Fatalne zachowanie włoskiego motocyklisty. Został zdyskwalifikowany (wideo)
Romano Fenati i Stefano Manzi na długo zapamiętają tegoroczny wyścig Moto2 na torze Misano. Włoch na prostej zdjął rękę z kierownicy i nacisnął hamulec w motocyklu rywala, doprowadzając do niebezpiecznej sytuacji.
W tej sytuacji Fenati drugą część sezonu 2016 spędził w domu, zaś ostatecznie jego miejsce w zespole Rossiego w Moto2 zajął Stefano Manzi. Kariera Fenatiego została jednak uratowana, bo kontrakt w Moto3 na rok 2017 zaoferował mu jeden z włoskich zespołów - Marinelli Snipers.
Dobre wyniki 22-latka sprawiły, że ostatecznie w tym roku awansował on do Moto2. Jednak podczas Grand Prix San Marino po raz kolejny pokazał się z nie najlepszej strony. Na jednej z prostych ściągnął rękę z kierownicy i podczas manewru wyprzedzania Manziego, nacisnął klamkę hamulca w jego motocyklu. Zawodnik ekipy Forward Racing utrzymał się na maszynie, ale został wytrącony z równowagi, co ostatecznie doprowadziło do jego upadku i wycofania się z rywalizacji.
FIM MotoGP Stewards
— MotoGP (@MotoGP) 9 września 2018
Black flag Romano Fenati for irresponsible riding#Moto2 #SanMarinoGP pic.twitter.com/sTqv6nhZer
- Dyrekcja wyścigu musi zareagować, aby nikt inny czegoś takiego nie zrobił w przyszłości - twierdził po wyścigu Andrea Dovizioso, zwycięzca Grand Prix San Marino w klasie MotoGP. Jeszcze ostrzej zareagował Cal Crutchlow. - Nie będę się bawić w dyplomację. Fenati nigdy więcej nie powinien wsiadać na motocykl - dodał Brytyjczyk.
Sędziowie jeszcze w trakcie trwania wyścigu Moto2 pokazali Fenatiemu czarną flagę i wykluczyli go z rywalizacji. Później, podczas specjalnej narady, postanowili o dodatkowej karze dla Włocha, który nie będzie mógł wystartować w dwóch kolejnych zawodach.
ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa