US Open: Jerzy Janowicz kontra Novak Djoković w historycznej sesji na Arthur Ashe Stadium

Rafał Smoliński 29 Sierpnia 2016, 09:30

East News / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

W historii zawodowego tenisa nie zdarzyło się jeszcze, by polski singlista pokonał lidera rankingu ATP. Nie udało się to nawet legendarnemu już Wojciechowi Fibakowi. Próbował także Jerzy Janowicz, lecz w 2013 roku w paryskiej hali Bercy lepszy od niego w III rundzie był Hiszpan Rafael Nadal. Tamten sezon był zresztą kapitalny w wykonaniu łodzianina, który wspiął się na 14. miejsce w światowej klasyfikacji, głównie dzięki półfinałowi na trawnikach Wimbledonu.

• Novak Djoković niepewny swojej dyspozycji przed meczem z Jerzym Janowiczem

Janowicz zagra w Nowym Jorku dzięki "zamrożonemu rankingowi". To bardzo rozsądna decyzja naszego zawodnika, ponieważ pozwoli mu to na występy w mniejszych turniejach głównego cyklu oraz Wielkim Szlemie. Choć w 2007 roku łodzianin dotarł do finału juniorskiego US Open, gdzie przegrał z Litwinem Ricardasem Berankisem, to w seniorskiej karierze nie osiągnął jeszcze zadowalającego rezultatu. W latach 2009-2011 bez powodzenia startował w eliminacjach. W latach 2012-2015 grał w głównej drabince, ale wygrał tylko jeden mecz, w US Open 2014, kiedy pokonał Serba Dusana Lajovicia.

Wyniki Jerzego Janowicza w wielkoszlemowym US Open:

ZOBACZ WIDEO Tomasz Majewski: I na starość można dobrze wystartować (źródło TVP)

Tyle o Janowiczu, a co słychać u "Nole"? Siedem tytułów w 2016 roku (66 w karierze), ponad 200 tygodni na czele rankingu ATP i ponad 100 mln dolarów zarobionych na korcie. To oczywiście w najmniejszym skrócie. Do tego miejsce w historii, bowiem w czerwcu Novak Djoković w końcu wygrał Rolanda Garrosa i skompletował Karierowego Wielkiego Szlema. Na liście wszech czasów jest czwarty wspólnie z Australijczykiem Royem Emersonem. Teraz chce atakować czołówkę, której z 17 wielkoszlemowymi tytułami przewodzi nieobecny w Nowym Jorku Roger Federer.

- W tenisie najważniejsze są turnieje wielkoszlemowe. Ja w Wielkim Szlemie notowałem fenomenalne występy. Jestem wśród tenisistów, którzy mają dziesięć lub więcej tytułów wielkoszlemowych, a to wielki zaszczyt. Jestem na szczycie i chcę się na nim utrzymać jak najdłużej - powiedział najlepszy tenisista świata. W ostatnich tygodniach Serb zaskakująco szybko odpadł z Wimbledonu oraz igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, ale w Toronto pokazał, że ciągle jest mocny. Jego największym zmartwieniem jest uraz nadgarstka, przez który m.in. wycofał się z Cincinnati.

W poniedziałek czeka Janowicza wyjątkowo trudne zadanie. Jego bilans z zawodnikami z Top 10 wynosi zaledwie 5-14, ale szansę na pokonanie lidera światowych list należy upatrywać właśnie teraz, gdyż Djoković często wolno wchodzi w turniej. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że Serb będzie wyjątkowo skoncentrowany, ponieważ chce jako ósmy zawodnik w Erze Open obronić tytuł w US Open. Od 2003 roku (porażka Lleytona Hewitta w Wimbledonie) nie zdarzyło się w Wielkim Szlemie, aby triumfator odpadł już po pierwszym spotkaniu. Do tego "Nole" przegrał ostatni raz z tak nisko notowanym rywalem jak Polak w 2010 roku w Belgradzie, gdzie skreczował w ćwierćfinale.

Jedno jest pewne, to będzie historyczna noc dla polskiego tenisa. Janowicz zagra z najlepszym obecnie zawodnikiem świata na Arthur Ashe Stadium, posiadającym od niedawna wspaniałe zadaszenie. Największa tenisowa arena świata, mecz z liderem rankingu ATP. Czego chcieć więcej oprócz wymarzonego rezultatu? Pojedynek rozpocznie się po godz. 1:00 naszego czasu, ale na pewno się opóźni, ponieważ wcześniej odbędzie się uroczysta ceremonia otwarcia turnieju.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 18,162 mln dolarów
poniedziałek, 29 sierpnia