Grand Prix Wielkiej Brytanii pod znakiem zapytania
Sporo zmieniło się w kwestii przyszłości wyścigu MotoGP w Wielkiej Brytanii. W tym roku zawodnicy nie będą rywalizować na torze Donington Park.
Z kolei Walijczycy w specjalnym komunikacie poinformowali, że posiadają odpowiednie środki, które są w stanie przelać na konto zarządcy toru Donington Park. Problem stanowi fakt, że Brytyjczycy nadal nie podpisali stosownej umowy w tej kwestii. - Wstępne warunki współpracy uzgodniliśmy we wrześniu 2014 roku, a następnie obie strony uczestniczyły w spotkaniach roboczych, w trakcie których pracowano nad kształtem umowy prawnej. Wbrew twierdzeniom zarządcy Donington Park, iż nie mamy pieniędzy na finansowanie wyścigu, po prostu nie chcemy przekazywać środków, które oczywiście są niezbędne do wykonania modernizacji toru, bez podpisania umowy kontraktowej - ogłosili Walijczycy.
W tym momencie największe szanse na rozegranie wyścigu MotoGP w Wielkiej Brytanii ma z powrotem obiekt Silverstone. Brytyjczycy mogą przy tym zbić cenę za organizację zawodów - w stawce MotoGP rywalizują Cal Crutchlow, Bradley Smith, Scott Redding i Eugene Laverty, więc Dorna nie może sobie pozwolić na brak wyścigu na Wyspach.