Mike Hailwood - bohater sportu motorowego

Przez ekspertów z całego świata jednym tchem wymieniany był, jako jeden z najlepszych zawodników na motocyklu. Imponujący dorobek osiągnięć sportowych, postawa na torze, nieszczęsny wypadek w drodze powrotnej ze sklepu. Tak został zapamiętany.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Facebook

Mike Hailwood jest legendą motorsportu. Urodził się 2 kwietnia 1940 roku. Bardzo wcześnie rozpoczął swoją przygodę ze sportem, a w wieku 21 lat wygrał swój pierwszy wyścig na motocyklu w mistrzostwach świata. Na torze był szanowany przez wszystkich. Jego talent, cechy oraz wszechstronność czyniły z niego prawdziwego sportowca. Prywatnie był skromnym człowiekiem, których kochał muzykę oraz rodzinę. Jego wkład w sport motorowy został doceniony przez odznaczenie "Medalem Imperium Brytyjskiego".

Startował w 4 kategoriach motocyklowych, zaczynając od klasy 125cc, kończąc na 500cc. Imponujące w jego wykonaniu były lata 1962-1965, gdy cztery razy z rzędu wygrywał klasyfikację generalną na motocyklu MV Agusta (500cc). Sukcesy odnosił także w zawodach Isle Of Man TT - wyścigi motocyklowe rozgrywane na Wyspie Man. W tamtych latach impreza ta uznawana była za jedną z niebezpiecznych, ale nie przeszkodziło to Hailwoodowi w wygraniu jej aż 14-krotnie! Więcej zwycięstw w historii odniósł tylko Joey Dunlop.

Próbował także swoich sił w bolidzie Formuły 1. Jego najlepszym wynikiem było 2. miejsce podczas GP Włoch w roku 1972. Jednak za kierownicą samochodu wyścigowego nie odnosił takich sukcesów jak na motocyklu. Został jednak zapamiętany jako bohater, który uratował życie rywalowi. Wydarzenia te działy się podczas Grand Prix RPA w roku 1973. Wyciągnął z płonącego bolidu nieprzytomnego Claya Regazzoniego. Płomienie dopadły również Hailwooda, ale ostatecznie uratował rywala. Za ten wyczyn został odznaczony "Medalem Jerzego".

Karierę w F1 zakończył w roku 1974, kiedy uległ wypadkowi na torze Nurburgring za kierownicą McLarena. Odniósł wtedy poważne obrażenia nóg i kolana. Do sportu wrócił jednak w 1978 roku, a dokładnie na Wyspę Man, gdzie odniósł swoje 13. i 14. zwycięstwo w tych wyścigach.

Zginął tragicznie wraz ze swoją córką. 21 marca 1981 roku razem z dziećmi jechał na zakupy do pobliskiego sklepu swoim prywatnym samochodem. W drodze powrotnej kierowca ciężarówki wykonał nieprawidłowy manewr zawracania i zderzył się z autem Hailwooda. Jego córka Michelle zginęła na miejscu. Mike Hailwood zmarł dwa dni później w szpitalu. Obrażenia były zbyt poważne. Wypadek przeżył jedynie syn - David.

Wiceprezes Lecha: Robert Lewandowski wraca do domu
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×