Kacper Kowalczyk: W takich momentach wszyscy jesteśmy farmaceutami (komentarz)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie tego można było się spodziewać po poniedziałkowej konferencji prasowej Marii Szarapowej. Bukmacherzy typowali nawet lot na Księżyc, ale nie wpadkę dopingową, stąd tak wielka fala mniej lub bardziej negatywnych komentarzy na temat Rosjanki.

O dziwnych decyzjach światowych federacji i o jeszcze dziwniejszych tłumaczeniach sportowców można pisać by naprawdę długo. Żeby znaleźć te najbardziej groteskowe, nawet nie trzeba szukać daleko poza tenisem. Wszyscy pamiętają słynny narkotykowy pocałunek Richarda Gasqueta, czy też ciężarną 16-letnią wówczas Sesil Karatanczewą.

Jednak zwykłe gapiostwo też się zdarza. Na skromną obronę Marii Szarapowej może działać to, że nie chodzi o sterydy anaboliczne, które "jakimś trafem" znalazły się w tylko jednej z całej serii odżywek, ale o lek, który zakazany jest tylko w Stanach Zjednoczonych. Meldonium ma bardzo szerokie wskazania - od leczenia anginy przez cukrzycę po niewydolność krążenia. Może mieć zarówno działanie terapeutyczne, jak i profilaktyczne. Dlatego, choć teraz wszyscy jesteśmy farmaceutami, powinniśmy nabrać dystansu do sprawy 28-latki z Niagania i nie ferować wyroków, przynajmniej do opublikowania decyzji WADA i ITF.

Według mnie to może nie być przypadek, że pomimo, że kilka wpadek w światowym tenisie dało się zamieść pod dywan, to akurat w przypadku Szarapowej się to nie udało. W niedzielę w niemieckiej telewizji ARD pojawiła się kolejna część dokumentu na temat dopingu w rosyjskim sporcie, a dyskusja o ewentualnym wykluczeniu Rosjan z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro rozgorzała na nowo. Czy to nastąpi, nie wiadomo, ale pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa może raczej zapomnieć o wyjeździe do Brazylii.

W przypadku Abeby Aregawi, drugiej rozpoznawalnej postaci sportu, u której wykryto meldonium, mówi się nawet o ośmiu latach dyskwalifikacji. I choć sytuacja wydaje się zgoła inna, a pochodząca z Etiopii Szwedka nie przyznaje się do winy, to trudno spodziewać się wielkiej różnicy pomiędzy karą dla Szarapowej a dla mistrzyni świata w biegu na 1500 metrów.

Dużo racji ma też Kelly Sotherton, brytyjska wieloboistka. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Atenach jest oburzona decyzją Nike, która zawiesiła współpracę z Szarapową już kilka godzin po wybuchu dopingowej bomby. Zwraca uwagę, że pod jednym z najbardziej lukratywnych kontraktów sponsorskich w historii tej marki od zeszłego roku widnieje podpis Justina Gatlina, amerykańskiego sprintera aż dwukrotnie przyłapanego na stosowaniu niedozwolonych środków, ale ostatecznie nieukaranego dożywotnią dyskwalifikacją. Podwójne standardy, a może nawet skrajny przypadek rasizmu? Bardzo możliwe.

Kacper Kowalczyk

Zobacz więcej komentarzy Kacpra Kowalczyka ->

Zobacz wideo: Maria Szarapowa: Nie przeszłam testu antydopingowego w Australian Open

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Marlowe
9.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szwajcarskie laboratoria dopingowe najlepsze na świecie. Ile Federer i Wawrinka dysponujący nadzwyczajną siłą mają wspólnego z "rewelcyjnym 35 letnim" Armstrongiem kortów? http://www.thelocal.c Czytaj całość
avatar
Sharapov
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
odwalcie się od Marii sami na siłkach wspomagacie się syfem a będziecie sie czepiać ślicznej Marii. Polska z Tobą Królowo ;** przetrwasz to i jeszcze piącha zaciśnięta będzie na korcie!  
avatar
yes
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Atenach jest oburzona decyzją Nike, która zawiesiła współpracę z Szarapową" - bez żadnych podtekstów uważam, że właściciel pieniędzy (Nike) ma prawo d Czytaj całość
avatar
Vivendi
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
K'woli wyjaśnienia. W języku angielskim słowo "angina" jest przede wszystkim kojarzona z angina pectoris (dusznicą bolesną) a nie z zapaleniem migdałków. Czyli z chorobą niedokrwienną serca. I Czytaj całość