US Open: nerwowy mecz Rogera Federera. Szwajcar pokonał Francesa Tiafoe'a, ale potrzebował pięciu setów

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / JUSTIN LANE  / Roger Federer
PAP/EPA / JUSTIN LANE / Roger Federer
zdjęcie autora artykułu

Roger Federer awansował do II rundy rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego US Open 2017. We wtorkową noc Szwajcar w pięciu setach pokonał 19-letniego Francesa Tiafoe'a.

Gdy w 1998 roku Roger Federer rozpoczynał zawodową karierę, Frances Tiafoe przyszedł na świat. We wtorek obaj zmierzyli się ze sobą w I rundzie US Open 2017. Dla 36-letniego Szwajcara był to powrót do Nowego Jorku po rocznej absencji (w ubiegłym sezonie nie zagrał z powodu kontuzji kolana) i zarazem pierwszy mecz na wyremontowanym Arthur Ashe Stadium i przy zasuniętym dachu na tym obiekcie.

Mecz rozpoczął się niczym wyjęty spod scenariusza Alfreda Hitchcocka - od trzęsienia ziemi, czyli przełamania na korzyść Tiafoe'a. 19-letni Amerykanin, który nigdy w karierze nie wygrał meczu w US Open, zanotował idealny start i niespodziewanie zdobytą przewagę utrzymał do samego końca. Dla Federera był to pierwszy przegrany set w I rundzie US Open od 2003 roku i pojedynku z Jose Acasuso.

Federer w początkowej fazie spotkania grał bardzo przeciętnie. Zawodził go serwis, a ze strony bekhendowej popełniał wiele niewymuszonych błędów. Tiafoe natomiast mógł imponować, zwłaszcza fenomenalnym forhendem. Po wielu zagraniach Amerykanina jego utytułowany rywal odprowadzał piłkę wzrokiem.

Szwajcar jednak przetrwał napór ze strony reprezentanta gospodarzy i od drugiego seta zaczął dominować na korcie. Drugą partię mistrz US Open z lat 2004-08 wygrał 6:2, a trzecią - 6:1. W obu uzyskał po dwa przełamania.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Werder Brema - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gdy wydawało się, że w czwartej odsłonie Federer postawi kropkę nad "i", nastąpił sensacyjny zwrot. Szwajcar wyraźnie obniżył poziom swojej gry. Zaczął prezentować się tak, jak na początku meczu. Tiafoe wykorzystał to bezlitośnie. Zdeklasował przeciwnika, wygrał 6:1.

Pięciosetówka w meczu I rundy turnieju wielkoszlemowego to nie jest coś, do czego Federer przywykł. W US Open po raz ostatni przytrafiło mu się to w sezonie 2000, w debiucie w Nowym Jorku. Pokonał wówczas Petera Wesselsa. Tiafoe tego pojedynku nie miał prawa pamiętać, miał wtedy dwa lata. Lecz z pewnością liczył na to, że w przeciwieństwie do Holendra, uda mu się zwyciężyć.

Jednak to Federer narzucił własne warunki gry w decydującej partii. W czwartym gemie wywalczył przełamanie po tym, jak przy break poincie popisał się minięciem z bekhendu. Po chwili podwyższył prowadzenie na 4:1 i był o krok od triumfu.

Ale znów pojawiły się nerwy. W dziewiątym gemie, przy prowadzeniu 5:3, serwował, aby zakończyć pojedynek. Nie wykorzystał piłki meczowej, popełniając błąd przy siatce, a następnie oddał podanie.

I nastąpił kolejny niespodziewany zwrot. A Tiafoe otrzymał szansę na powrót do gry, lecz z niej skorzystał, bo sam poddał się presji. W dziesiątym gemie Amerykanin popełniał błąd za błędem. Dał Federerowi piłkę meczową, przy której znów popełnił pomyłkę. Tym razem niewłaściwie ustawił się do uderzenia i trafił w siatkę.

Wtorkowy pojedynek trwał dwie godziny i 37 minut. W tym czasie Federer zaserwował 17 asów, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał sześć z 13 break pointów, posłał 41 zagrań kończących oraz popełnił 56 niewymuszonych błędów. Tiafoe'owi natomiast zapisano pięć asów, 23 uderzenia wygrywające i 49 pomyłek własnych.

Dla Federera to 1116. w karierze wygrany mecz w głównym cyklu. Lepszy pod tym względem od Szwajcara jest jedynie Jimmy Connors (1256 wygranych). Z wygranego pojedynku w US Open cieszył się po raz 79., czym zrównał się z Andre Agassim. Więcej zwycięstw w nowojorskim turnieju (98) ma tylko Connors.

- To był wyjątkowo trudny mecz - mówił po spotkaniu tenisista z Bazylei. - Musiałem walczyć. On zaskoczył mnie na początku meczu, grał bardzo dobrze i zmusił mnie do ogromnego wysiłku. Jestem zadowolony ze zwycięstwa i z tego, że wróciłem do Nowego Jorku. Pierwszy raz zagrałem na Arthur Ashe Stadium przy zasuniętym dachu. Atmosfera była lepsza, niż mogłem sobie wyobrazić.

W II rundzie rozstawiony z numerem trzecim Federer zmierzy się z lepszym z pary Blaz Kavcić - Michaił Jużny. Mecz Słoweńca z Rosjaninem zostanie rozegrany w środę o godz. 17:00 czasu polskiego.

US Open, Nowy Jork (USA) Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 20 mln dolarów wtorek, 29 sierpnia I runda gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 3) - Frances Tiafoe (USA) 4:6, 6:2, 6:1, 1:6, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Źródło artykułu:
Czy Roger Federer awansuje do III rundy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
grolo
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Warto jednak zauważyć, że cały 5-setowy mecz Federera z Tiafoe trwał prawie tyle samo, co 3-setowy mecz Zwieriewa z Darianem Kingiem z Barbadosu. Tylko braku ogrania Kinga w dużych imprezach i Czytaj całość
grolo
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najciekawsze jest to, że Tiafoe, który o mało nie wyrzucił Mistrza z US Open, do tej pory tylko dwa razy pokonał zawodnika o rankingu wyższym niż ma on sam. A swój ranking zawdzięcza wygranym w Czytaj całość
avatar
kaman
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To nie był dobry mecz Mistrza. Maestro powinien pokonywać takich tenisistów rodem z challengerów w półtorej godzinki w 3 krótkich setach bez historii, a on niepotrzebnie traci siły już na począ Czytaj całość
Pietryga
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Federer niema patentu na wszystkich. Musi się liczyć z rywalami. Tiafoe mu to naocznił.  
avatar
Zartanxxx
30.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Roger tak jak mówił. Nie jest gotowy na 100 i to widać. Teraz niby łatwiejsze zadanie ale naprawdę teraz już nie wróżąc jak to mam w zwyczaju nie daje Fedowi jakiś większych szans na sukces.