Start
Tenis
Karolina Woźniacka
Australian Open: Dania ma wielkoszlemową mistrzynię! Karolina Woźniacka nową królową Melbourne

Australian Open: Dania ma wielkoszlemową mistrzynię! Karolina Woźniacka nową królową Melbourne

Karolina Woźniacka została mistrzynią Australian Open 2018. W finale Dunka pokonała Rumunkę Simonę Halep po pasjonującej bitwie.

Łukasz Iwanek 27 Stycznia 2018, 12:30

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Karolina Woźniacka, mistrzyni Australian Open 2018

Australian Open: Sebastian Korda sprawił ojcu prezent na 50. urodziny

Po raz czwarty w XXI wieku w finale Australian Open zmierzyły się dwie najwyżej rozstawione singlistki. W sobotę o godz. 9:30 czasu polskiego na Rod Laver Arena wyszły Simona Halep i Karolina Woźniacka walczyć o spełnienie marzeń. Obie po drodze broniły piłek meczowych. Rumunka odparła trzy z Amerykanką Lauren Davis i dwie z Niemką Andżeliką Kerber, a Dunka dwie z Chorwatką Janą Fett. Po pasjonującej bitwie Woźniacka zwyciężyła 7:6(2), 3:6, 6:4 i zdobyła pierwszy wielkoszlemowy tytuł. W poniedziałek, po sześciu latach, wróci na pozycję liderki rankingu.

Lepiej mecz rozpoczęła Woźniacka, która głębokim forhendem wymuszającym błąd uzyskała przełamanie na 2:0 w I secie. Dunka od razu weszła w uderzenie, zmieniała kierunki, miała dużą przewagę w wymianach na krosy, bo lepiej poruszała się po korcie. Była agresywna, rzetelna w defensywie i skuteczna w atakach. Halep grała chaotycznie i schematycznie, dużo psuła, niewiele potrafiła wykreować, spóźniała się do piłek.

Z czasem Halep otrząsnęła się, przerwała dominację rywalkę i zaczęła dochodzić do głosu. Podniosła poziom swojej gry i agresywniejszą postawą wywierała coraz większą presję na Woźniackiej. Dzięki temu emocje i jakość tenisa obu tenisistek rosły. W dziewiątym gemie Dunka popełniła prosty błąd i musiała bronić trzech break pointów. Dwa odparła, ale przy trzecim Rumunka wypracowała sobie wyraźną przewagę serią szybkich i głębokich piłek, czym wymusiła na rywalce błąd. Coraz częściej inicjatywę w wymianach miała tenisistka z Konstancy, ale nie udało się jej odwrócić losów I partii. Zadecydował tie break. W nim wyraźnie lepsza była Woźniacka, która trzy razy zmieniła kierunek z krosa na linię. Seta Dunka zakończyła głębokim bekhendem wymuszającym błąd.

Przy 1:1 w II secie Halep obroniła cztery break pointy (dwa krosy forhendowe, wygrywający serwis, kombinacja głębokiej piłki po linii i stop woleja). Po piątym gemie Rumunka korzystała z interwencji medycznej z powodu problemów z udem. Miała też mierzone ciśnienie. Po niezwykle intensywnej i stojącej na znakomitym poziomie I partii, obie tenisistki nie były tak dynamiczne i więcej było szarpanej gry.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"

Kluczowy dla losów II seta był ósmy gem, w którym Halep uzyskała przełamanie świetnym forhendem. Po chwili Rumunka odparła trzy break pointy, z czego dwa przy 15-40, a następnie wykorzystała trzeciego setbola. Woźniacka nie skończyła akcji przy siatce, a Halep posłała głęboką piłkę slajsem i Dunka nie była w stanie przebić jej na drugą stronę.

W gemie otwarcia III seta Woźniacka wróciła z 0-30, popisując się m.in. efektownym krosem bekhendowym. Po chwili Halep oddała podanie ze stanu 30-0. Break pointa na 2:0 Dunka wykorzystała głębokim returnem karcąc Rumunkę za słaby drugi serwis. W upalnym Melbourne zawodniczki toczyły morderczy bój, stojący na bardzo wysokim poziomie, tak jak cały kobiety turniej.

W niezwykle zaciętym trzecim gemie (18 punktów) Woźniacka odparła pięć break pointów i miała dwie okazje na 3:0. Ostatecznie oddała podanie podwójnym błędem. Halep nie zdołała wyrównać na 2:2. Wpakowany w siatkę bekhend kosztował ją stratę serwisu do zera. Seria gemów dla returnujących trwała. Na zakończenie piątego gema Woźniacka wyrzuciła forhend. Impas przerwała Rumunka, która głębokim zagraniem wymuszającym błąd wyrównała na 3:3.

Woźniacką dopadł kryzys, ale tylko krótkotrwały. Dwa wyrzucone forhendy sprawiły, że oddała podanie w siódmym gemie. Tym razem Dunka poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów z kolanem. Po wznowieniu gry odrobiła stratę przełamania wymuszając na rywalce błąd różnorodnością zagrań (kilka krosów, odwrócenie po linii i slajs). Nadzwyczajna praca w defensywie i wieńczący forhend dały Woźniackiej piłkę meczową w 10. gemie. Spotkanie zakończył wpakowany w siatkę bekhend przez Halep.

W trwającym dwie godziny i 49 minut meczu obie tenisistki uzyskały po pięć przełamań. Halep naliczono 40 kończących uderzeń i 48 niewymuszonych błędów. Woźniacka miała 25 piłek wygranych bezpośrednio i 28 pomyłek. O jej triumfie zadecydowały dwie piłki zdobyte więcej (110-108). Podwyższyła na 5-2 bilans meczów z Rumunką.

Trzecie podejście Halep do wielkoszlemowego tytułu okazało się nieudane. Wcześniej Rumunka przegrała dwa finały Rolanda Garrosa. W 2014 roku tenisistka z Konstancy uległa Marii Szarapowej, a w ubiegłym sezonie nie sprostała Jelenie Ostapenko (nie wykorzystała prowadzenia 6:4, 3:0). Tymczasem Woźniacka za trzecim okazją spełniła sen o wejściu do panteonu wielkoszlemowych mistrzów. Wcześniej w US Open przegrała finały w 2009 (z Kim Clijsters ) i 2014 roku (z Sereną Williams).

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 55 mln dolarów australijskich
sobota, 27 stycznia

finał gry pojedynczej kobiet:

Karolina Woźniacka (Dania, 2) - Simona Halep (Rumunia, 1) 7:6(2), 3:6, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Polub Tenis na Facebooku

Tweetnij

Skomentuj 154

Zgłoś błąd

inf. własna

Polecane

Komentarze (154)

Sharapov 27-01 21:20 Zgłoś komentarz

szok i gniew, Radwańska ma gula bo z dwóch czeladnic niestety jedna wygrała szlema i bycie jedyną czeladnicą jest takie trochę niezbyt fajne. I to koleżanka, na wesele zaprosiła ahh to
Czytaj całość
życie przewrotne. Szkoda mi Halep, wielki zawód, ogromny, sprawiła mi taki ból, że mój ulubiony turniej stracił tą pozycje i już nawet nie chcę Aus Open na oczy widzieć

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
zgryźliwy 27-01 20:38 Zgłoś komentarz

Zwycięstwo Woźniackiej jakoś mnie zasmuciło. Okazuje się, że w damskim tenisie do zwycięstwa w najważniejszych turniejach wystarczy dobre rzemiosło. Przebijać piłki, nie robić
Czytaj całość
błędów, i ciach, jest zwycięstwo w AO. Coraz bardziej nie przepadam za panią Strączy. Jej techniczna ocena praktycznie każdego uderzenia tenisistek jest denerwująca. Wiemy czym spowodowany był błąd tenisistki, wiemy dlaczego błąd nie został popełniony (tu moje ulubione stwierdzenie pani redaktor: "podczas uderzenia jej ręce poszły do przodu"). Czy naprawdę widzów niesłychanie interesuje, że stopa zawodniczki powinna przy uderzeniu być przesunięta 5 cm do przodu lub do tyłu ?

0 1 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi

StasiekM 27-01 20:29 Zgłoś komentarz

niestety dzisiaj wygrał tenis w najgorszym wydaniu. Simona mogła uratować sytuację. Nie jestem jej fanem, ale gdyby wygrała to byłoby to dla mnie ok, ponieważ jej tenis jest ciekawy i na
Czytaj całość
naprawdę dobrym poziomie. Wygrała jednak pasywność, przebijactwo i siła fizyczna. W przypadku Woźniackiej pasuje slogan z piłki nożnej, ona po porostu "stawia autobus". Szkoda że obecnie tenis kobiecy jest na tak niskim poziomie. Z resztą, jeżeli się nic nie zmieni, to podobnie będzie u mężczyzn, gdy odejdą wielcy mistrzowie.

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Pi-lotka 27-01 19:29 Zgłoś komentarz

Gratulacje dla Caro :) Wreszcie dopięła swego. Niby kibicowałam obu, ale monotonne wycie/zawodzenie Halep jednak coraz bardziej mnie drażni. W ogóle jakaś dziwna moda nastała w tenisie,
Czytaj całość
coraz więcej zawodników i zawodniczek wydaje na korcie dźwięki jakby byli co najmniej torturowani ;)

2 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
margota 27-01 18:28 Zgłoś komentarz

Obie tenisistki lubię, ale stawiałam na Simonkę. Dosyć już było komentarzy na temat meczu, więc daruję sobie. Gratulacje dla Caro za wygraną :)) Gratki dla Simony za drugie miejsce i
Czytaj całość
za waleczność :))

5 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
mtay 27-01 15:19 Zgłoś komentarz

Brawo Karolino! Wymarzony początek roku. Wygrała swój 1. turniej wielkoszlemowy u schyłku kariery tenisowej i znów wskoczyła na szczyt rankingu WTA. Może ten sukces podziała
Czytaj całość
mobilizująco na jej polską przyjaciółkę? NRN

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Fhrrancuzik 27-01 14:58 Zgłoś komentarz

Nie nabazgram niczego sensownego z racji sytuacji na Nanga Parbat . Gôry ( ludzie gôr ) to " rzecz " - szczegôlnie mi bliska . Gratulacje dla Karoliny , uznanie dla Simony .

7 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
pajac 27-01 14:57 Zgłoś komentarz

Po tym występie Karoliny Woźniackiej wstyd mi, że jestem Polakiem.

0 2 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
FGK 27-01 14:56 Zgłoś komentarz

Gratulacje Pani Karolino. Super mecz.

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Anežka 27-01 14:54 Zgłoś komentarz

Wczoraj stawiałam na zwycięstwo Halep, ale po pierwszym secie zmieniłam zdanie. Simona wgl nie ryzykowała! Mecz z Kerber w jej wykonaniu był mistrzowski, a tutaj to tak szczęśliwie
Czytaj całość
wygrała tego 2 seta. No, ale miała problem z udem, więc trzeba to zrozumieć. Każdy mówi, że to był niesamowity finał, w porządku, ale moim zdaniem mecz stał na dobrym poziomie i tyle. Miewały czasem fajne piłki, ale zazwyczaj wyglądało to tak, że Caro się broniła xd więc nie tłumaczcie głupot, że Woz grała tak bardzo agresywnie xd oczywiście miała akcje w których dominowała, ale tak szczerze za wiele ich nie było! No dobra koniec narzekań. Wielkie brawa dla Karo za zdobycie WS i powrót na fotel liderki. Ta wygrana doda jej pewności siebie i myślę, że to będzie jej sezon. Przyglądajcie się Karo podczas US Open ;) Co do Simony to pokazała w tym turnieju, że ma mocną głowę! Liczę na jej zwycięstwo podczas Roladna Garrosa.

1 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
AlexLFC 27-01 14:40 Zgłoś komentarz

Woźniacki*. Kogo próbujecie oszukac redaktorzyny?

0 2 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
sekup 27-01 14:31 Zgłoś komentarz

O świeżej jak szczypiorek na wiosnę nowej mistrzyni wielkoszlemowej Carolinie Woźniackiej można powiedzieć, że jest zdrowa jak koń. Pochodzenie nazwiska może świadczyć na korzyść
Czytaj całość
profesji, bo ojciec jako trener nie zajeździł córki i nigdy nawet nie próbował uczynić z niej konia pociągowego swej własnej kariery, jak to niektórzy czynią. O dziwo i jest to zdumiewające, że zdrowej zawodniczce udało się wygrać turniej, o którym także można coś niecoś powiedzieć, choćby to, że stawia nadludzkie wymagania tym, którzy mają odwagę stanąć w szranki. Dlaczego są to nadludzkie wymagania? Ano dlatego, że za ludzkie wymagania nikomu nie płaci się takich pieniędzy jak w wielkoszlemowych turniejach. Tym bardziej musi wzbudzić podziw, że Carolinie Woźniackiej udało się ten turniej wygrać! Brawa, brawa, jeszcze raz brawa za pokonanie Simony Halep, która przecież nie jest okazem zdrowia. Dlatego miała ona przewagę lecz nie zdołała jej wykorzystać, choć dyspozycja fizyczna wskazywała na wspomaganie zdrowia i kondycji środkami, od których zwolnienia nie mogła otrzymać Karolina, jak się rzekło, zawodniczka zdrowa jak koń. :)

1 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi

Sułtan WTA 27-01 14:01 Zgłoś komentarz

Halep nigdy nic nie wygra. Ani szlema, ani mastersa. Jest stworzona do dawania ciała w finałach. Spójrzmy, to jej czwarty wielki finał. Czy rywalka ofensywna, czy defensorka, doświadczona
Czytaj całość
czy juniorka, na Simonę zawsze może liczyć. Nie ma więc wytłumaczenia że jej tenis rywalki nie leżał. Cegła czy hard. Wieczny przegrana, niezależnie od stylu gry przeciwniczki. Wynik finału obrzydził mi tenis, aż do Stuttgartu robię sobie przerwę, mam nadzieję że na RG te dwie przebijaczki nie powąchają półfinału. Niestety Caro miała banalną drabinkę, a Halep wyrzuciła Angie która miała trochę słabszy dzień, głównie kondycyjnie. Oby jakieś ofensywne dziewczyny bez kompleksów nie pozwoliły na powtórkę w kolejnych szlemach. Nie podobały mi się tak szybko zdobyte dwa szlemy przez Muguruzę, ale Mugu ma mentalność mistrzyni, przegrywała z See w bardzo młodym wieku i szybko się zrewanżowała, ma 2 szlemy po finałach z siostrami, będzie zapamiętana, a Simo ma mentalność przegranej, po porażce z Maszą w Paryżu i z Sereną w Singapurze miała łatwiejsze rywalki i skutek ten sam. Ona nawet w finale z obecną Radwańską znalazłaby sposób żeby "przegrać po walce" Tyle już porażek Simony widziałem, że nie widzę dla niej ratunku. Wyleczyłem się z niej na dobre, nawet taka Davis wyciera nią kort jak tylko przydusi, a nie jest to nawet ofensywna pół-armata, tylko mała bździągwa bez wielu argumentów. Ciekawe co Aga na to, że jej mniej utalentowana duńska koleżanka wygrała szlema a ona coraz dalej się od niego oddala. Nie sądziłem, że zatęsknię za Sereną, ona by na to nie pozwoliła. Najnudniejsza tenisistka w historii triumfuje w AO. Nie można mieć pretensji do jej poprzednich rywalek bo to były same sieroty, to wina Halep. Rumunka przed RG i w jego trakcie znowu będzie na konferencjach opowiadać, że jest gotowa, a wystarczy lepszy dzień kogoś z inicjatywą i wyleci. Niech wrócą mocne: Masza, Petra, Vika, czy nawet ta nieszczęsna Serena, a przepychanie ukróci się raz dwa. Albo jakieś nowe twarze jeśli stare się zużyły. Jedyna nieofensywna tenisistka która jest wielka kontratakiem to Angie. Simona nie ma takiej groźnej kontry, ona powinna przejmować inicjatywę kiedy tylko się da. A zwłaszcza z największymi przebijaczkami, jak Woz czy Aga, albo jakaś Vinci. W przeciwnym razie robi się mecz z natury "kto ma więcej w baku paliwa" i jałowa bieganina, w której wcale nie musi wygrać lepsza tenisistka. Na koniec "smutne ale prawdziwe" (dla Simony): Woz - 1 szlem + 1 masters. Sloane - 1 szlem. Stosur - 1 szlem, Ostapenko - 1 szlem, Frania - 1 szlem, Flavia - 1 szlem, Muguruza - 2 szlemy, Kerber - 2 szlemy, Bartoli - 1 szlem, Radwańska - 1 masters, Cibulkova - 1 masters, Halep - 0. I to wiele z powyższych tytułów zostało zdobytych w okresie w którym wielkich tytułów oczekiwano od Simony. Moim zdaniem nie ma w tym przypadku, że ona nie wygrała, choć bywało przypadkiem że wygrały inne. Najwyższe osiągnięcie Halep to finał wielkoszlemowy, dokładnie tak samo jak archaicznych przepychaczek z Włoch Vinci i Errani, z tym że Vinci gra efektowniej.

1 3 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi