Żużel. Motor Lublin wykonał plan, ale ostrowianie pokazali pazury

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu (od lewej): Dominik Kubera, Maksym Drabik i Grzegorz Walasek
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu (od lewej): Dominik Kubera, Maksym Drabik i Grzegorz Walasek
zdjęcie autora artykułu

Motor Lublin wygrał z Arged Malesą Ostrów bez swojego lidera Mikkela Michelsena 51:39. Goście momentami zagrażali miejscowym, ale ci cały czas mieli sytuację pod kontrolą. Najlepszy w zespole Macieja Kuciapy okazał się być Dominik Kubera (16+1).

W starciu lidera tabeli z ekipą okupującą ostatnie miejsce mogliśmy spodziewać się jednostronnego widowiska, nawet biorąc pod uwagę fakt, że gospodarze musieli sobie tego dnia radzić bez Mikkela Michelsena. Duńczyk doznał kontuzji w środę w rodzimej lidze i musiał odpuścić piątkowe starcie z beniaminkiem. Ostrowianie do Lublina przyjechali jednak bojowo nastawieni.

W niepełnym zestawieniu do rywalizacji przystąpili też przyjezdni, bowiem podczas czwartkowego testimonialu Taia Woffindena urazu nabawił się Matias Nielsen. W przypadku ostrowian od początku rozgrywek mają pod górkę i jak na razie los nie chce im odpuścić.

Mimo to goście z animuszem rozpoczęli rywalizację na lubelskim owalu. Najpierw Grzegorz Walasek do samej mety umiejętnie bronił się przed Jarosławem Hampelem, a później niespodziankę w biegu młodzieżowym sprawił Sebastian Szostak, który nieoczekiwanie pokonał faworyzowanych Mateusza Cierniaka i Wiktora Lamparta. - Cały czas uciekałem i starałem się bronić pozycji, bo Mateusz był bardzo blisko - skromnie podsumował bohater tego wyścigu przed kamerą Eleven Sports 1 w rozmowie z Tomaszem Lorkiem.

ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem

Równie wielką niespodzianką było zwycięstwo w trzecim wyścigu Mateusza Tudzieża, który dostał szansę wobec problemów kadrowych Motoru. Pokonał nie byle kogo, bo jego plecy obejrzeli Chris Holder i Oliver Berntzon, więc liderzy Arged Malesy. W efekcie po pierwszej serii startów Motor prowadził zgodnie z planem.

W Lublinie musieli się spieszyć, bowiem nad stadionem przy Alejach Zygmuntowskich zawisnęły ciemne chmury, z których w pewnym momencie siarczyście lał deszcz. Pogoda ustabilizowała się jednak jak za machnięciem magicznej różdżki. Akurat był to moment, w którym arbiter przerwał 5. bieg po tym, jak Tim Soerensen przewrócił się po ataku Maksyma Drabika. Za winnego tego zdarzenia sędzia uznał Soerensena.

Ostrowianie mogli pluć sobie w brodę, bo do tego momentu prowadzili podwójnie, a w powtórce podwójnie... przegrali. Osamotniony Grzegorz Walasek był bez szans w konfrontacji z Maksymem Drabikiem i Dominikiem Kuberą. To co jednak nie udało się w odsłonie piątej, powiodło w następnej. Para Berntzon - Gapiński zwyciężyła 5:1 nad Tudzieżem i Cierniakiem, dzięki czemu ostrowianie cały czas utrzymywali się w grze. Na koniec drugiej serii przebudził się też Chris Holder i po siedmiu biegach Motor prowadził 24:18. W ogóle Australijczyk rozochocił się na tyle, że później trudno było go zatrzymać.

Deszcz powrócił nad obiekt w Lublinie, a ostrowianie jakby złapali wiatr w żagle. W ósmym biegu triumfowali 4:2 i jeszcze zmniejszyli różnicę do czterech "oczek". W zespole Motoru zawodził przede wszystkim Wiktor Lampart. Przy braku Michelsena i "ZZ-tce", gorsza forma jednego z podstawowych zawodników automatycznie oznaczała kłopoty.

Motor zaczął opanowywać sytuację po 9. gonitwie, którą wygrał podwójnie. Później jednak mieliśmy dłuższą przerwę w związku z opadami deszczu. Komisarz toru, sędzia, a także kierownictwo obu ekip przechadzało się po owalu i sprawdzało jego stan. Ostatecznie podjęto decyzję, że zawody po kilkudziesięciu minutach przerwy zostanie wznowione. To mogło zwiastować nowe rozdanie.

Za sprawą przede wszystkim Chrisa Holdera ostrowianie trochę napędzili strachu miejscowym. Kluczowy okazał się jednak wyścig 12., w którym Cierniak wespół z Drabikiem wygrali podwójnie, dzięki czemu Motor odskoczył na 10 punktów. Gospodarze kropkę nad "i" postawili w kolejnym biegu, w którym triumfował Dominik Kubera.

Na koniec nie po koleżeńsku zachował się Maksym Drabik, który mógł minąć linię mety jako ostatni, by Grzegorz Walasek otrzymał bonus za 15. wyścig. Zawodnik gospodarzy wolał jednak oczekiwać na otwarcie bram parku maszyn, mimo że do mety miał raptem kilka metrów. Finalnie żółto-niebiescy zwyciężyli po pogodowych i kadrowych perypetiach.

Punktacja:

Motor Lublin - 51 pkt. 9. Jarosław Hampel - 11+1 (1,3,2,2*,0,3) 10. Zastępstwo Zawodnika 11. Maksym Drabik - 10+3 (3,2*,1*,2,2*,d) 12. Fraser Bowes - 0 (-,-,-,-,-) 13. Mateusz Tudzież - 3 (3,0,-,-,-) 14. Wiktor Lampart - 4+2 (1*,0,2,1*,0) 15. Mateusz Cierniak - 7 (2,1,0,3,1) 16. Dominik Kubera - 16+1 (2*,3,3,2,3,3)

Arged Malesa Ostrów - 39 pkt. 1. Tomasz Gapiński - 3 (0,3,0,-,-) 2. Oliver Berntzon - 4+1 (1,2*,1,0,-) 3. Grzegorz Walasek - 9 (2,1,3,2,1) 4. Kacper Grzelak - 0 (-,-,-,-) 5. Chris Holder - 12+1 (0,3,3,3,1*,2) 6. Jakub Krawczyk - 2 (0,2,0) 7. Sebastian Szostak - 6 (3,0,1,2) 8. Tim Soerensen - 3+1 (1*,w,1,1,w)

Bieg po biegu: 1. (69,14) Drabik, Walasek, Hampel, Gapiński - 4:2 - (4:2) 2. (69,63) Szostak, Cierniak, Lampart, Krawczyk - 3:3 - (7:5) 3. (69,34) Tudzież, Kubera, Berntzon, Holder - 5:1 - (12:6) 4. (68,54) Hampel, Krawczyk, Soerensen, Lampart - 3:3 - (15:9) 5. (68,28) Kubera, Drabik, Walasek, Soerensen (w) - 5:1 - (20:10) 6. (69,46) Gapiński, Berntzon, Cierniak, Tudzież - 1:5 - (21:15) 7. (68,61) Holder, Hampel, Drabik, Szostak - 3:3 - (24:18) 8. (68,62) Walasek, Lampart, Soerensen, Cierniak - 2:4 - (26:22) 9. (69,74) Kubera, Hampel, Berntzon, Gapiński - 5:1 - (31:23) 10. (69,60) Holder, Drabik, Lampart, Krawczyk - 3:3 - (34:26) 11. (68,75) Holder, Kubera, Soerensen, Hampel - 2:4 - (36:30) 12. Cierniak, Drabik, Szostak, Berntzon - 5:1 - (41:31) 13. (68,32) Kubera, Walasek, Holder, Lampart - 3:3 - (44:34) 14. (68,33) Kubera, Szostak, Cierniak, Soerensen (w) - 4:2 - (48:36) 15. (68,04) Hampel, Holder, Walasek, Drabik (d) - 3:3 - (51:39)

Sędzia: Krzysztof Meyze

Czytaj również: - Marek Cieślak mówi o narażaniu zdrowia - Zwolennicy KSM w końcu będą świętować?

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
k 53 GKM
18.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Praktycznie na dzisiaj topowe KLUBY maja losowe przeciwnosci. MOTOR punkty dodane i ok...Pieknie grali ale przegrali.Slabo grali i wygrali....I CO??????:::)))..Brawo MOTOR.:)  
avatar
tomas68
18.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwny właśnie tak niski wynik.  
avatar
wewengosz lublin
18.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ostrovii duzo pomógł deszcz gdyż oni w pierwszej lidze jeździli na takich torach a nie jak w extra ze musi być twardy i równy A pozatym niektórym motorowcom pokończyły się silniki  
avatar
AveMotorDMP22
18.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stresor Co da komu testowanie w czerwcu jak finały są we wrześniu ? Inna pogoda inny sprzęt.  
avatar
Stresor74
18.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
6 drużyn w PO powoduje, że takich meczy w ostatnich kolejkach będzie coraz więcej...Dla najlepszych bezstresowe testowanie, dla słabszych oszczędzanie sprzętu na przyszły sezon... Całe szczęści Czytaj całość