Wimbledon: Petra Kvitova za szybka dla Eugenie Bouchard, drugi tytuł Czeszki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Petra Kvitova po raz drugi w karierze wygrała wielkoszlemowy Wimbledon. W sobotnim finale Czeszka nie dała żadnych szans Eugenie Bouchard.

W tym artykule dowiesz się o:

W wielkim finale Petra Kvitova nie dała najmniejszych szans Eugenie Bouchard. Czeszka wygrała 6:3, 6:0 i po raz drugi w karierze została mistrzynią Wimbledonu. Trzy lata temu święciła triumf po zwycięstwie nad Marią Szarapową. Kanadyjka w zaledwie szóstym wielkoszlemowym starcie może się już pochwalić finałem. Dwa lata temu święciła ona triumf w juniorskim Wimbledonie. W tym roku grała wcześniej w półfinale Australian Open i Rolanda Garrosa. [ad=rectangle] W trzecim gemie I seta Kvitová zaliczyła przełamanie krosem forhendowym. W czwartym gemie Czeszka miała 40-15, ale popełniła podwójny błąd, a Bouchard do równowagi doprowadziła głębokim returnem wymuszającym błąd. Po grze na przewagi góra była szósta rakieta globu, która wspaniałym minięciem bekhendowym po krosie podwyższyła prowadzenie na 3:1. Podwójnym błędem Kanadyjka dała Kvitovej dwa break pointy w piątym gemie. Pierwszego obroniła świetną kontrą forhendową, a drugiego wygrywającym serwisem. Kvitova miała jeszcze trzecią szansę na przełamanie, ale Bouchard wybrnęła z opresji agresywnym forhendem wymuszającym błąd.

Po podwójnym błędzie rywalki, Czeszka uzyskała dwie okazje na 5:2 i wykorzystała już pierwszą - zagrała głęboki return i szybką akcję skończyła miażdżącym forhendem. Kapitalne minięcie bekhendowe po linii przyniosło Bouchard dwie okazje na przełamanie w ósmym gemie i wykorzystała już pierwszą ostrym returnem wymuszającym błąd. Efektowny return bekhendowy po krosie dał Kvitovej trzy setbole w dziewiątym gemie. Wykorzystała trzecią z nich głębokim returnem forhendowym wymuszającym błąd.

W drugim gemie II seta Kvitová zaliczyła przełamanie, wymuszając na Bouchard błąd głębokim odegraniem pod nogi. W czwartym gemie, w którym Kanadyjka prowadziła 40-15, Czeszka popisała się nadzwyczajnym minięciem forhendowym po krosie oraz dwoma świetnymi returnami (pierwszy kończący, drugi wymuszający błąd) i po raz kolejny odebrała rywalce podanie. Mecz zakończyła jeszcze jednym przełamaniem, pieczęć na tytule stawiając wspaniałym krosem bekhendowym.

Trzy lata temu Kvitová wywalczyła w All England Club swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Teraz dwa tygodnie w świątyni tenisa znów należały do niej. Najtrudniejszą jej rywalką okazała się Venus Williams, która w III rundzie jako jedyna urwała jej seta. Bouchard w drodze do pierwszego wielkoszlemowego finału nie przegrała ani jednego seta. Odniosła pierwsze w karierze zwycięstwa nad zawodniczkami z Top 10 (Andżeliką Kerber i Simoną Halep) ale Czeszka okazała się dla niej za szybka i za dokładna.

To był znakomity mecz w wykonaniu Kvitovej, której tego dnia sprawiała wrażenie zaprogramowanej maszyny, której nikt nie mógłby przeszkodzić w realizacji zamierzonego celu. Znakomicie serwowała i returnowała, posyłała miażdżące piłki na niesamowitym poziomie skuteczności. Nawet gdy Bouchard wypracowała sobie dobrą okazję na zdobycie punktu to Czeszka zagrywała niesamowite minięcie. To był teatr jednej aktorki, jedynej urodzonej w latach 90. XX wieku wielkoszlemowej mistrzyni. Wśród mężczyzn nie ma ani jednego takiego mistrza i na razie nie będzie, bo Novak Djoković i Roger Federer nie wpuścili do finału młodych tenisistów, Grigora Dimitrowa i Milosa Raonicia.

W ciągu 56 minut gry Kvitová zaserwowała cztery asy oraz straciła tylko pięć punktów przy swoim pierwszym podaniu. Czeszka zdobyła 11 z 14 punktów przy siatce i wykorzystała sześć z 13 break pointów. Bezlitośnie ogrywała słabe drugie podanie rywalki, przy którym zgarnęła 14 z 22 punktów. Kvitovej naliczono 28 kończących uderzeń i 12 niewymuszonych błędów. Bouchard miała osiem piłek wygranych bezpośrednio i cztery niewymuszone błędy.

W najbliższy poniedziałek Kvitová po raz pierwszy od Wimbledonu 2012 znajdzie się na czwartym miejscu w rankingu. Bouchard zadebiutuje w Top 10, znajdzie się na siódmej pozycji i zostanie najwyżej w historii klasyfikowaną Kanadyjką (Carling Bassett-Seguso w marcu 1985 roku znalazła się na ósmej pozycji). Kanada nigdy wcześniej nie miała swojego reprezentanta w wielkoszlemowym finale (zarówno w singlu kobiet, jak i mężczyzn). Bassett-Seguso jedyny półfinał osiągnęła w US Open 1984.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania) Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 9,600 mln funtów sobota, 5 lipca

półfinał gry pojedynczej:

Petra Kvitová (Czechy, 6) - Eugenie Bouchard (Kanada, 13) 6:3, 6:0

Program i wyniki turnieju kobiet

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu:
Komentarze (18)
avatar
WTA-man
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bouchard lepszą tenisistką od Radwańskiej ? Moim zdaniem na pewno jeszcze nie teraz. Z tym że wszystkie znaki na korcie wskazują że może być. Dwa pólfinały i finał robią wrażenie, ale parę lat Czytaj całość
wislok
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szybciutki poweselny komentarz - Szok.  
Lady Aga
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no, nawet się dwa razy wysłało xD  
Lady Aga
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
w danym roku... to tyczy się jeden rok, czy cała kariera? nie chodzi o wdarcie się do czołówki a utrzymanie się w niej jak najdłużej... poza tym tego turnieju jeszcze nie było i nie ocenialabym Czytaj całość
Lady Aga
6.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
w danym roku... to tyczy się jeden rok, czy cała kariera? nie chodzi o wdarcie się do czołówki a utrzymanie się w niej jak najdłużej... poza tym tego turnieju jeszcze nie było i nie ocenialabym Czytaj całość