Historyczne zwycięstwo Polaka w wyścigach motocyklowych

Patryk Kosiniak jako pierwszy Polak w historii wygrał prestiżowy cykl międzynarodowych wyścigów motocyklowych Yamaha R6 Dunlop Cup. Po ten tytuł 27-latek sięgnął w niedzielę finiszując na podium na niemieckim torze Hockenheimring.

Nikola Zbyszewska
Nikola Zbyszewska
Materiały prasowe / Felix Wiessmann

Ten rok był dla Patryka Kosiniaka wyjątkowo udany. 27-latek wygrał trzy wyścigi, a cztery pozostałe kończył na podium. Mimo sukcesów do wielkiego finału przystępował z zaledwie punktem przewagi nad rywalami. By sięgnąć po tytuł Kosiniak musiał ukończyć ostatnią rundę przed swoim głównym przeciwnikiem, Niemcem - Markiem Zellhoferem.

- To najszczęśliwszy dzień w mojej wyścigowej karierze – mówił Kosiniak. - Moim celem było w tym roku wygranie pucharu Yamahy i choć walka toczyła się niemal do ostatnich metrów to jednak wiedziałem, że jestem w stanie tego dokonać. To był naprawdę trudny sezon, podczas którego stoczyłem wiele zaciętych pojedynków i dużo się nauczyłem. Jestem bardzo dumny, że zostałem pierwszym Polakiem, który wygrał puchar Yamahy. Mam nadzieję, że ten sukces nie przejdzie bez echa i pozwoli mi dalej się rozwijać, startując w przyszłym roku na jeszcze wyższym poziomie - podsumował.

Na znanym z Formuły 1 torze w Hockenheim 27-latek pojechał bezbłędnie, w pierwszej połowie wyścigu ostro walcząc w liczącej 30 zawodników stawce o drugie miejsce i zostawiając za sobą Zellhofera, który na półmetku zaliczył wywrotkę.
Dzięki drugiemu miejscu i kompletowi ośmiu podiów Kosiniak wygrał Yamaha R6 Dunlop Cup z przewagą 21 punktów, zostając pierwszym w historii polskim zwycięzcą tej serii.

Tarnowianin przygodę z wyścigami motocyklowymi rozpoczynał w 2009 roku, jako 20-latek. Dwa lata później debiutował w międzynarodowym pucharze Yamahy. Ten sezon był jego piątym w tej serii. Kosiniak jest nie tylko jedynym polskim zwycięzcą całego pucharu, ale także jedynym polskim zawodnikiem, który wygrywał w nim wyścigi.

Na swoim koncie Patryk ma także wiele zwycięstw w wyścigach mistrzostw Polski. W tym sezonie startował w nich treningowo, ale i tak był bezkonkurencyjny, wygrywając pięć z ośmiu rund klasy Superstock 600, do których przystąpił i zapewniając sobie wicemistrzostwo kraju. Z tytułem mistrza Polski rozminął się w tym roku o kilka punktów i tylko dlatego, że ostatnie rundy pucharu Yamahy i mistrzostw Polski odbywały się w ten sam weekend. Tydzień temu Kosiniak startował także gościnnie w mistrzostwach Niemiec klasy Superstock 600, zajmując na torze Lausitzring piąte miejsce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak do debiutu w KSW szykuje się "Popek". Film z treningu


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×