Kręski i Marcinkiewicz na podium we Francji. Kara pozbawiła Polaków szansy na zwycięstwo

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Na zdjęciu: załoga Kręski-Marcinkiewicz
Materiały prasowe / Na zdjęciu: załoga Kręski-Marcinkiewicz
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Kręski i Maciej Marcinkiewicz zakończyli niedzielny wyścig GT4 European Series na trzeciej pozycji w swojej klasie AM. Załoga eSky WP Racing Team przewodziła stawce na torze Paul Ricard, ale nałożono na nią karę przejazdu przez pit-lane.

W tym artykule dowiesz się o:

To był udany weekend na torze Paul Ricard we Francji dla Łukasza Kręskiego oraz Macieja Marcinkiewicza. W sobotę załoga eSky WP Racing Team odniosła pewne zwycięstwo w wyścigu GT4 European Series w klasie AM. Polacy liczyli, że powtórzą ten sukces w niedzielę.

W kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu Kręski i Marcinkiewicz zajęli trzecie miejsce. Początek rywalizacji układał się po ich myśli, bo Maserati w barwach eSky WP Racing Team znalazło się na czele stawki.

Czytaj także: Kubica nie zapomniał o Dniu Dziecka

Polska załoga otrzymała jednak karę przejazdu przez pit-lane za minimalne przekroczenie prędkości w alei serwisowej podczas zmiany kierowców. W efekcie Kręski i Marcinkiewicz stracili kilka pozycji. Świetna jazda tego drugiego sprawiła, że udało się odzyskać miejsce na podium w klasie AM.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

- Przed weekendem taki wynik bralibyśmy w ciemno. Łukasz pojechał świetnie, podczas swojej zmiany wysunął się na prowadzenie. Na mojej zmianie musiałem zjechać na karę drive through. Spadliśmy na czwarte miejsce, ale później udało mi się wywalczyć podium - powiedział Marcinkiewicz.

Czytaj także: Williams nie planuje testów z Chadwick

- Na starcie panował niesamowity tłok. Na szczęście obyło się bez przygód. Walczyłem długo o pierwszą pozycję w klasie, ale cały czas utrzymywałem stałe tempo. Wyprzedzałem kilka razy i na trzy okrążenia przed zmianą kierowców byłem na bezpiecznej pozycji lidera. Gdzieś podczas pit-stopu przekroczyliśmy prędkość i to kosztowało nas zwycięstwo - dodał Kręski.

Źródło artykułu: