ATP Pekin: Djoković z problemami pokonał Verdasco, awans Gasqueta, porażka Wawrinki

Novak Djoković potrzebował trzech setów, aby pokonać Fernando Verdasco i awansować do ćwierćfinału turnieju ATP w Pekinie, w którym zagra z Samem Querreyem. W 1/4 finału wystąpi także Richard Gasquet.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Novak Djoković wciąż pozostaje niepokonany w historii swoich występów w turnieju ATP w Pekinie, ale by wywalczyć 16. kolejne zwycięstwo potrzebował spędzić na korcie niemalże dwie godziny. Serbowi trudne warunki postawił Fernando Verdasco, lecz belgradczyk, po trzysetowej batalii, wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.

Lider rankingu ATP i reprezentant Hiszpanii znają się bardzo dobrze, mecz 1/8 finału China Open był ich 12. bezpośrednią konfrontacją (dziesiątą w głównym cyklu). W dwóch poprzednich zwyciężał Verdasco, ale czwartkowe spotkanie zaczęło się lepiej dla Djokovicia, który szybko wyszedł na prowadzenie 3:0. Hiszpan odrobił stratę w siódmym gemie i gdy wszystko wskazywało, że o losach partii otwarcia zadecyduje tie break, w 12. gemie tenisista z Madrytu oddał podanie, popełniając przy setbolu podwójny błąd serwisowy.

W drugiej odsłonie niespodziewanie role na korcie się odwróciły. To Verdasco nadawał ton grze, przejął inicjatywę, znakomicie prezentował się w grze z głębi kortu i wygrał tę odsłonę 6:2, dwukrotnie notując przełamanie. Jednak dobrej postawy z partii drugiej, nie udało się Hiszpanowi przełożyć na trzecią. Leworęczny madrytczyk popełniał wiele niewymuszonych błędów, miał kłopoty z returnem, słabo serwował i dał się zdominować Djokoviciowi, który wygrał tego seta, jak i cały mecz.

- To był brak koncentracji z mojej strony - mówił o przegraniu drugiego seta Djoković - Miałem pewne szanse na początku drugiego seta, ale nie wykorzystałem ich, pozwoliłem mu wrócić do meczu i on zaczął grać bardzo dobrze. Ważne jest to, że w trzecim secie odzyskałem ostrość swoich uderzeń, cierpliwość, popełniałem mniej niewymuszonych błędów i udało mi się wygrać, co jest najważniejsze - dodał.

26-latek z Belgradu nie tylko broni tytułu międzynarodowego mistrza Chin, ale także walczy o zachowaniu pozycji lidera rankingu ATP. W tym przypadku jednak nie wszystko zależy od niego. Serb musi liczyć także na pomoc innych, bowiem jeżeli Rafael Nadal dojdzie do finału, to nawet końcowy triumf Djokovicia w China Open nie pozwoli mu zachować pierwszego miejsca w rankingu - Staram się wykonywać wszystko to, co jest potrzebne, aby wygrywać kolejne mecze. Ranking będzie się zmieniał, zmienia się cały czas. Tak jest od lat, ale nie można o tym myśleć zbyt wiele. Twoim zadaniem jest wygrywać jak najwięcej meczów, a wtedy ranking uwzględni wyniki, które osiągasz - powiedział Djoković.

Ćwierćfinałowym rywalem obrońcy tytułu będzie Sam Querrey. Amerykanin wygrał 6:3, 7:6(2) z rozstawionym z numerem szóstym Stanislasem Wawrinką. Szwajcar nie mógł zaprezentować pełni swych umiejętności, bowiem dokuczał mu uraz prawej nogi, przez który musiał wycofać się z turnieju deblowego.

W wysokiej dyspozycji ciągle utrzymuje się Richard Gasquet. Francuz w dwóch poprzednich turniejach w których wystąpił (US Open i Bangkok) dotarł do półfinału, a w China Open również jest krok od takiego rezultatu, bowiem po pokonaniu 7:6(2), 6:4 Bernarda Tomicia zameldował się już w 1/4 finału.

- Myślę, że grałem solidnie. Bernard jest bardzo trudnym przeciwnikiem, zawsze ciężko się gra przeciw niemu. Rozegraliśmy wiele długich wymian, więc było ciężko. Kluczem do zwycięstwa w całym meczu był tie break, To było dla mnie bardzo ważne, aby go wygrać. Dzięki temu zyskałem więcej zaufania do swojej gry w drugim secie i jestem bardzo zadowolony - ocenił Gasquet.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Reprezentant Francji w ćwierćfinale zmierzy się z Davidem Ferrerem, którego pokonał miesiąc temu, właśnie w tej fazie wielkoszlemowego US Open. Oznaczony numerem trzecim Hiszpan, mimo nie najlepszej postawy, wyeliminował w trzech setach, zmagającego się z kłopotami zdrowotnymi, Marinko Matosevicia - Starałem się. Starałem się walczyć i zapomnieć o pierwszym secie, w którym zagrałem bardzo źle - analizował tenisista z Walencji, który pierwszą partię przegrał 5:7, trzykrotnie zostając przełamany - W końcu, w drugim i trzecim, lepiej serwowałem i miałem więcej zaufania do mojego forhendu - zakończył Ferrer.

China Open, Pekin (Chiny)
ATP World Tour 500, kort twardy (DecoTurf), pula nagród 2,315 mln dolarów
czwartek, 3 października

II runda gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Fernando Verdasco (Hiszpania) 7:5, 2:6, 6:2
David Ferrer (Hiszpania, 3) - Marinko Matošević (Australia) 5:7, 6:1, 6:2
Richard Gasquet (Francja, 5) - Bernard Tomic (Australia) 7:6(2), 6:4
Sam Querrey (USA) - Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 6) 6:3 7:6(2)

Jonas Björkman powróci na kort podczas turnieju w Sztokholmie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×