Australian Open: Historyczne zwycięstwo Michała Przysiężnego w piekielnym upale

Michał Przysiężny pokonał w I rundzie Australian Open Horacio Zeballosa. Dzięki temu zwycięstwu głogowianin na stałe zapisał się w annałach historii polskiego tenisa.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Australijscy synoptycy nie pomyli się. We wtorek nad Melbourne nadeszła fala piekielnych upałów. W momencie startu gier w drugim dniu Australian Open słupek rtęci na termometrach przekraczał 40 °C w cieniu, a nietrudno się domyślić, że dodając do tego nagrzany kort, temperatura, którą odczuwali tenisiści, była o wiele wyższa.

W takich oto ekstremalnych warunkach Michał Przysiężny na stałe zapisał się na kartach historii polskiego męskiego tenisa. W I rundzie Australian Open głogowianin pokonał w trzech setach Horacio Zeballosa i jest to 100. wygrany mecz w historii polskiego męskiego tenisa w Wielkim Szlemie w Erze Otwartej.

Polak od samego początku ruszył do ataku i już w trzecim gemie przełamał podanie przeciwnika. Po chwili Zeballos stanął przed szansą na odrobienie strat, lecz Przysiężny oddalił break pointa i wyszedł na prowadzenie 3:1. W kolejnych gemach bardzo dobrze serwujący głogowianin nie pozwolił sobie na ani najmniejsza chwilę zawahania i zakończył pierwszego seta zwycięstwem 6:3.

Partię drugą lepiej rozpoczął Zeballos, który w gemie trzecim uzyskał przełamanie. Gdy wydawało się, że szybki break pozwoli 28-latkowi z Mar del Platy na wygranie tej odsłony, w ósmym gemie Przysiężny odrobił stratę. Popularny Ołówek poszedł za ciosem, wyszedł na 5:4 i wywalczył sobie dwie piłki setowe, które jednak Argentyńczyk obronił przy własnym serwisie.

O losach setach decydował więc tie break, który początkowo przebiegał pod dyktando Zeballosa. Tenisista z Ameryki Południowej objął prowadzenie 3-0, na zmianę schodził przy 4-2, ale od tego momentu na placu gry rządził już tylko Przysiężny. Reprezentant Polski od stanu 2-4 wygrał pięć kolejnych punktów, czym zapewnił sobie wygraną w drugiej odsłonie i prowadzenie w całym meczu 2-0 w setach.

Trzecia odsłona rozpoczęła się tak jak druga, od szybkiego przełamania na korzyść Zeballosa, jednak tym razem Przysiężny błyskawicznie zanotował breaka powrotnego i wyrównał na 3:3. Polak pewnie wygrywał własne gemy serwisowe, zaś jego rywal miał z tym coraz większe problemy.

W końcówce tego seta Przysiężny wykonał szarżę, która dała mu historyczny triumf. Przełamał swojego przeciwnika w 11. gemie, a po serii dziewięciu punktów wygranych z rzędu, w 12. gemie zakończył cały pojedynek i po raz pierwszy w karierze mógł się cieszyć z wygranego meczu na kortach Melbourne Park.

Przysiężny w spotkaniu z Zeballosem imponował dyspozycją serwisową. Polak posłał aż piętnaście asów, nie popełnił ani jednego podwójnego błędu, pierwszym podaniem trafiał ze skutecznością 69 proc. i wygrał po nim 48 z 61 rozegranych punktów, dwa razy dał się przełamać, a sam zanotował pięć breaków.

Kolejnym przeciwnikiem głogowianina będzie Stephane Robert. Francuski lucky loser skorzystał na wycofaniu się z turnieju Philippa Kohlschreibera, wskoczył do głównej drabinki i nie dał szans Słoweńcowi Aljazowi Bedene, wygrywając 7:6(2), 6:3, 6:0.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
wtorek, 14 stycznia

I runda gry pojedynczej mężczyzn:

Michał Przysiężny (Polska) - Horacio Zeballos (Argentyna) 6:3, 7:6(4), 7:5

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Australian Open: Janowicz z Andujarem w II rundzie, udane otwarcie Djokovicia, wyczyn Robredo
Cudowny wolej Jerzego Janowicza! (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×