ATP Brisbane: Federer o jedno zwycięstwo od "Klubu 1000", Raonić wygrał tie breakową wojnę z Nishikorim

Roger Federer rozgromił Grigora Dimitrowa i w finale turnieju ATP w Brisbane zagra z Milosem Raoniciem. Kanadyjczyk po trzech tie breakach pokonał Keia Nishikoriego.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
- Przyjechałem tutaj, żeby wygrać - mówił przed pierwszym meczem w turnieju ATP w Brisbane Roger Federer. I jak na razie robi wszystko, aby ten cel zrealizować. Po przeciętnym występie w II rundzie z Johnem Millmanem rozstawiony z numerem pierwszym Szwajcar wskoczył na właściwe tory i demoluje kolejnych rywali. W półfinale nie dał szans Grigorowi Dimitrowowi, tracąc zaledwie cztery gemy.
Federer błyskawicznie ustawił sobie sobotnie spotkanie, już w gemie otwarcia notując przełamanie. Szwajcar dawał prawdziwy koncert gry na korcie Pat Rafter Arena. Po kilkunastu minutach prowadził 5:1, a pierwszą partię wygrał 6:2. W drugim secie nic się nie zmieniło, wciąż dominował szwajcarski Maestro. W trzecim gemie Dimitrow oddał podanie podwójnym błędem serwisowym, a w siódmym Federer dołożył kolejnego breaka. Rozluźniony Bułgar nieco postraszył serwującego po awans do finału bazylejczyka, ale nie wykorzystał ani jednego z trzech break pointów (były to jedyne szanse na przełamanie, jakie Dimitrow wywalczył w tym spotkaniu) i Federer zakończył cały mecz.

- Jestem bardzo szczęśliwy, bo z każdym meczem gram coraz lepiej. Grigor to bardzo trudny rywal, bardzo utalentowany tenisista. Aby z nim wygrać, trzeba na korcie podejmować dobre decyzje. Cieszy mnie też, iż dobrze returnowałem - mówił Helwet, który awansował do 125. finału w cyklu ATP World Tour.

Szwajcar wygrał tym samym 999. mecz w głównym cyklu w karierze. Jeżeli wygra w niedzielę, stanie się trzecim tenisistą w dziejach Ery Otwartej (po Ivanie Lendlu i Jimmym Connorsie) z 1000. wygranych spotkań na koncie - Chciałbym tego dokonać w Australii. W Brisbane albo w I rundzie Australian Open - powiedział z uśmiechem na ustach 33-latek z Bazylei.

Finałowym rywalem rozstawionego z numerem pierwszym Federera będzie Milos Raonić. Kanadyjczyk posłał 34 asy i po dwóch godzinach oraz 33 minutach meczu, w którym nie doszło do ani jednego przełamania, wygrał z Keiem Nishikorim 6:7(4), 7:6(4), 7:6(4).

- Czułem, że mój serwis znakomicie funkcjonuje i że on sobie z nim nie radzi, Chciałem to wykorzystywać najlepiej, jak tylko mogłem - stwierdził Kanadyjczyk, który w niedzielę zagra w swoim 14. finale w głównym cyklu, ale pierwszym w Australii.

Finał Brisbane International będzie dziewiątą konfrontacją Federera z Raoniciem. - To będzie bardzo trudny mecz. Milos i Kei stoczyli fantastyczny pojedynek, bez przełamań, grali na najwyższym poziomie. Wiem, że czeka mnie trudna batalia - ocenił Szwajcar, który przegrał ostatni pojedynek ze swoim najbliższym rywalem.

Brisbane International, Brisbane (Australia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 439,4 tys. dolarów
sobota, 10 stycznia

półfinał gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 4) 6:2, 6:2
Milos Raonić (Kanada, 3) - Kei Nishikori (Japonia, 2) 6:7(4), 7:6(4), 7:6(4)

Kto wygra finał turnieju ATP w Brisbane?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×