Wimbledon nie uznał odwołania Bernarda Tomicia. Australijczyk walczy o anulowanie kary
Bernard Tomic nie otrzyma pieniędzy za występ w tegorocznym Wimbledonie. Organizatorzy oddalili jego sprzeciw od tej decyzji, ale Australijczyk nie zamierza składać broni.
Ale Tomic nie poddał się i odwołał się od powyższej decyzji. Zarząd turniejów wielkoszlemowych podtrzymał jednak stanowisko organizatorów Wimbledonu. Jego przewodniczący, Bill Babcock, przypomniał, że tenisista nie ma chwalebnej historii w imprezach tej rangi i był już karany za różne występki. Nie wierzy także w poprawę Australijczyka, ale dla zachęty zgodził się mu zwrócić 25 proc. nagrody finansowej za Wimbledon 2019, jeśli w ośmiu najbliższych turniejach Wielkiego Szlema nie dopuści się żadnego przewinienia.
Krnąbrny Tomic zapowiedział, że będzie dalej walczył o odzyskanie nagrody pieniężnej. Każdą otrzymaną sumę chce przekazać na cele charytatywne. - Nie interesuje mnie te 25 procent. Zależy mi na dobru tenisistów w przyszłości - stwierdził w rozmowie z "New York Times".
Zobacz także:
Bastad: Nicolas Jarry wygrał latynoski finał
Umag: Dusan Lajović z debiutanckim trofeum
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.