Novaka Djokovicia może czekać długa przerwa. "Mogę pauzować nawet pół roku"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Joe Toth /
PAP/EPA / Joe Toth /
zdjęcie autora artykułu

Novak Djoković nie dokończył ćwierćfinału Wimbledonu 2017 z Tomasem Berdychem z powodu kontuzji prawego łokcia. Uraz okazuje się na tyle poważny, że może wykluczyć z gry Serba nawet na pół roku.

Z problemami Novak Djoković zmagał się już we wtorkowym meczu IV rundy z Adrianem Mannarino. Wówczas miał kłopot z ramieniem. Środowy pojedynek ćwierćfinałowy z Tomasem Berdychem przerwał jednak przy stanie 6:7(2), 0:2 z powodu urazu łokcia.

- Przez 30 minut byłem w stanie grać z bólem. Potem stał się nieznośny. Nie mogłem optymalnie serwować i uderzać z forhendu. Dalsza gra z "połową forhendu" nie miała sensu. Dlatego skreczowałem - mówił na konferencji prasowej.

- We wtorek po meczu z Mannarino spędziłem 2,5 godziny na stole u masażysty. Przed pojedynkiem z Berdychem starałem się zrobić wszystko, aby być gotowy do gry, ale ból narastał. Fakt, że musiałem rozegrać dwa mecze w dwa dni na pewno miał wpływ na mój stan zdrowia. To niefortunne, że tak zakończyłem Wimbledon, ale w sporcie takie rzeczy się zdarzają - dodał.

Serb nie wie, jak poważny jest to uraz. - To nie jest nowa kontuzja. W mniejszym bądź większym stopniu dokucza mi od półtora roku. Muszę porozmawiać ze specjalistami i znaleźć najlepsze rozwiązanie. Na pewno chcę uniknąć operacji. W zeszłym roku lekarze powiedzieli mi, że zabieg może rozwiązać ten problem, ale nie musi.

Najczarniejszy scenariusz zakłada koniec sezonu dla Djokovicia i nawet półroczną przerwę. - Jestem nastawiony na rywalizację. Chcę występować w najważniejszych turniejach. Odkąd gram na wysokim poziomie, prawdopodobnie nie opuściłem ani jednego turnieju wielkoszlemowego. Nie wiem, ile potrwa moja przerwa. Mogę pauzować nawet pół roku. A gdy wrócę, będę silniejszy.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch pójdzie w ślady Adama Małysza? "Widziałbym go w tym sporcie" (VIDEO)

Źródło artykułu: