Challenger Poznań: Grzegorz Panfil uległ Pablo Carreno, turniej singla już bez Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  / Na zdjęciu: Grzegorz Panfil
East News / / Na zdjęciu: Grzegorz Panfil
zdjęcie autora artykułu

Rozstawiony z numerem 1. Pablo Carreno udowodnił, że jest faworytem do końcowego zwycięstwa. W I rundzie pokonał Grzegorza Panfila w dwóch setach.

Grzegorz Panfil był jedynym Polakiem, który do turnieju w Poznaniu dostał się na podstawie rankingu. Zabrzanin w tym sezonie zanotował swój najlepszy ranking w karierze, dzięki czemu coraz częściej unika eliminacji w challengerach. W Poznań Open 2015 nie miał jednak szczęścia w losowaniu.  [ad=rectangle] Tenisista Górnika Bytom trafił od razu na najwyżej rozstawionego Pablo Carreno, który znakomicie radzi sobie na kortach ziemnych. Hiszpan w Poznaniu nie grał po raz pierwszy, dwa lata temu przyjechał tu z trenerem i Roberto Carballesem.

Zawodnicy wcześniej trenowali na jednym korcie, ale wówczas warunki atmosferyczne były inne. Przez dwie godziny w stolicy Wielkopolski padał deszcz, jednak nie zdecydowano się na przerwanie gier. Choć na chwilę przed tym spotkaniem opady ustały, kort był wilgotny i przez to wolny.

Panfil w pierwszym gemie pokazał, że rywal ma się czego obawiać, błyskawicznie przełamał Hiszpana i po chwili pewnie wygrał swoje podanie. Carreno uspokoił swoją grę, był bardziej cierpliwy i regularny. Udało mu się odrobić straty i kibice mogli obserwować wyrównaną walkę. W dziesiątym gemie Hiszpan zaryzykował na returnie, Polak pomógł mu, popełniając dwa niewymuszone błędy i partię na swoją korzyść rozstrzygnął wyżej notowany zawodnik.

Drugi set rozgrywany był już pod dyktando Carreno, który nie tylko dobrze serwował, ale prezentował bardziej urozmaicony tenis. Panfil poderwał się do walki, miał szansę na przełamanie, ale Hiszpan wybrnął z trudnej sytuacji i zakończył spotkanie.

- Tutaj nie ma słabych zawodników, jeśli chce się wygrywać i zdobywać punkty do rankingu, to trzeba wygrywać z każdym - powiedział po meczu polski tenisista.

- Wynik trochę nie odzwierciedla gry, bo w tym drugim secie była gra, ale muszę powiedzieć, że Hiszpan zagrał przede wszystkim bezbłędnie, może pomylił się 3-4 razy w łatwy sposób, ale nie pozwolił mi na moją grę. Trzymał długą piłkę, bardzo dobrze returnował, wręcz rewelacyjnie wchodził do przodu, nie pozwolił mi przechodzić do ataku. Na pewno zasłużenie wygrał i mogę mu tylko pogratulować - przyznał Panfil.

Poznań Open, Poznań (Polska) ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 64 tys. euro wtorek, 14 lipca

I runda gry pojedynczej:

Pablo Carreno (Hiszpania, 1) - Grzegorz Panfil (Polska) 6:4, 6:1

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
Załamany Crzyjk
15.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O kim mogła tak krytycznie myśleć, mówiąc to o See?: "– Medycyna robi postępy, granice ludzkich możliwości po prostu się dzisiaj nieco przesuwają – analizowała w studiu Martina Navratilova. – Czytaj całość
avatar
ALLEZ
15.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
„ Tutaj nie ma słabych zawodników” – troche przesadzili Grzesiek z ta uprzejmością wobec kolegow. Byli i slabi zawodnicy, i slabe mecze, Paradoksalnie najlepszy i najbardziej zaciety mecz o Czytaj całość
avatar
Mossad
14.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Znowu rywal rozegral mecz zycia....to wszystko jest bez jaj.  
avatar
Kike
14.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wszystkie porażki wytłumaczone deszczem i złymi warunkami. Ktoś tu zapomniał jednak, że warunki są takie same dla obu graczy.