Wojciech Fibak dla WP SportoweFakty: Przed Agnieszką może się otworzyć złota era

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Fibak jest dumny z wielkiego sukcesu Agnieszki Radwańskiej w Mistrzostwach WTA. Najlepszy polski tenisista w historii po raz kolejny powtórzył, że od samego początku wierzył w wielki talent krakowianki.

- Od lat powtarzam, że Agnieszka jest fenomenem i prawdziwym geniuszem. Nie wszyscy się z tym zgadzali. Twierdzili, że jest delikatna, krucha, nie ma mocnego uderzenia. Ja natomiast widziałem jej spryt, rewelacyjne poruszanie się po korcie, wyczucie piłki, technikę. Powiedziałem nawet, że pobije wszelkie rekordy w polskim tenisie, dlatego z jej zwycięstwa w Singapurze bardzo się cieszę - powiedział Wojciech Fibak.

Nasz utytułowany tenisista bardzo obawiał się końcowej fazy pojedynku Agnieszki Radwańskiej z Petrą Kvitovą, gdyż sam znalazł się w podobnej sytuacji podczas turnieju Masters w 1976 roku. - Kiedy w dziewiątym gemie trzeciego seta Agnieszka wyszła na prowadzenie 30-0, martwiłem się tylko o to, aby Kvitova nie weszła teraz w jakiś trans. Żeby ta szansa nie uciekła, tak jak mi podczas turnieju Masters w Houston - skomentował.

Nasz reprezentant nie ukrywa wielkiej dumy z powodu wspaniałego triumfu 26-letniej krakowianki, która pokonała Czeszkę 6:2, 4:6, 6:3. - Należy przypomnieć rolę ojca, mamy, Urszuli, bo to przecież oni stworzyli Agnieszkę, taką jaką jest. Trzeba podkreślić rolę całego sztabu, Tomka Wiktorowskiego i Dawida Celta. To naprawdę wielkie zwycięstwo i wielka radość.

- Agnieszka jest ambasadorką polskiego sportu. Turniej Masters był pokazywany na całym świecie i wszyscy teraz o tym mówią. Pennetta wygrała US Open, Bartoli wygrała Wimbledon, byłem więc przekonany, że przyjdzie czas także na Agnieszkę. Zaledwie tydzień temu, przed rozpoczęciem Mistrzostw WTA, napisałem do Tomka Wiktorowskiego, że ona zwycięży w całych zawodach - dodał Fibak.

Które mecze singapurskiego turnieju okazały się decydujące? - Najtrudniejszy mecz był z Szarapową, a najważniejszy oczywiście z Halep, ponieważ on kwalifikował do półfinału. Później był jeszcze trudny pojedynek z Muguruzą i wreszcie finał, w którym wydawało się, że Agnieszka może wygrać w dwóch setach, ale Kvitova się obudziła - stwierdził Fibak.

- Brak Sereny sprawił, że turniej stał się bardzo otwarty, ponieważ ona była główną faworytką. Amerykanka wygrywała wszystkie ważne turnieje z wyjątkiem US Open - zauważył. - Agnieszka może powalczyć w przyszłym roku nawet o miano liderki rankingu. W pierwszych miesiącach tego sezonu nie zarobiła zbyt wiele punktów i w związku z tym do Wimbledonu nie broni ich zbyt wiele. Może się zatem otworzyć przed nią złota era - zakończył finalista turnieju Masters z 1976 roku.

Źródło artykułu: