Agnieszka Radwańska: Bardzo dobrze wspominam występy na Śląsku
Agnieszka Radwańska pokonała Kristýnę Plíškovą w dwóch setach i awansowała do II rundy turnieju WTA w Katowicach. Po meczu najlepsza polska tenisistka podzieliła się swoja opinią na temat gry.
- Pierwszy mecz jest o wiele cięższy niż kolejne, gdyż wówczas w początkowych gemach rozpoznaje się nawierzchnię. Do tego ona jest zawodniczką leworęczną, co zawsze sprawia trudność. Jednak kiedy już przełamałam jej serwis, to wszystko potoczyło się dobrze - powiedziała po meczu Agnieszka Radwańska.
Na pomeczowej konferencji zwrócono również uwagę, iż Polka po raz pierwszy od wielu miesięcy grała bez specjalnych plastrów na barku. - Nie da się ukryć, że po kilku turniejach w Ameryce było trochę przerwy i w ostatnich dniach można było spokojnie trenować - stwierdziła krakowianka.
25-letnia krakowianka powróciła również do wcześniejszych występów na terenie naszego kraju. - Szczególnie w pamięci zapadł mi mecz w Warszawie z Myskiną, która była wówczas w najlepszej dziesiątce, a ja otrzymałam od organizatorów dziką kartę - wyznała Isia.
Polka nie mogła również uniknąć pytania na temat niedzielnej wypowiedzi Jerzego Janowicza w po meczu Pucharu Davisa Polska-Chorwacja. - Jerzyk jest osobą z takim charakterem i tutaj faktycznie wybuchnął. Mógł to powiedzieć inaczej. Wiadomo, że to jest sport i nie zawsze się wygrywa, ale czasami z jednej porażki robi się taki wulkan i jest to zupełnie niepotrzebne - stwierdziła starsza z krakowskich sióstr.
Zapytana o warunki treningowe, panujące kiedy stawiała pierwsze kroki w tenisie, odpowiedziała - Trenowałam w dziurawym balonie. Do tego było zimno, ciemno i brudno. Temperatura nierzadko ledwo przekraczała zero stopni Celsjusza - zakończyła, dodając że obecnie jest pod tym względem wyraźnie lepiej.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)