Zła strategia Marca Marqueza. "Myślałem, że tor zacznie przesychać"

Marc Marquez zakończył rywalizację w Grand Prix Czech na torze w Brnie na trzeciej pozycji. Hiszpan ma nadal wyraźną przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata MotoGP.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

W niedzielnym wyścigu Marc Marquez ustawił się na pole position, jednak w deszczowych warunkach Hiszpan nie radził sobie najlepiej na torze w Brnie. Już na pierwszych okrążeniach "MM93" stracił kilka pozycji.

Ostatecznie zawodnik Repsol Honda Team dojechał do mety na trzecim miejscu. Szybsi od niego byli jedynie Cal Crutchlow oraz Valentino Rossi. - Nie wybraliśmy najlepszej strategii, jeśli chodzi o wybór opon. Jednak nic się nie stało, to była całkowicie moja decyzja. Szczerze powiedziawszy, to myślałem, że tor będzie szybciej przesychać i w pewnym momencie przyjdzie nam zmienić motocykle. W pewnym momencie zdałem sobie jednak sprawę, że asfalt będzie mokry do końca wyścigu. Wtedy skupiłem się na zachowaniu opon w jak najlepszym stanie - powiedział mistrz świata MotoGP z sezonów 2013-2014.

Crutchlow i Rossi, którzy dojechali do mety przed Marquezem, wybrali inną strategię na wyścig. Brytyjczyk miał w swoim motocyklu opony z twardej mieszanki, Włoch korzystał z twardego tyłu. - Starałem się jechać taką linią, aby opony miały kontakt z mokrą częścią toru. W pewnym momencie Valentino i Cal wyprzedzili mnie. Wtedy zobaczyłem, że oni mają opony z twardej mieszanki. Zrozumiałem, że nie będę w stanie ich dogonić i muszę o tym zapomnieć. Mieli lepszą przyczepność. Zacząłem się koncentrować na tym, aby wyprzedzić Iannone i Barberę. Skończyło się dobrze, bo zyskałem sporo punktów nad Lorenzo, a do Rossiego straciłem tylko cztery - dodał Marquez.

Komfortowa jest sytuacja Marqueza w mistrzostwach świata. Hiszpan ma obecnie na swoim koncie 197 punktów. Drugi Rossi traci do niego aż 53 "oczka". - Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że jestem konkurencyjny w suchych i deszczowych warunkach. To jest istotne w kontekście walki o tytuł. Naszym słabym punktem na ten moment jest przyspieszenie, które w suchych warunkach jest znacznie ważniejsze. Gdy mamy deszczowy wyścig, to przyspieszenie nie odgrywa aż tak ważnej roli. Wtedy więcej zależy od tylnej opony - ocenił Hiszpan.

Łukasz Kuczera, korespondencja z Czech

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)
Czy Marc Marquez sięgnie po tytuł mistrzowski w sezonie 2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×