Alex Lowes zachwycony motocyklem MotoGP. "Najlepszy dzień w moim życiu"

W poniedziałek Alex Lowes po raz pierwszy w karierze jeździł na motocyklu kategorii MotoGP. Brytyjczyk nie ukrywał, że jest zachwycony pracą maszyny Monster Yamaha Tech3.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Materiały prasowe

Alex Lowes startował w zespole Yamahy w 8-godzinnym wyścigu mistrzostw świata World Endurance na torze Suzuka. Zespół z nim w składzie sięgnął po zwycięstwo w tych prestiżowych zawodach i w nagrodę Japończycy zorganizowali Lowesowi testy motocykla MotoGP.

W poniedziałek na torze w Brnie odbyły się oficjalne testy MotoGP, na które zaproszenie otrzymał Lowes. Brytyjczyk mógł testować maszynę zespołu Monster Yamaha Tech3. - To był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Od dzieciaka marzyłem o tym, aby kiedyś otrzymać szansę ścigania się motocyklem MotoGP. To było fantastyczne uczucie. Nie zrobiłem zbyt wielu okrążeń, ale czucie maszyny było niesamowite. Jej moc, przyspieszenie i wszystko inne było większe niż się spodziewałem. To było niewiarygodne przeżycie - powiedział Lowes.

Brytyjski motocyklista nie ukrywa wdzięczności względem Yamahy. - Muszę podziękować Yamasze za to, że dała mi taką możliwość. To było spełnienie marzeń. Podziękowania należą się również Monster Yamaha Tech3, który użyczył mi motocykla i czasu testowego. Przepraszam za wypadek pod koniec testów, ale szczerze powiedziawszy czerpałem sporą radość z jazdy. Mimo tego upadku, zapamiętam ten dzień do końca swojego życia - dodał Lowes.

Lowes od dwóch lat startuje w kategorii World Superbike. Przed rokiem był związany z teamem Suzuki, a obecnie reprezentuje fabryczny team Yamahy w WSBK. - Hamulce i opony w MotoGP znacznie się różnią w porównaniu do World Superbike. Jednak największą różnicę stanowi moc maszyny. Kiedy wyjechałem na pierwsze okrążenie i byłem na prostej, to poczułem pełną moc silnika i to było coś szczególnego. Nie wierzyłem, że jestem w stanie tak szybko jechać - ocenił.

ZOBACZ WIDEO "Legia Mistrzów. Spotkanie po latach:". IFK Goeteborg - Legia (odc. 2) (źródło TVP)

25-latek pechowo zakończył jednak testy w Brnie, gdyż podczas ostatniego przejazdu zanotował niegroźny upadek. - Upadek wydarzył się już pod koniec testów. Był spowodowany tym, że jechałem na limicie. Nie rozumiałem jeszcze tej maszyny do końca, ale chciałem dać z siebie wszystko. Zahamowałem zbyt mocno, do tego tor był zabrudzony i straciłem przyczepność przodu. Uszkodzenia były niewielkie, ale naprawdę jest mi przykro za ten fakt. Jeszcze raz powtórzę, że to fantastyczne uczucie, choć pokonałem jedynie dystans piętnastu okrążeń. To było jednak piętnaście najlepszych okrążeń w moim życiu - wytłumaczył Lowes.

Brytyjczyk nie ukrywa, że w przyszłości chciałby ponownie spróbować swoich sił na motocyklu Yamahy. - Motocykl M1 jest bardzo zwinny. To wielki krok naprzód w moim przypadku, w porównaniu do innych maszyn. Nie mam doświadczenia na innym motocyklu MotoGP, więc nie wiedziałem czego się spodziewać, ale przerzucanie go z jednej strony na drugą odbywa się bardzo łatwo. Można to nawet porównać do jazdy na rowerze. Pewnie jeszcze wiele rzeczy mógłbym wyczuć albo zrobić lepiej, jednak mój czas testów był ograniczony - podsumował.

Czy Alex Lowes w przyszłości trafi do MotoGP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×