US Open: kontrowersyjna Naomi Broady na drodze Agnieszki Radwańskiej

Rafał Smoliński 01 Września 2016, 10:00

PAP/EPA / PETER FOLEY

We wtorek na Louis Armstrong Stadium Agnieszka Radwańska nie marnowała czasu i w 55 minut rozgromiła Jessicę Pegulę 6:1, 6:1. - Najważniejsze, że rozegrałam szybki i przyjemny mecz, dzięki czemu będę wypoczęta na kolejny pojedynek. W Wielkim Szlemie rozgrywałam już w początkowej fazie takie błyskawiczne spotkania, ale zdarzały się również i takie, w których miałam problemy. W pierwszych rundach wolę zwyciężać szybciej, niż wygrywać trzysetówki po obronie meczboli - mówiła polska tenisistka.

• US Open: Agnieszka Radwańska ponownie zagra na Louis Armstrong Stadium. Pięcioro Polaków w 4. dniu

Kim jest tenisistka, która w czwartek skrzyżuje rakiety z najlepszą polską zawodniczką? Broady zaczęła grać w tenisa w wieku siedmiu lat w lokalnym klubie w Stockport, do czego namówił ją pełniący funkcję trenera ojciec Simon. Jeśli chodzi o osiągnięcia juniorskie, to daleko jej do sukcesów młodszego od niej o cztery lata brata Liama, który grał w finale Wimbledonu 2011 oraz US Open 2012 i w efekcie został drugim juniorem świata.

O Broady zrobiło się głośno w 2007 roku, kiedy na jednym z portali społecznościowych zamieściła zdjęcie, na którym skąpo ubrana obejmuje automat z prezerwatywami. Władze brytyjskiej federacji tenisowej zareagowały błyskawicznie i wstrzymały wypłacanie przyznanego wcześniej stypendium. - Nie rozumiem, czemu zrobiono z tego taką aferę. Nie byłam wtedy ani pijana, ani naćpana - żaliła się Brytyjka. - Chciałam tylko przez te kilka nocy pożyć jak normalna 17-latka. Ale zrobił się z tego absurdalny skandal. Byłam zażenowana postawą tenisowych władz w Wielkiej Brytanii. Ostrzegli mnie, że następnego dnia zdjęcie ukaże się w gazetach, a potem rzucili na pożarcie tych lwów, bez żadnego wsparcia. A przecież byłam tylko dzieckiem.

Na światowych kortach Brytyjka przez wiele lat prezentowała się głównie w futuresach, ponieważ jej ranking nie kwalifikował jej do występów w WTA Tour. W 2014 roku w końcu wykorzystała swoją szansę i wygrała mecz w Wimbledonie. Dalej jednak tułała się po świecie w poszukiwania punktów. Kilkakrotnie zawitała do Polski. W 2011 roku wygrała w Zawadzie futuresa w parze z Kristiną Mladenović. 12 miesięcy później opuszczała podopolską miejscowość z płaczem, po porażce z Paulą Kanią. Brytyjka nie mogła się wówczas pogodzić z decyzją sędziego, który nie wywołał autu przy piłce meczowej. - Chciałeś po prostu szybciej pójść do domu - krzyczała w stronę arbitra.

The first rule of Tennis Fight Club is https://t.co/GAK6hYeocN

— WTA Reactions (@WTAreactions) January 6, 2016

Takich sytuacji z Broady było całkiem sporo. W styczniu tego roku domagała się podczas turnieju w Auckland (gdzie w I rundzie sensacyjnie wyeliminowała Anę Ivanović) zdyskwalifikowania Jeleny Ostapenko, która rzuciła rakietą tak niefortunnie, że trafiła chłopca do podawania piłek. Sędzia nie przychylił się do jej prośby, ponieważ uznał, że Łotyszce po prostu wyślizgnęła się rakieta. Brytyjka miała ciągle w pamięci porażkę z Ostapenko z zeszłego sezonu w Quebec City, gdzie rywalka pozbawiła ją miejsca w premierowym finale. Ale po półfinale tegorocznej imprezy w Kuala Lumpur tenisistka ze Stockport ugruntowała swoją pozycję w Top 100, choć później godnych uwagi wyników nie odnosiła.

Czego Radwańska może się spodziewać po czwartkowej przeciwniczce? Na pewno potężnego serwisu, który we wtorek pozwolił Broady wyeliminować Robson. 16 asów zrobiło swoje w starciu z powracającą do touru po długiej przerwie rodaczką, ale w pojedynku z 27-letnią krakowianką może się to okazać niewystarczające.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 18,162 mln dolarów
czwartek, 1 września

II runda:
Louis Armstrong Stadium, drugi mecz od godz. 17:00 czasu polskiego

Wszystkie mecze Agnieszki Radwańskiej i całego wielkoszlemowego US Open 2016 można oglądać na żywo w Eurosporcie 1 i Eurosporcie 2.

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)