Michał Przysiężny: Jak się rano obudziłem, to wiedziałem, że będzie fajny dzień

Oklaski od dziennikarzy powitały Michała Przysiężnego na pomeczowej konferencji po zdobyciu dla Polski punktu na wagę awansu do Grupy Światowej rozgrywek Pucharu Davisa.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński

- Od wielu lat gramy Puchar Davisa z całą drużyną i zawsze to był nasz cel, ale wcześniej coś się nie udawało. Kiedyś naszym celem był awans do Grupy I Strefy Euro-afrykańskiej i też były z tym problemy. W końcu weszliśmy i wtedy postanowiliśmy, że zawalczymy o Grupę Światową. Było ciężko, ciężko, ale nam się to udało i na pewno jest to spełnienie naszych marzeń - powiedział Michał Przysiężny.

31-letni głogowianin pokonał w niedzielę Norberta Gombosa 6:3, 6:4, 6:4, dzięki czemu zdobył dla Polski decydujący punkt. - Jak się rano obudziłem, to wiedziałem, że będzie fajny dzień. Miałem super humor, bo byłem pewny, że albo Polska wygra, albo ja będę grał - wyznał ze śmiechem nasz reprezentant. - Pomyślałem sobie, że jak nasza gwiazda Jurek Janowicz przegra, to wszyscy będą pisać, jaki to on jest zły. Więc sobie powiedziałem, gorzej być nie może, mogę tylko wygrać - dodał Ołówek.

Przysiężny opowiedział także o tym, co czuł, kiedy wychodził na kort do niedzielnego pojedynku z reprezentantem Słowacji. - Na pewno nigdy w życiu nie grałem takiego meczu, ponieważ wcześniej nie przystępowałem do decydującej gry w barażu o Grupę Światową. Nie odczuwałem jednak żadnej presji, ponieważ Jurek ją ze mnie ściągnął - stwierdził głogowianin.

Nasz reprezentant podkreślił, że wszyscy tenisiści tworzą zgrany kolektyw i pracują na dobro drużyny. - Jurek w piątek pokonał Gombosa, więc bez jego zwycięstwa nie byłoby Grupy Światowej. On także pokonał w meczu przeciwko Ukrainie Serhija Stachowskiego, więc to nie tak, że ja wygrałem, a on przegrał. Ja wiem, że wszyscy z góry zakładają, że on wygra oba mecze. Ale jak on raz zwycięży, ja drugi, a trzeci punkt dołożą debliści, to wszystko się naprawdę dobrze układa.

Za piątkowy występ w przegranym meczu z Martinem Klizanem Przysiężny wystawił sobie ocenę 3 z plusem. Jaką notę dał sobie Polak za wielki triumf nad Gombosem? - Na pewno był to jeden z moich najlepszych meczów w karierze, więc "piątkę" mogę sobie wystawić.

Notował Rafał Smoliński

#dziejesiewsporcie: świetna reklama z udziałem Neuera
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×