Żużel. Stal Gorzów uciszyła Częstochowę. Zmarzlik poprowadził drużynę do finału

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: walka Vaculika (kask żółty) z Miśkowiakiem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: walka Vaculika (kask żółty) z Miśkowiakiem
zdjęcie autora artykułu

Moje Bermudy Stal Gorzów sprawiła ogromną sensację i pokonała zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa 48:42. Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik poprowadzili zespół do finału PGE Ekstraligi, w co przed rewanżem wierzyli nieliczni.

Remis 45:45 w pierwszym spotkaniu premiował zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa, bo "Lwom" w rewanżu z Moje Bermudy Stalą Gorzów wystarczało powtórzenie tego wyniku na własnym torze, aby awansować do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Jednak goście zapowiadali, że nie sprzedadzą tanio skóry, pomimo braku w składzie kontuzjowanego Andersa Thomsena.

Gospodarze rozpoczęli mecz zgodnie z planem, bo po biegu młodzieżowym prowadzili 8:4 i mogło się wydawać, że w kolejnych gonitwach będą odjeżdżać rywalowi z Gorzowa. - Wygląda to dobrze, ale chcemy zdobyć większą przewagę - komentował w Canal+ Sport 5 Leon Madsen.

Jednak to, co wydarzyło się w drugiej serii startów sprawiło, że licznie zgromadzeni kibice na stadionie przy ul. Olsztyńskiej ucichli. Świetna jazda gorzowian przełożyła się na dwa podwójne zwycięstwa i prowadzenie w meczu 20:16. Miejscowych martwić mogła postawa Kacpra Woryny, który po dwóch wyścigach miał na swoim koncie tylko dwa punkty i bonus. Bez "trójki" był też Leon Madsen, a indywidualne zwycięstwa potrafił przywozić do mety tylko Jakub Miśkowiak.

ZOBACZ WIDEO Co dalej z Emilem Sajfudinowem? Właściciel Apatora zabrał głos

Za to wśród gości niemal bezbłędni byli Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik, a po słabszym pierwszym wyścigu przebudził się Szymon Woźniak. Dość niespodziewanie cenne punkty dorzucał Patrick Hansen. Gdy po ósmym wyścigu Moje Bermudy Stal Gorzów wyszła na prowadzenie 27:21, trener Lech Kędziora zareagował natychmiastowo i sięgnął po rezerwę taktyczną. Postawienie na Fredrika Lindgrena dało pożądany efekt, bo Szwed w parze z Leonem Madsenem przywiózł dla zielona-energia.com Włókniarza podwójne zwycięstwo.

Po dziewiątej gonitwie mieliśmy już "tylko" 28:26 dla gości z Gorzowa, a chwilę później przebudził się Woryna i cała zabawa zaczęła się od zera, bo na telebimie mieliśmy remis (30:30). Wtedy też doszło do wymiany ciosów, a podwójne zwycięstwo pary Zmarzlik-Vaculik sprawiło, że Moje Bermudy Stal prowadziła przed biegami nominowanymi 41:37.

Sporo kontrowersji przyniósł czternasty wyścig. Najpierw, na wejściu w pierwszy łuk, doszło do kontaktu Woźniaka z Woryną, co zakończyło się upadkiem zawodnika gospodarzy. Sędzia Piotr Lis podjął decyzję o powtórzeniu biegu w pełnej obsadzie. W powtórce Woryna na wejściu w drugi łuk kładł się na Hansena, po czym zanotował upadek. W tym przypadku arbiter podjął kontrowersyjną decyzję o wykluczeniu zawodnika gości. - Przecież się sam położył! Jaki kontakt?! No żenada - krzyczał w parku maszyn trener Stanisław Chomski.

Jako że bieg czternasty zakończył się ostatecznie wygraną "Lwów" 4:2, to przed ostatnim wyścigiem gospodarze tracili do rywala dwa punkty (41:43) i potrzebowali zwycięstwa. W nim na wysokości zadania stanęli jednak Zmarzlik i Vaculik. Podwójny sukces gorzowskiej pary sprawił, że stadion w Częstochowie zamarł na dobre. Moje Bermudy Stal Gorzów awansowała do finału PGE Ekstraligi!

Punktacja:

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - 42 pkt. 9. Leon Madsen - 10 (2,2,3,2,1) 10. Bartosz Smektała - 6+1 (2,1*,-,0,3) 11. Kacper Woryna - 7+1 (1*,1,3,1,1) 12. Jonas Jeppesen - NS (-,-,-,-) 13. Fredrik Lindgren - 6+1 (d,1,2,2*,1,0) 14. Mateusz Świdnicki - 4+2 (2*,1*,0,0,1) 15. Jakub Miśkowiak - 9 (3,3,0,0,3) 16. Kajetan Kupiec - NS

Moje Bermudy Stal Gorzów - 48 pkt. 1. Szymon Woźniak - 10 (0,3,3,1,1,2) 2. Patrick Hansen - 6+1 (1,2*,1,0,2,w) 3. Bartosz Zmarzlik - 17+1 (3,2*,3,3,3,3) 4. Anders Thomsen - ZZ  5. Martin Vaculik - 14+2 (2,3,3,2,2*,2*) 6. Oskar Paluch - 1 (1,0,0) 7. Mateusz Bartkowiak - 0 (0,0,0) 8. Wiktor Jasiński - NS

Bieg po biegu: 1. (63,11) Zmarzlik, Madsen, Woryna, Woźniak - 3:3 - (3:3) 2. (63,16) Miśkowiak, Świdnicki, Paluch, Bartkowiak - 5:1 - (8:4) 3. (62,92) Miśkowiak, Vaculik, Hansen, Lindgren (d3) - 3:3 - (11:7) 4. (63,39) Woźniak, Smektała, Świdnicki, Paluch - 3:3 - (14:10) 5. (63,41) Vaculik, Zmarzlik, Woryna, Świdnicki - 1:5 - (15:15) 6. (63,53) Woźniak, Hansen, Lindgren, Miśkowiak - 1:5 - (16:20) 7. (63,01) Vaculik, Madsen, Smektała, Bartkowiak - 3:3 - (19:23) 8. (64,03) Zmarzlik, Lindgren, Hansen, Świdnicki - 2:4 - (21:27) 9. (63,91) Madsen, Lindgren, Woźniak, Hansen - 5:1 - (26:28) 10. (63,52) Woryna, Vaculik, Świdnicki, Paluch - 4:2 - (30:30) 11. (63,86) Zmarzlik, Madsen, Woźniak, Miśkowiak - 2:4 - (32:34) 12. (64,14) Miśkowiak, Hansen, Woryna, Bartkowiak - 4:2 - (36:36) 13. (63,93) Zmarzlik, Vaculik, Lindgren, Smektała - 1:5 - (37:41) 14. (64,22) Smektała, Woźniak, Woryna, Hansen (w/su) - 4:2 - (41:43) 15. (63,83) Zmarzlik, Vaculik, Madsen, Lindgren - 1:5 - (42:48)

Sędzia: Piotr Lis NCD: 62,92 s - Jakub Miśkowiak w biegu 3.  Zestaw startowy: II

Czytaj także: Młodzieżowiec bohaterem Motoru. "Łza zakręciła się w oku" Zamieszki na sektorze gości. Mecz w Lublinie przerwany

Źródło artykułu:
Kto zostanie mistrzem Polski w sezonie 2022?
Motor Lublin
Moje Bermudy Stal Gorzów
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
GW speedway
5.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W zasadzie wszystko już zostało napisane. Wielkie gratulacje dla naszych chłopaków. Pięknie walczyli i dało to efekt. Jest finał. Co do decyzji w biegu 14-tym to moim zdaniem powinien sędzia wy Czytaj całość
avatar
Na worku szef
5.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nawet sędzia, łajza, nie pomogła;)  
avatar
Na worku szef
5.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Obie lubuskie drużyny w finale. Każdy swoim.Brawo my!  
avatar
Sparty-Fan
5.09.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To Stal zaszalała: szacun!  
avatar
Morski Sarmata
5.09.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Stal! Mecz, który będziemy wspominać latami. Wielkie gratulacje dla trenera Chomskiego. Konsekwentne stawianie na Hansena się opłaciło, tak jak kiedyś na Jensena i Cyfera. W Stali każdy p Czytaj całość