Marit Bjoergen: Udała mi się szczególnie końcówka biegu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marit Bjoergen cieszyła się największym zainteresowaniem ze strony dziennikarzy na konferencji prasowej po sobotnim biegu na 5 kilometrów stylem klasycznym. Reprezentantka Norwegii po dwóch etapach Ruka Triple znajduje się na dość pewnym prowadzeniu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Udała mi się szczególnie końcówka biegu, to również zasługa moich nart - mówiła Marit Bjoergen. - Jestem więc bardzo zadowolona z tego startu. Uważam, że pozostałe dziewczyny z Norwegii również spisały się bardzo dobrze. Wiedziałam, że nie mam wielkiej przewagi, więc musiałam biec najszybciej jak umiem. W niedzielę będzie zresztą podobnie. Mam nadzieję, że utrzymam prowadzenie, ale Charlotte i Vibeke będą biegły pewnie razem, dzięki czemu współpracując będą miały łatwiej.

Charlotte Kalla i Vibeke Skofterud, bo o nich wspomniała Bjoergen, faktycznie dzieli niewielka różnica - jest to mniej niż trzy sekundy. - Moim planem było rozpocząć bieg bardzo szybko, a potem starać się utrzymać wysokie tempo aż do mety - komentowała Szwedka. - Marit miała jednak znakomitą końcówkę, więc i tak nie zdołałam zbliżyć się do niej na mniej niż jedenaście sekund. Lubię biegać w stylu klasycznym, więc optymistycznie patrzę na niedzielny start. Chcę pobiec zrelaksowana, myślę że zrobiłam krok naprzód jeśli chodzi o moją technikę w klasyku.

Nieco inną taktykę obrała za to Skofterud. - Ja w przeciwieństwie do Charlotte założyłam sobie, że zacznie nieco spokojniej, a w końcówce przyspieszę, na ostatnich dwóch kilometrach. Tak jak powiedziała Marit, miałyśmy dziś wszystkie bardzo dobrze przygotowane narty. Lubię dystans pięciu kilometrów, to moja ulubiona konkurencja. A co w niedzielę? Pewnie faktycznie będę biec z Charlotte (śmiech) - powiedziała Norweżka.

Źródło artykułu: