WTA Kuala Lumpur: Nao Hibino na drodze Magdy Linette do drugiego finału

W ćwierćfinale Magda Linette pokonała w trzech setach Chinkę Ying-Ying Duan. Zawodniczki rozegrały dwa pełne gemy i w trakcie trzeciego musiały opuścić kort z powodu deszczu. Wróciły na niego po ponad 2,5 godzinnej przerwie. W trakcie spotkania obie tenisistki wielokrotnie były poirytowane bierną postawą sędziów liniowych, którzy według ich oceny nie dostrzegali autowych piłek. Dostało się też arbitrowi na stołku, który bardzo rzadko dokonywał korekt. Lepiej tę wojnę nerwów wytrzymała Linette, która przede wszystkim dysponowała skuteczniejszym serwisem (13 asów przy pięciu rywalki). Polka była też stroną częściej przejmującą inicjatywę w wymianach (33 kończące uderzenia przy 25 Chinki) i popełniła mniej błędów (20 do 27).

- Trudno było zachować koncentrację ze względu na bardzo późną godzinę. Wyszłyśmy na kort, a następnie musiałyśmy go opuścić. Pojawiają się myśli, że może mecz nie zostanie dokończony. W takiej sytuacji nigdy nie jest łatwo i można było zauważyć, że byłam bardzo nerwowa i nie zachowywałam się dobrze - mówiła Linette, która po meczu przeprosiła za swoje reakcje na korcie. - Cieszę się, że po drugim secie, potrafiłam wszystko zacząć od nowa i pokazać swój najlepszy tenis i trochę wynagrodzić moje złe zachowanie - dodała poznanianka.

Polka osiągnęła trzeci singlowy półfinał w głównym cyklu i w sobotę powalczy o drugi finał. W 2015 roku w Tokio w walce o tytuł przegrała z Yaniną Wickmayer. Poza tym w najlepszej czwórce znalazła się jeszcze cztery lata temu w Baku. Linette źle rozpoczęła sezon 2017. Nie wygrała meczu w Auckland i Sydney (w obu przypadkach w kwalifikacjach) oraz w Australian Open, Tajpej i Budapeszcie. Jednak cztery porażki poniosła po trzysetowych bojach, w tym z Lucie Safarovą pod koniec lutego w Budapeszcie.

Linette po raz czwarty gra w Kuala Lumpur. Do tej pory jej życiowym rezultatem był ćwierćfinał sprzed trzech lat. W sobotę o finał powalczy z Nao Hibino, która nie pamiętała, że już miała okazję zmierzyć się z poznanianką. W głównej drabince spotkają się po raz pierwszy, ale we wrześniu 2016 roku Polka była górą w kwalifikacjach do turnieju WTA Premier w Tokio. - Nigdy wcześniej nie spotkałam się z nią, więc nie wiem jak gra. Będę rozmawiać z moim trenerem i wymyślimy jakiś plan - powiedziała Japonka po zwycięstwie w ćwierćfinale nad Holenderkę Lesley Kerkhove.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni

W 2015 roku Hibino zdobyła tytuł w Taszkencie po zwycięstwie nad Donną Vekić i zadebiutowała w Top 100 rankingu. W ubiegłym sezonie ponownie wystąpiła w finale w stolicy Uzbekistanu. Tym razem przegrała z Kristyną Pliskovą. Największe indywidualne zwycięstwo Japonka odniosła nad Samanthą Stosur, w ubiegłym roku w Hongkongu. Australijka była wówczas notowana na 18. miejscu w rankingu.

W sobotę Japonka po raz trzeci zagra w półfinale turnieju WTA. Sezon 2017, tak jak Linette, rozpoczęła słabo. W Auckland dwa mecze wygrała, ale nie awansowała do głównej drabinki. W pięciu kolejnych startach (Hobart, Australian Open, Tajpej, Doha i Dubaj) nie wygrała meczu, ale trzy porażki poniosła po trzysetowych bitwach.

W Kuala Lumpur Linette i Hibino przerwały złą serię i w niedzielę jedna z nich wystąpi w finale. W sobotę Polka i Japonka wyjdą na kort około godz. 11:00 czasu polskiego, o ile pogoda pozwoli, bo zapowiadany jest deszcz i burza. Wcześniej odbędzie się pierwszy półfinał, w którym Australijka Ashleigh Barty zagra z Chinką Xinyun Han.

Alya Malaysian Open, Kuala Lumpur (Malezja) WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów sobota, 4 marca

półfinał: kort centralny, drugi mecz od godz. 9:00 czasu polskiego

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)