Pech podwójnej mistrzyni olimpijskiej z Czech
W 2019 roku podczas mistrzostw świata w snowboardzie i narciarstwie alpejskim Ester Ledecka marzy o powtórce z Pjongczangu i zdobyciu medali w tych dwóch różnych konkurencjach. Czeszce na przeszkodzie może jednak stanąć terminarz zawodów.
Tym samym przez kolizję terminów Ester Ledecka może stracić szansę osiągnięcia porównywalnego sukces z igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu, gdzie najpierw sensacyjnie sięgnęła po złoto w alpejskim supergigancie, a kilka dni później cieszyła się z najcenniejszego krążka w slalomie równoległym w snowboardzie.
- Smutno mi z tego powodu. Na pewno kwestię terminarza poruszę jeszcze z trenerem. Być może razem uda nam się coś wymyślić - powiedziała czeskim mediom Ledecka.
Jej szkoleniowiec nie traci jednak nadziei, że 23-latka z Pragi odniesie sukces w obu konkurencjach. Szansę na zmodyfikowanie terminarza imprez widzi w osobie Sary Levis, sekretarz generalnej Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki- Sarah jest podekscytowana występami Ester. Być może uda się ją przekonać, by szefowie FIS dokonali zmian w kalendarzu zawodów - podkreślił trener Czeszki.
Ledecka jest pierwszą w historii zawodniczką, która na zimowych igrzyskach olimpijskich była w stanie zdobyć dwa złote medale w zupełnie innych konkurencjach.