Norbert Gombos: Mam nadzieję, że w niedzielę dam z siebie wszystko

Norbert Gombos przegrał w czterech setach z Jerzym Janowiczem, ale miał powody do zadowolenia ze swojej gry. Słowak myślami jest już przy niedzielnym pojedynku, który może rozstrzygnąć kwestię awansu do Grupy Światowej Pucharu Davisa.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

- Miałem bardzo trudne zadanie na returnie, ponieważ Janowicz serwuje naprawdę znakomicie. Po trzecim secie wydało mi się, że udało mi się trochę odebrać mu pewności, ale na moje nieszczęście na początku czwartej partii szybko straciłem podanie. On wówczas znów złapał wiatr w żagle, serwował wyraźnie lepiej, jak na początku spotkania, dlatego nie byłem już w stanie go przełamać - powiedział Norbert Gombos, który przegrał z łodzianinem 6:7(1), 4:6, 7:6(5), 2:6.

Na pomeczowej konferencji nie mogło zabraknąć porównań Jerzego Janowicza do Johna Isnera, z którym w zeszłym roku tenisista z Bratysławy przegrał w trzech setach w meczu barażowym o Grupę Światową. - Oba mecze były dla mnie trudne, ponieważ oni serwują naprawdę dobrze. Nie jest łatwo ocenić, który z nich jest lepszy. Jerzy był już 14. tenisistą świata i zdobył już trochę doświadczenia. Wiedziałem więc, że będzie to trudny mecz - stwierdził Słowak.

Gombos został również zapytany o wrażenia po zwieńczeniu trzeciego seta wspaniałym winnerem z forhendu, który zaskoczył Janowicza i całą zebraną w hali Gdynia Arena publiczność. - Walczyłem wówczas bardzo mocno, ponieważ wiedziałem, że każdy punkt jest dla mnie ważny. Przy tej piłce po prostu biegałem i starałem się ją odegrać tak, aby weszła w kort. Wyszło z tego naprawdę niesamowite uderzenie - wyznał reprezentant naszych południowych sąsiadów.

W sobotę rozegrane zostanie spotkanie deblowe, które będzie miało ogromne znaczenie dla losów całego meczu. - Nie sądzę, bym miał zagrać debla, ponieważ w naszej drużynie są lepsi zawodnicy ode mnie w tej konkurencji. Nie gram debla zbyt często, dlatego wątpię, bym w sobotę miał wyjść na kort - skomentował Gombos.

W przypadku remisu po czterech grach czeka w niedzielę 25-letniego Słowaka bój z Michałem Przysiężnym. - Nie grałem jeszcze z Michałem, ale widziałem go wielokrotnie na turniejach. Do tego Martin Kližan spotkał się z nim w piątek, więc z pewnością coś mi na jego temat powie. O sobie mogę powiedzieć, że zaprezentowałem się całkiem przyzwoicie i czuję się dobrze. Mam nadzieję, że w niedzielę dam z siebie wszystko i odniosę zwycięstwo - zakończył Gombos.

Notował Rafał Smoliński

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×