WTA Auckland: pierwsze schody w nowym sezonie. Agnieszka Radwańska w II rundzie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Emmanuel Wong / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
Getty Images / Emmanuel Wong / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
zdjęcie autora artykułu

We wtorek Agnieszka Radwańska rozegrała pierwszy mecz w 2018 roku. Polka pokonała w trzech setach Brazylijkę Beatriz Haddad Maię w I rundzie turnieju WTA International w Auckland.

Po pięciu latach Agnieszka Radwańska wróciła do Auckland. W 2013 roku Polka zdobyła tytuł w największym mieście Nowej Zelandii. We wtorek krakowianka zmierzyła się z Beatriz Haddad Maią, która w ubiegłym sezonie w Seulu osiągnęła pierwszy singlowy finał w głównym cyklu. Była wiceliderka rankingu pokonała Brazylijkę 6:2, 4:6, 6:2.

Haddad Maia od początku grała odważnie i na dużym luzie. Posyłała głębokie krosy i nie stroniła od akcji przy siatce. Wszystko w jej grze funkcjonowało dobrze do czasu. W szóstym gemie Brazylijka popełniła dwa błędy i Radwańska miała dwa break pointy. Polka wykorzystała już pierwszą okazję kontrą bekhendową wymuszając na rywalce błąd. Tenisistka z Rio de Janeiro straciła cierpliwość i psuła coraz więcej, jej gra posypała się. I set dobiegł końca, gdy w ósmym gemie wpakowała forhend w siatkę.

Na otwarcie II partii Haddad Maia uzyskała przełamanie. Spokojnie dobiegła do dropszota Polki i bekhend wymuszający błąd dał jej prowadzenie 1:0. Radwańska mogła być w jeszcze większych opałach, ale w piątym gemie od 0-40 zdobyła pięć punktów. W końcówce w grze Haddad Mai znów pojawiło się trochę chaosu, ale tym razem szybko nad nim zapanowała. Po podwójnym błędzie Brazylijki krakowianka odrobiła stratę i na tablicy pojawił się wynik 4:4.

Dwa pewne woleje i kros bekhendowy pozwoliły tenisistce z Rio de Janeiro uzyskać przełamanie na 5:4. Radwańska miała dwa break pointy na 5:5, ale Haddad Maia obroniła się wygrywającym serwisem i krosem. Po chwili Polka odparła pierwszą piłkę setową forhendem, ale drugą Brazylijka wykorzystała kombinacją woleja i smecza.

Początek III partii to pasywna do bólu postawa Radwańskiej, co kosztowało ją stratę serwisu w trzecim gemie. Po chwili przeszła do ofensywy i drajw wolejem wyrównała na 2:2. Polka grała agresywniej, a Brazylijka coraz częściej gubiła się w swoich poczynaniach. Po błędzie forhendowym rywalki krakowianka zaliczyła przełamanie na 4:2. W ósmym gemie była wiceliderka rankingu zmarnowała pierwszą piłkę meczową wyrzucając bekhend. Przy drugim meczbolu Haddad Maia wpakowała forhend w siatkę.

W trwającym godzinę i 53 minuty meczu Radwańska zaserwowała cztery asy i wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów. Polka zdobyła 82 ze 150 rozegranych punktów i pokonała Brazylijkę, z którą zmierzyła się po raz pierwszy.

Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Amerykanka Taylor Townsend.

ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia) WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów wtorek, 2 stycznia

I runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Beatriz Haddad Maia (Brazylia) 6:2, 4:6, 6:2

ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"

Źródło artykułu:
Czy Agnieszka Radwańska awansuje do ćwierćfinału?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (39)
avatar
margota
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo się cieszę, że Aga wygrała i chciałabym żeby ta wygrana pozytywnie ją doładowała :))  
avatar
Queen Marusia
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uwazam ze Taylor ma nadwage. Czy narazilem sie komus ?  
Pi-lotka
2.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Hahaha, oglądam sobie właśnie nagrany mecz, a tu w trzecim secie Jońca zakrzyknął "na Boga Ojca!" :D gdy rywalka zdobyła punkt na 2-1. I od tego momentu do końca wszystkie gemy dla Iśki. :)  
avatar
Lovuś
2.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ludzie chyba nie znali Beatriz, i od razu ją skreślili. A to naprawdę zdolna dziewczyna, której już się jakiś czas przyglądam. Szczerze mówiąc to myślałem, że dziś to właśnie Brazylijka wygra. Czytaj całość
avatar
klossh92
2.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gra Agnieszki... cóż, bez większych zmian. Najważniejsze, że - jak sama mówi - jest zdrowa. Przed nią ważne tygodnie, miesiące... Żeby choć trochę przyśpieszyć lot piłki... Zmieniłoby to diamet Czytaj całość