Żużel. Działacz grzmi na swojego zawodnika. "Jakieś 160 tysięcy złotych poszło w błoto"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Michał Gruchalski na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Michał Gruchalski na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

To miał być przełomowy sezon dla Michała Gruchalskiego. Żużlowiec wiązał duże nadzieje z angażem w nowym zespole, ale próżno go szukać na torze, a można jedynie usłyszeć na antenie Canal+Sport 5.

[tag=22960]

Michał Gruchalski[/tag] był jedną z kilku nowych twarzy, które w listopadzie pojawiły się w zespole H.Skrzydlewska Orła Łódź. Częstochowianin z przenosinami do klubu z województwa łódzkiego wiązał duże nadzieje, a w jednym z wywiadów przyznał, że klub mocno zabiegał o jego angaż już dwanaście miesięcy wcześniej. Wówczas jednak zdecydował się na Zdunek Wybrzeże Gdańsk.

Sezon dla Gruchalskiego rozpoczął się jednak bardzo pechowo. W marcu na wspólnym treningu z Arged Malesą Ostrów zaliczył upadek, którego konsekwencją była kontuzja.

- Wyskoczył mu bark. Myślę, że na miesiąc ma żużel z głowy. Nie ma szans, żeby na razie jeździł na motocyklu - mówił wtedy w rozmowie z WP SportoweFakty Witold Skrzydlewski.

Główny sponsor klubu zdradził wówczas, że podopiecznego, wówczas jeszcze Adama Skórnickiego, czeka minimum miesiąc przerwy. Tyle że obecnie mija już trzeci miesiąc, a Gruchalskiego jak na torze nie było, tak nie ma. - Od tej pory jest on na zwolnieniu lekarskim. Gdzie po takiej kontuzji zawodnicy jednak znacznie szybciej wracają na tor. Ale panu Gruchalskiemu nie przeszkadza to w aktywności medialnej i w byciu komentatorem w telewizji - grzmi honorowy prezes Orła w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

W Łodzi nie ukrywają, że Gruchalski nie ma jeszcze dopłaconych 20 tysięcy do kontraktu, który parafował z klubem. Skrzydlewski nie ukrywa, że przez samego żużlowca stracił jednak znacznie więcej. - Jak podliczyłem, to jakieś 160 tysięcy złotych na pana Gruchalskiego poszło w błoto. Ale nie chce się już denerwować - przyznał.

Sam zawodnik na razie nie zamierza komentować sprawy.

Czytaj także: PGE Ekstraliga odpowiada na zarzuty Sparty o "ułomności" regulaminu Klub zamroził pensje dla zawodników

ZOBACZ WIDEO Pracował nad słabościami i okazał się objawieniem. Bellego mówi, co jeszcze musi poprawić

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
Bonzo65
23.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwi mnie jedno, skoro zawodnicy dostają 200tys na przygotowanie i więcej do sezonu,a silnik który po remoncie kapitalnym kosztuje 9 tys to gdzie reszta kasy? Doją kluby jak ino mogą, prezesi Czytaj całość
avatar
ISNekt
23.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
@motogonki: Rozumiem że pracujesz gdzieś w fabryce, albo obierasz krewetki i nie masz najmniejszego pojęcia o prowadzeniu nawet jednoosobowej firmy, czyli działalność gospodarcza a to słowo dla Czytaj całość
avatar
ISNekt
23.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
@KILER1: żużel to taki dziwny sport, gdzie zawodnik jest sam sobie firmą, im więcej zainwestuje, tym mu się to podobno bardziej opłaci . Musi przyjść z własnymi narzędziami (motocykl) z obsługą Czytaj całość
avatar
KILER1
23.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@AngryWolf:Oczywiście,że nie miał wydać na sprzęt i się na niego patrzeć.Miał sobie kupić samochód i wymienić meble w mieszkaniu. I patrzeć jakie ma ładne mebelki w domu.  
avatar
AngryWolf
22.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
@motogonki: wiesz , zanim odpowiem ci na poszukiwanie analogii z życia to odpowiedz na prostą życiową sytuację. Jesteś żużlowcem wydasz powiedzmy 100tys na sprzęt nie mając praktycznie żadnych Czytaj całość