Monica Puig: Maria Szarapowa jest bardzo miłą i skromną osobą

już dawno padłaby trupem na korcie. A Marysia nic, trzysetówki macha uśmiechnięta i nawet nie spocona zbytnio. Nasza tenisowa święta. Żywa reklama meldonium.

Juan, rozegranym w grudniu ubiegłego roku. Długo musiał czekać na okazję pan Iwanek, by wreszcie Monika Puig dała mu szansę przypomnieć publiczności otoczkę tego meczu. Nieomal 24-letnia już Portorykanka wygrała dotychczas 2 turnieje WTA. Nagle jej moc objawiła się na Olimpiadzie w Rio gdzie zdobyła złoty medal. Spójrzmy jak rozwijał się jej talent po tym spektakularnym sukcesie. Można powiedzieć że nijak, aż wreszcie po półrocznej wegetacji przypomniała o sobie w Doha, gdzie osiągnęła półfinał. Pan Iwanek mógł zatem na fali tego sukcesu posłużyć się latynoską tenisistką by wyrwać z zapomnienia rywalkę Moniki z San Juan. O której oczywiście świat, nie daj Bóg, mógłby nawet zapomnieć, gdyby nie hołdownicze postawy różnie motywowanych wielbicieli syberyjskiej dominatorki . Piszą oczywiście o tenisie a mają na myśli aurę jaką roztacza wokół siebie zdyskwalifikowana za doping Rosjanka. Gdyby jeszcze nie grała z powodu kontuzji to byłoby zrozumiałe, że nie mogą się doczekać jej powrotu. Ale ona jest oszustką i zasługuje raczej na środowiskowy i medialny ostracyzm, tak jak inni sportowcy zdyskwalifikowani za doping. A tu stykamy się jedynie z tęsknotami zakręconych na jej punkcie obsesjonatów.

cebula jeszcze odpowiedzą za swoje żałosne słowa. Liczę, że w tym sezonie od wiosny dostaną bęcki. Od ich skandalicznych wypowiedzi jak tylko cebula przewali mecz to normalnie made my day :)