Laura Robson wróciła na kort. "Myślę, że mecz był zdecydowanie bardziej zacięty, niż wskazuje wynik"

Laura Robson wróciła do rywalizacji po 17 miesiącach przerwy i wzięła udział w eliminacjach w Eastbourne. Brytyjka pomimo porażki jest zadowolona z występu.

Karolina Konstańczak
Karolina Konstańczak
Laura Robson ostatni raz pojawiła się na korcie w ubiegłym roku w Australian Open. Po porażce z Kirsten Flipkens musiała czekać aż 17 miesięcy, by znów zagrać o punkty rankingowe. Angielka otrzymała od organizatorów turnieju w Eastbourne dziką kartę do eliminacji.
To z pewnością nie było wymarzone losowanie dla 21-latki, która dopiero wracała na kort po poważnych problemach z lewym nadgarstkiem. Brytyjka w meczu otwarcia kwalifikacji zmierzyła się bowiem z Darią Gawriłową. Rosjanka w tym roku pokonała już m.in. Marię Szarapową i Anę Ivanović.


Chociaż Robson spędziła na korcie 58 minut i ugrała zaledwie gema, to była zadowolona z powrotu. Wynik z pewnością nie do końca oddawał to, co się działo na korcie, ponieważ faworytka gospodarzy miała wiele okazji na ugranie większej ilości gemów, jednak ich nie wykorzystywała.

- Czułam się gorzej, ale również odczuwałam pozytywne emocje - powiedziała Robson. - Myślę, że w pewnym sensie dla mnie wygraną było ukończenie spotkania i powrót na kort. Jestem szczęśliwa, że znów uczestniczę w turniejach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×