Żółta kartka dla Pettera Northuga za kontrowersyjny finisz w Tour de Ski (wideo)

Dużo kontrowersji wywołała końcówka biegu na 32 kilometry stylem dowolnym na dochodzenie z Cortiny do Toblach. Tuż przed ostatnim zakrętem Petter Northug chcąc wejść w wiraż od wewnętrznej strony trasy przekroczył linię wytyczająca dozwolony obszar biegu. Norweg został ukarany żółtą kartką, co wywołało burzę komentarzy - za wykroczenie podobnego kalibru w jednym z wcześniejszych biegów Daniel Rickardsson został karnie przesunięty na ostatnie miejsce.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Biegnący cały czas na końcu pięcioosobowej grupy Petter Northug zdecydował się na przejście do przodu już na stadionie, wkrótce przed finiszem. Walka była już na tyle zażarta, że Norweg zaatakował po wewnętrznej stronie trasy i minął trójkę rywali tuż przed ostatnim zakrętem. Manewr okazał się jednak niezgodny z regulaminem - Northug przekroczył bowiem linię wyznaczającą trasę. Tuż po zakończeniu etapu wykroczenie zostało rozpatrzone przez jury zawodów. Ostatecznie zapadła decyzja, że Norweg otrzyma żółtą kartkę. W przypadku otrzymania kolejnej zostanie wykluczony z Tour de Ski. - Roztrąciłem może nieco oznaczenia trasy, ale sam nie byłem poza trasą. Nie zrobiłem niczego złego - powiedział Northug norweskim dziennikarzom. - Biegli tak wolno, chciałem ich wyprzedzić - dodał z uśmiechem.

Decyzja o łagodnym potraktowaniu Norwega spotkała się z falą krytyki ze strony Szwedów. W ostatnią niedzielę w biegu ze startu wspólnego za przekroczenie linii ukarany został bowiem Daniel Rickardsson. Jeden z liderów szwedzkiej kadry nie dostał jednak żółtej kartki, lecz od razu został przesunięty karnie na ostatnie miejsce w klasyfikacji etapu z siedmiominutową stratą, co de facto oznaczało dla niego koniec marzeń o jakimkolwiek dobrym miejscu w Tour de Ski. - Dziwne. Musieli uznać, że wykroczenie Pettera było mniejsze niż Daniela. Dziwi mnie jednak, że Northug jednocześnie otrzymał żółtą kartkę i bonusowe sekundy za drugie miejsce, że mu ich nie odebrano. Nie uważam żeby słuszne było karanie od razu wykluczeniem z Touru za coś takiego. Ale skoro coś się zrobiło to jednak powinna być jakaś kara, zwłaszcza, że już raz za podobny przypadek była i to znacznie większa niż teraz - powiedział szwedzki trener Joakim Abrahamsson.

Norweski dziennik "Verdens Gang" ze źródeł zbliżonych do FIS dowiedział się, że Northug został potraktowany łagodniej, gdyż przekroczył linię jedynie nartą i jedną nogą, podczas gdy Rickardsson zrobił to całym ciałem. Karl-Heinz Lickert, członek jury, które oceniało w czwartek przypadek Northuga wyjaśnił: - Mieliśmy wybór pomiędzy dwiema możliwościami - dać mu ostrzeżenie lub przesunąć na ostatnie miejsce z czasem najgorszego zawodnika. Uznaliśmy, że Northug nie zyskał zbyt wiele na swym manewrze i stąd taka, a nie inna kara. Nie powiem nic na temat decyzji w sprawie Rickardssona, bo wtedy w Oberstdorfie nie było mnie w składzie jury - powiedział Lickert.

Sytuację z czwartkowego biegu każdy może ocenić sam - oto nagranie przedstawiające kontrowersyjny finisz Northuga. Najważniejszy fragment zaczyna się w siódmej sekundzie.




Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×