Challenger Poznań: Deszcz głównym aktorem, Karol Drzewiecki w ćwierćfinale debla

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tylko jeden mecz deblowy został rozegrany oprócz eliminacji gry pojedynczej, opady deszczu uniemożliwiły dokończenie zaplanowanych spotkań.

Karol Drzewiecki i Vlad Victor Cornea nie byli faworytami w potyczce z Mathiasem Bourguem i Lucasem Pouille. Tenisista z Poznania w niedzielę przegrał w II rundzie eliminacji, a w poniedziałek jako jedyny z Polaków miał okazję rozegrać swoje spotkanie, bowiem przez krótki czas pozwalały na to warunki atmosferyczne.  [ad=rectangle] Polak i Rumun w pierwszym gemie odparli dwa break pointy, ale szybko nabrali więcej pewności siebie. Ostatecznie sami przełamali rywali i wyszli na prowadzenie 4:2. Francuzi nie zdołali już odrobić strat.

Druga partia potoczyła się bardzo podobnie, to Drzewiecki i Cornea prowadzili grę, a przeciwnicy musieli gonić wynik. Na próżno, dobry serwis Polaka i zimna krew, przesądziły o awansie do ćwierćfinału.

Polak i Rumun nie znali się przed turniejem w Poznaniu. - Kolegę poznałem dokładnie w niedzielę, zagraliśmy w sumie ze sobą jeden trening. Ze względu na to, że ma dziką kartę do turnieju, a ja miałem do eliminacji, dyrektor turnieju nas ze sobą zapoznał. Dobrze się czujemy ze sobą, dużo żartujemy, śmiejemy się, lubimy to samo. Obaj gramy agresywnie i to realizujemy - powiedział po meczu zadowolony tenisista. - Był luz, chcieliśmy się cieszyć swoim tenisem.

Drzewiecki był jednym z czterech Polaków, którzy awansowali do II rundy kwalifikacji singla, jednak nie udało mu się awansować do decydującej fazy. - Właśnie nie widzę za dużej różnicy między mną a takimi zawodnikami, będę właśnie jeździł na większe turnieje i coraz częściej otaczał się takimi tenisistami. Jeśli się nie wyjeżdża i nie gra z tego typu rywalami, to się tego nie czuje - wyjaśnił Polak.

Zawodnik z Poznania przyznał, że w ITF konkurencja jest bardzo duża, a same turnieje znacznie się różnią od challengerów. - Małe zdobycze punktowe i nie gra się z najlepszymi. Tu mogłem zmierzyć z takim przeciwnikiem jak Pouille, który jest 80. na świecie. Udaje mi się wygrać, to jestem mentalnie do przodu niż kiedy gram z kolegą, który jest 600-700 zawodnikiem na świecie, a przegram z nim po trzech godzinach walki, to trochę mentalność spada - podsumował.

Polak i Rumun czekają na swoich kolejnych rywali. Opady deszczu w Poznaniu uniemożliwiły rozegranie pozostałych zaplanowanych spotkań.

Poznań Open, Poznań (Polska) ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 64 tys. euro poniedziałek, 13 lipca

I runda gry podwójnej:

Vlad Victor Cornea (Rumunia, WC) / Karol Drzewiecki (Polska, WC) - Mathias Bourgue (Francja) / Lucas Pouille (Francja) 6:3, 6:4

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Kike
13.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzięki ! Lubię wywiady z mniej znanymi Polakami, nie tylko Janowicze i Radwańskie. A Karol no.. Sensacja :)  
avatar
Mossad
13.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest prawda aby sie wyrwac z ITF. Paradoksalnie potem gra sie latwiej. He he super ze popadalo. Zawsze jezdze do Poznania we wtorki. Jutro mozna bedzie zobaczyc WSZYSTKICH graczy.