Pierwsze spekulacje, jakoby Grigor Dimitrow i Franco Davin zerwali współpracę, pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem Wimbledonu, bowiem tenisista przyjechał do Londynu bez swojego trenera. Po porażce w III rundzie ze Steve'em Johnsonem 6:7(6), 7:6(3), 4:6, 2:6 Bułgar oficjalnie poinformował, że rozstał się z argentyńskim szkoleniowcem.
- Pewne rzeczy w naszej współpracy nie były dobre - enigmatycznie odparł Dimitrow, zapytany o przyczyny tej decyzji.
Davin, w przeszłości opiekun Juana Martina del Potro, był trenerem Dimitrowa od września ubiegłego roku. Pod wodzą Argentyńczyka Bułgar dotarł do dwóch finałów turniejów rangi ATP World Tour (w tym sezonie w Sydney i w Stambule) oraz do III rundy wielkoszlemowego Australian Open.
25-latek z Chaskowa dodał, że dopóki nie znajdzie nowego trenera, będzie trenował sam. - Teraz będę miał więcej czasu, by wszystko przemyśleć, ale decyzja została już podjęta. Brak trenera wiele nie zmieni. Będę musiał jedynie poświęcać dodatkowy czas w takich sprawach jak przygotowanie rakiet, piłek, kortów czy naciąganie strun.
ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: Sędzia popełnił katastrofalny błąd (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Super. Oto chodzi w zawodowym tenisie.
No i Dimi...na kolanach w Czytaj całość