Żużel. Odcięli się od ostatnich wydarzeń, choć sytuacja nie jest komfortowa. "Nasze głowy były tam, gdzie powinny"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
zdjęcie autora artykułu

Arged Malesa Ostrów, choć dzielnie stawiała się Moje Bermudy Stali Gorzów, to trzy punkty po zwycięstwie przyjezdnych (55:34) pojechały do województwa lubuskiego. Oto, co po meczu powiedzieli zawodnicy w mixzonie.

To nie było łatwe spotkanie dla Moje Bermudy Stali Gorzów. Ostatnie dni wokół gorzowskiego speedwaya, to temat zatrzymania i aresztowania prezesa klubu - Marka Grzyba. Drużyna nie zapomniała o działaczu, ale w piątkowy wieczór liczyło się jedno - zwycięstwo w Ostrowie Wielkopolskim.

W pomeczowej mixzonie zapytano Szymona Woźniaka o zaistniałą sytuację, a przede wszystkim o fakt, czy da się w jakimś stopniu odciąć od tych wydarzeń. - Oczywiście, że się da. Jesteśmy profesjonalistami i interesuje nas aspekt sportowy, ale wiadomo, że nie jest to komfortowa sytuacja. Naszym zadaniem jest jednak wykonywać sportową pracę i na tym się skupialiśmy. Nasze głowy były tam, gdzie powinny - powiedział żużlowiec.

Wychowanek Polonii Bydgoszcz w Ostrowie Wielkopolskim był najskuteczniejszym obok Bartosza Zmarzlika zawodnikiem swojej drużyny. Przy jego nazwisku zapisano jedenaście punktów. Co powiedział na temat swojego występu?

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Krakowiak i Majewski gośćmi Musiała

- Mogło być trochę lepiej, ale czuję się na tyle pewnie z tym, że chcę nieco wyjść ze swoim sprzętem w inną stronę i poszukać czegoś ekstra, bo kto nie szuka, ten się cofa. Staram się grzebać, to wychodzi raz lepiej, a raz gorzej, ale w przyszłości na pewno to da benefity. [...] Mogłem to wszystko trochę lepiej doregulować i może przede wszystkim ten start byłby lepszy, a na dystansie dałoby się zyskać więcej pozycji - przyznał.

Dla gospodarzy spotkanie z trzecią drużyną PGE Ekstraligi ubiegłego sezonu było o tyle trudniejsze, że po raz kolejny nie mogli oni należycie przygotować się do meczu, bowiem zmuszeni byli do rozłożenia plandek zabezpieczających tor przed opadami. Mimo to żużlowcy stworzyli świetne widowisko. - Nie będę ukrywał, że tor w Ostrowie od dłuższego czasu jest moim ulubionym. Lubię się tutaj ścigać, osiągam dobre wyniki i czuję wielką frajdę z jazdy i ścigania, bo to świetny tor - skomentował Woźniak.

Reprezentantem Arged Malesy Ostrów w pomeczowej mixzonie był z kolei junior Jakub Krawczyk, który w czterech startach zdołał wywalczyć tylko dwa punkty, które przywiózł w biegu młodzieżowym. W nim uległ debiutującemu w rozgrywkach ligowych Oskarowi Paluchowi.

- Chciałem jechać swoje, ale Oskar był bardzo szybki i pomknął po pewną trójkę. Próbowałem go złapać, obierałem dobrą ścieżkę, ale był szybszy - powiedział młodzieżowiec, który dodał, że ostrowianie, choć nadal mają zerowy dorobek punktowy, to wciąż będą walczyć i dążyć do tego, by pokazywać kawał dobrego speedwaya.

Czytaj także: Prezes Stali Gorzów jest jak Donald Trump Stal Gorzów może mieć dodatkowe problemy

Źródło artykułu: