Australian Open: Del Potro odpadł z Bautistą, seria Murraya, Monfils zagra z Nadalem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w II rundzie z Australian Open pożegnał się Juan Martin del Potro, który sensacyjnie przegrał z Roberto Bautistą. Andy Murray zakończył mecz z Vincentem Millotem serią 23 wygranych punktów.

Premierowe trzy dni tegorocznej edycji Australian Open przebiegały spokojnie. Owszem, z turniejem pożegnało się kilku rozstawionych, ale nie ubył nikt z grona potencjalnych faworytów do końcowego sukcesu. I podobnie było też w czwarty dniu, gdy kolejni wysoko notowani tenisiści wygrywali swoje pojedynki. Jednak na zakończenie doszło do prawdziwej sensacji. Ze zmaganiami w Melbourne Park już w II rundzie pożegnał się Juan Martín del Potro, którego do domu odesłał Roberto Bautista.

Hiszpan od początku postawił twarde warunku o wiele wyżej notowanemu rywalowi. Del Potro wygrał pierwszego seta, ale w drugim już lepszy okazał się Bautista. W secie trzecim Hiszpan jako pierwszy uzyskał przewagę breaka, lecz Argentyńczyk zdołał odrobić stratę i wyszedł na prowadzenie 2-1. Bautista nie zamierzał się poddawać, co rusz zaskakiwał znakomitymi uderzeniami kończącymi z linii końcowej, doskonale serwował oraz nadspodziewanie łatwo odczytywał serwis przeciwnika. 25-latek z Castellon wygrał czwartą odsłonę, w piątej to on dominował na placu gry, a gdy doczekał się swojej okazji wykorzystał ją i po prawie czterogodzinnym boju, zakończonym grubo po północy miejscowego czasu, mógł świętować życiowy sukces.

- Znałem go bardzo dobrze - mówił popularny Palito. - Myślę, że on w ciągu tych czterech godzin zagrał wielki mecz, a to jest bardzo trudne. To przeciwnik niezwykle ciężki do pokonania, choć byłem blisko. Zawsze, gdy miałem jakąś szansę, on grał wtedy niesamowicie. Zanotował wiele winnerów z forhendu i bekhendu oraz cały czas trzymał się blisko linii - wyjaśniał Argentyńczyk. Bautista, który czwartkowe spotkanie zakończył z 12 asami serwisowymi i z aż 72 uderzeniami kończącymi, w swoim pierwszym występie w III rundzie turnieju wielkoszlemowego zagra z Benoitem Paire'em.

Rozstawiony z numerem 27. Francuz stoczył istną wojnę, zakończoną dokładnie o 1:47 w nocy w Melbourne, z ostatnim reprezentantem gospodarzy w turnieju, Nickiem Kyrgiosem. 18-letni Australijczyk walczył z całych sił, popisywał się niesamowitymi zagraniami, wygrał dwa pierwsze sety w tie breakach, broniąc wcześniej setboli, lecz Paire lepiej wytrzymał fizycznie trudy tego meczu i to on wywalczył awans. - To była przyjemność zagrać taki mecz. On grał niesamowicie, życzę mu wszystkiego najlepszego na resztę sezonu - chwalił swojego rywala Prowansalczyk. Kyrgios na pewno zostanie zapamiętany z wielkiego serca do walki oraz ze sposobu, w jaki obronił piłkę setową w drugiej partii.

Dużą niespodziankę sprawił także Tejmuraz Gabaszwili. 28-letni Rosjanin we wtorek wygrał pierwszy mecz w turnieju wielkoszlemowym od Wimbledonu 2010, zaś w czwartek poszedł za ciosem i niespodziewanie zwyciężył pięciosetową batalię z rozstawionym z numerem 31. Fernando Verdasco. W nagrodę zagra o 1/8 finału z Rogerem Federerem.

Rafael Nadal w tegorocznej edycji Australian Open odprawił z kwitkiem dwóch utalentowanych Australijczyków. Natomiast jego rywal w III rundzie, Gael Monfils, pozbawił złudzeń dwóch młodych Amerykanów. W spotkaniu 1/32 finału oznaczony "25" Francuz wygrał 7:6(2), 7:5, 6:2 z Jackiem Sockiem i teraz stanie naprzeciw najlepszego obecnie tenisisty świata w walce o IV rundę Australian Open.

Zgodnie z przypuszczeniami, 267. rakieta globu, Vincent Millot, nie zmusił Andy'ego Murraya do największego wysiłku. Szkot wygrał 6:2, 6:2, 7:5, a jego zwycięstwo nie byłoby tak szeroko komentowane, gdyby w trzeciej odsłonie nie dokonał niezwykłego wyczynu. Szkot przegrywał już 1:5, ale obronił setbola i wygrał tę partię, zdobywając kolejno 23 końcowe punkty meczu z rzędu. - Gdy prowadziłem 6:5 i przygotowywałem się do serwisu, ktoś krzyknął, że wygrałem 19 punktów z rzędu. To jest rekord mojej kariery, praktycznie niewykonalna rzecz i naprawdę nie wiem jak to zrobiłem - opisał końcówkę spotkania dwukrotny mistrz wielkoszlemowy.

Kolejnym przeciwnikiem Brytyjczyka będzie ulubieniec jego mamy, Feliciano Lopez. Rozstawiony z  numerem 26. leworęczny Hiszpan wygrał w trzech setach z niemieckim kwalifikantem Michaelem Berrerem.

Gilles Simon i Marin Cilić, by znaleźć się w II rundzie musieli stoczyć ciężkie pięciosetowe boje na inaugurację. Gdy obaj spotkali się na korcie w walce o 1/16 finału rozegrali kolejną pięciosetową batalię, tym razem między sobą. Górą z niej wyszedł Francuz, który zwyciężył 4:6, 7:6(3), 6:7(5), 6:1, 6:2, a w następnej fazie zagra z rodakiem, Jo-Wilfriedem Tsongą.

W 1/16 finału dojdzie do boju dwóch czołowych przedstawicieli generacji "młodych wilków", która póki co za nic w świecie nie może dobrać się do skóry starszym i bardziej utytułowanym rywalom. 22-letni Grigor Dimitrow, oznaczony w Melbourne numerem 22. pokonał 6:3, 6:3, 7:6(11) Yen-Hsun Lu i zmierzy się teraz z turniejową "11", Milosem Raoniciem, który również bez straty seta odprawił Victora Hanescu. - To na pewno nie była zabawa, za to dzień z wieloma przeciwnościami losu, bardzo trudny. Jestem szczęśliwy, że mam to za sobą - komentował 23-letni Kanadyjczyk.

W sobotę dojdzie także do niezwykłego boju o IV rundę. Naprzeciw siebie stanął dwaj szczęśliwi przegrani z eliminacji, pogromca Michała Przysiężnego, Stephane Robert, i Martin Klizan, który pokonał Blaza Rolę.

Jako pierwszy w 1/8 finału zameldował się Stanislas Wawrinka. Szwajcar miał w piątek zmierzyć się z Vaskiem Pospisilem, lecz Kanadyjczyk wycofał się z turnieju z powodu kontuzji.

Australian Open, Melbourne (Australia) Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich czwartek, 16 stycznia

II runda gry pojedynczej mężczyzn:

Andy Murray (Wielka Brytania, 4) - Vincent Millot (Francja, Q) 6:2, 6:2, 7:5 Miloš Raonić (Kanada, 11) - Victor Hănescu (Rumunia) 7:6(9), 6:4, 6:4 Gilles Simon (Francja, 18) - Marin Čilić (Chorwacja) 4:6, 7:6(3), 6:7(5), 6:1, 6:2 Grigor Dimitrow (Bułgaria, 22) - Yen-Hsun Lu (Tajwan) 6:3, 6:3, 7:6(11) Gaël Monfils (Francja, 25) - Jack Sock (USA) 7:6(2), 7:5, 6:2 Feliciano López (Hiszpania, 26) - Michael Berrer (Niemcy, Q) 6:4, 7:6(6), 6:4 Benoît Paire (Francja, 27) - Nick Kyrgios (Australia, WC) 6:7(5), 6:7(5), 6:4, 6:2, 6:2 Roberto Bautista (Hiszpania) - Juan Martín del Potro (Argentyna, 5) 4:6, 6:3, 5:7, 6:4, 7:5 Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 31) 7:6(1), 3:6, 2:6, 6:4, 6:4 Martin Kližan (Słowacja, LL) - Blaž Rola (Słowenia, Q) 6:4, 6:3, 5:7, 7:6(2)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
SEFMLIS
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
DelPo no nie.. !!  
avatar
FedEx
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miałem nadzieję, że Palito coś zdziała w tym turnieju i że powalczy z Rafą, ale cóż takie życie. Przynajmniej wolna niedziela 26 będzie, bo nie mam zamiaru oglądać kolejnej orki między Nadalem Czytaj całość
whoviaan
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Monf z Rafą zapowiada się ciekawie. Świetny mecz Bena z Kyrgiosem, Australijczyk rzeczywiście ma potencjał. Mam nadzieję że Grigor wyrzuci Milosa!  
avatar
RvR
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale zagranie Kyrgiosa!!!!  
avatar
FedEx
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czyli Nadal, już w finale ;/