Puchar Federacji: Czeszki zagrają bez Kvitovej i Safarovej w półfinale ze Szwajcarkami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W dniach 16-17 kwietnia w Lucernie rozegrany zostanie półfinał Grupy Światowej Pucharu Federacji. W drużynie Czech zabraknie Petry Kvitovej i Lucie Safarovej.

Czeszki o kolejny finał Pucharu Federacji zagrają bez dwóch tenisistek, które od lat decydują o obliczu tej drużyny. - W Miami spotkałem się z moim zawodniczkami, które tam grały. Zgodziliśmy się z Petrą i Lucie, że nie zostaną powołane. Obie są w tej chwili na zupełnie nowych etapach swoich karier i powiedziałem im, że tym razem nie będzie dla nich nominacji - stwierdził Petr Pala, kapitan czeskiej drużyny.

Petra Kvitova, dwukrotna mistrzyni Wimbledonu, po Australian Open zakończyła wieloletnią współpracę z Davidem Kotyzą i wciąż poszukuje dobrej formy. W Indian Wells dotarła do ćwierćfinału, ale w Miami odpadła już w III rundzie. Bilans jej tegorocznych spotkań to 6-8. Lucie Safarova, finalistka Rolanda Garrosa 2015, z powodu powikłań po infekcji bakteryjnej sezon rozpoczęła pod koniec lutego i w singlu nie wygrała jeszcze meczu (wystąpiła w Ad-Dausze, Indian Wells i Miami).

Czeszki w Lucernie powalczą o trzeci z rzędu finał Pucharu Federacji. Pala potwierdził, że Kvitova i Safarova będą gotowe do gry, jeśli jego drużynie przyjdzie w listopadzie rywalizować o piąty tytuł od 2011 roku. Kto wystąpi w Lucernie? Nominacje zostaną ogłoszone w przyszłą środę, ale faworytki na pierwszą i drugą singlistkę są dwie, Karolina Pliskova i Barbora Strycova. - Wciąż mogę wybierać spośród wielu wysokiej jakości zawodniczek - powiedział Pala.

Szwajcaria na własnym terenie powalczy o drugi finał (w 1998 roku przegrała z Hiszpanią). Kapitan Heinz Günthardt prawdopodobnie powoła na mecz w Lucernie (16-17 kwietnia, kort twardy) Martinę Hingis, Belindę Bencić, Timeę Bacsinszky i Viktoriję Golubić.

Zobacz wideo: Powstał serial dokumentalny o Legii Warszawa

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
crushme
31.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no dziewczyny nie ma wyjścia, Belinda, Timea, robimy finał bez potrzeby grania debla:)  
Seb Glamour
31.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż....to jest właśnie "magia" FC;)  
krótka piłka
31.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Obie są w tej chwili na zupełnie nowych etapach swoich karier" - uroczy eufemizm ;) Żal mi Luśki i trzymam kciuki za jej powrót do formy. A Szwajcaria ma teraz autostradę do finału FedCup'u.