Hattestad i Majdić najlepsi w sprincie w Valdidentro

Daniel Ludwiński 13 Lutego 2009, 13:33

Zawody w Valdidentro stanowią ostatni element kalendarza Pucharu Świata przed rozpoczynającymi się niedługo mistrzostwami świata w czeskim Libercu. Wynik z kwalifikacji – czwarta pozycja – dawał nadzieję na wysokie miejsce Justyny Kowalczyk. Niestety, w ćwierćfinale było już znacznie gorzej, gdyż w końcówce biegu polska narciarska straciła pozycję dającą awans i została w efekcie wyeliminowana z dalszego udziału w sprincie. Ostatecznie Kowalczyk sklasyfikowana została na dwudziestym pierwszym miejscu.

Finał A znów był popisem Petry Majdić. Słowenka po raz kolejny udowodniła, że jest obecnie najlepszą zawodniczką w bieganiu na najkrótszych dystansach i pewnie wygrała mając bezpieczną przewagę nad drugą Pirjo Muranen. Spore szanse na podium miała Kikkan Randall, jednak w samej końcówce decydującego biegu Amerykanka upadła i musiała zadowolić się szóstą pozycją, i tak najlepszą w bieżącym sezonie. W tej sytuacji czołową trójkę uzupełniła Magda Genuin i właśnie jej przypadło miejsce na najniższym stopniu podium.

Również w finale A mężczyzn wygrał zdecydowany faworyt. Ola Vigen Hattestad, bo o nim mowa, zwyciężył już po raz piąty w ciągu obecnego sezonu. W eliminacjach Norweg był wprawdzie czwarty, jednak w kolejnych startach nie dawał już rywalom szans, wychodząc na czoło stawki najczęściej na ostatniej prostej, gdzie w największym stopniu widoczna była jego wyższość nad rywalami. Z dobrej strony dość niespodziewanie zaprezentował się też drugi z Norwegów Eirik Brandsdal. 22-letni narciarz w swojej karierze nigdy dotąd nie był w czołowej dziesiątce zawodów pucharowych, a w Valdidentro wygrał eliminacje i zajął ostatecznie szóstą lokatę po upadku w finale A. Na podium prócz Hattestada stanęli natomiast Aleksiej Pietuchow i Emil Joensson.

W sobotę panie rywalizować będą we Włoszech na dziesięć, a panowie na piętnaście kilometrów stylem klasycznym.