Stoch pierwszy, Małysz trzeci w Planicy! Cudowne zakończenie kariery mistrza!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie można było sobie wyobrazić lepszego rozstrzygnięcia ostatniego konkursu sezonu 2010/2011 z polskiego punktu widzenia. Po znakomitym locie na 215,5 metra w Planicy zwyciężył bowiem Kamil Stoch. Na trzeciej lokacie uplasował się natomiast Adam Małysz, który zakończył swoją karierę stając na podium! Co więcej, nasz mistrz awansował na koniec na trzecią pozycję także w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Najlepszy reżyser nie wymyśliłby takiego zakończenia sezonu i takiego zakończenia kariery przez Adama Małysza. Jedyna seria konkursowa niedzielnych zawodów w Planicy trwała ponad półtorej godziny z powodu nieustannie wiejącego wiatru. Utrafienie w optymalne warunki nie było łatwe, jednak wśród tych, którzy potrafili pokonać niekorzystne podmuchy znalazło się dwóch Polaków.

Niedzielny konkurs był oficjalnym pożegnaniem Adama Małysza, który po raz ostatni skakał w Pucharze Świata. Polski skoczek wszech czasów rozstał się z wyczynowym uprawianiem sportu w sposób wymarzony. Już po wyjściu z progu widać było, że odległość będzie znakomita. I rzeczywiście, Małysz wylądował po pokonaniu 216 metrów, co dawało mu w tym momencie trzecią lokatę. Do końca pozostało jeszcze trzech zawodników, jednak żaden z nich nie zdołał już pokonać naszego mistrza. Jak się okazało, drugą serię z powodu wiatru odwołano. Dla Małysza oznaczało to nie tylko podium w ostatnim konkursie w karierze, ale i coś więcej. Niedzielne zawody nie udały się bowiem zbytnio Andreasowi Koflerowi, który był dwudziesty trzeci, i nasz zawodnik w ostatnim momencie sezonu zdołał dogonić austriackiego rywala i awansować na trzecią lokatę także w klasyfikacji końcowej tegorocznej edycji Pucharu Świata. Lepszego końca swojej kariery Małysz nie mógł więc sobie wyobrazić.

-> Zobacz końcową klasyfikację generalną Pucharu Świata

W Planicy dokonało się symboliczne przekazanie pałeczki. Konkurs w Słowenii postrzegany był cały czas przede wszystkim jako pożegnanie Małysza, jednak znakomitą formę zaprezentował także Kamil Stoch. Drugi z naszych reprezentantów lądował wprawdzie o pół metra krócej od swojego starszego kolegi z reprezentacji, jednak z uwagi na przeliczniki związane z wiatrem pokonał zarówno jego, jak i Roberta Kranjca, mającego w niedzielę najlepszą odległość. To trzecie w karierze zwycięstwo Stocha w zawodach Pucharu Świata - wcześniej triumfował w Zakopanem oraz w Klingenthal.

Obydwaj nasi reprezentanci, przebrani w stroje góralskie długo świętowali swoje sukcesy, oklaskiwani przez bardzo licznych w Planicy polskich kibiców. W pożegnanie Małysza włączyli się także skoczkowie z innych krajów, jak choćby Simon Ammann i Tom Hilde, którzy ... zaprezentowali się z wąsami. Sam mistrz dziękował za to wielkiemu nieobecnemu zawodów w Planicy, czyli Hannu Lepistoe, swojemu trenerowi, który z powodów zdrowotnych nie mógł przylecieć do Planicy.

Listę polskich sukcesów w w niedzielnych zawodach kończy trzecia lokata w klasyfikacji Pucharu Narodów. Jeszcze w sobotę wydawało się, że doścignięcie Niemców nie będzie łatwe, jednak znakomita postawa naszych skoczków sprawiła, że po raz pierwszy w historii Polacy w klasyfikacji drużynowej zajęli miejsce na podium.

Przez Adamem Małysz pozostały już tylko jedne zawody w karierze. Za tydzień w Zakopanem pożegna się z kibicami w trakcie imprezy "Skok do celu". Na Wielkiej Krokwi czeka go już jednak nie oficjalna rywalizacja, a radość ze skakania i wspólna zabawa z fanami i przyjaciółmi ze skoczni. Wyniki niedzielnego konkursu:

<b>M</b> <b>Zawodnik</b> <b>Kraj</b> <b>Punkty</b> <b>Skok</b>
1 Kamil Stoch Polska 217,3 215,5
2 Robert Kranjec Słowenia 215,0 224,5
3 Adam Małysz Polska 203,6 216,0
4 Gregor Schlierenzauer Austria 201,4 205,5
5 Anders Bardal Norwegia 198,9 204,5
6 Severin Freund Niemcy197,8 206,0
7 Thomas Morgenstern Austria 190,8 201,0
8 Wolfgang Loitzl Austria187,8 201,0
9 Johan Remen Evensen Norwegia 187,7 195,5
10 Martin Koch Austria 182,7 193,0
27 Stefan Hula Polska 112,1 134,0
Źródło artykułu: