Tenis. Puchar Davisa. Fatalne informacje dla kibiców. Mecz Polska - Hongkong bez publiczności

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
zdjęcie autora artykułu

Mecz Pucharu Davisa Polska - Hongkong w Kaliszu zostanie rozegrany za zamkniętymi drzwiami. Podjęto decyzję, że na zawody nie zostaną wpuszczeni kibice.

"W związku z dynamiczną sytuacją w kraju, związaną z potencjalnym zagrożeniem epidemiologicznym, Polski Związek Tenisowy w porozumieniu z władzami Miasta Kalisza, Wojewodą Wielkopolskim oraz Ministerstwem Sportu podjął decyzję, że spotkanie tenisowe o Puchar Davisa Polska - Hongkong odbędzie się bez udziału publiczności" - przekazał Polski Związek Tenisowy.

Jednocześnie poinformowano, że fani będą mogli śledzić bezpośrednią transmisję z meczu Polska - Hongkong w Internecie. Stream będzie dostępny pod tym adresem.

W czwartek w Urzędzie Miejskim w Kaliszu odbędzie się ceremonia losowania gier.

Polscy tenisiści będą rywalizować w Pucharze Davisa w piątek i sobotę. W Kalisz Arenie pierwszego dnia wyjdą singliści, a w kolejnym dniu debliści oraz ponownie singliści.

Biało-Czerwoni będą faworytami w starciu z Hongkongiem, choć w składzie nie ma Huberta Hurkacza, Łukasza Kubota i Kamila Majchrzaka. W reprezentacji Polski prowadzonej przez kapitana Mariusza Fyrstenberga wystąpią natomiast: Jerzy Janowicz, Kacper Żuk, Szymon Walków, Jan Zieliński i Maks Kaśnikowski.

Zobacz też: Nowe doświadczenie reprezentacji Hongkongu. Kort w hali i daleko od domu Kacper Żuk: Człowiek gra dla rankingu, ale zdrowie jest najważniejsze

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Źródło artykułu:
Czy Polska wygra mecz z Hongkongiem?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
pareidolia
5.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Będą grać sami dla siebie. A ja naiwny sądziłem, że sport wymyślono dla kibiców. Czy nie lepiej było przełożyć ten wiekopomny mecz na inny termin.  
avatar
steffen
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie i tak biletów sprzedali tyle co kot napłakał ;)