Ranking WP SportoweFakty. Oto najbardziej wpływowe osoby w polskim żużlu (cz. 2)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Michał Sikora, Andrzej Rusko (w kółku z lewej), Wojciech Stępniewski (w kółku z prawej)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Michał Sikora, Andrzej Rusko (w kółku z lewej), Wojciech Stępniewski (w kółku z prawej)
zdjęcie autora artykułu

WP SportoweFakty przygotowały ranking najbardziej wpływowych ludzi w polskim żużlu. Pod uwagę braliśmy ich wkład w funkcjonowanie dyscypliny w 2022 roku. W drugiej części publikujemy miejsca od 10 do 1.

10. Ryszard Kowalski (tuner)

W środowisku żużlowym nie ma drugiej osoby, o której żużlowcy wypowiadaliby się z tak dużym szacunkiem. Najlepszy tuner świata oczekuje całkowitej lojalności od swoich klientów i nie pozwala sobie na lekceważenie. W tym roku indywidualnym mistrzem świata po raz kolejny został zawodnik, który startował na jego silnikach. Choć mechanik z Cierpic po raz czwarty w karierze świętował ze swoim podopiecznym tytuł indywidualnego mistrza świata, to jego przewaga nad innymi tunerami nie była tak duża jak w poprzednich latach, a w trakcie rozgrywek odeszło od niego kilku cenionych zawodników.

Wciąż jednak posiadanie silnika z grawerką RK daje zawodnikom większą pewność siebie i jest ogromnym prestiżem. Poza złotem Zmarzlika, na liście sukcesów jest choćby złoto IMŚJ Mateusza Cierniaka, czy znakomita forma Dominika Kubery w barwach Motoru Lublin.

9. Andrzej Witkowski (były prezes Polskiego Związku Motorowego)

To wciąż najbardziej wpływowy polski działacz na arenie międzynarodowej. Od wielu lat ma przyjacielskie relacje z prezydentem FIM Jorge Viegasem, dlatego też to właśnie on był pośrednikiem pomiędzy PZM, PGE Ekstraligą, a FIM w sprawie przywrócenia Rosjan z polskimi paszportami do jazdy w polskiej lidze. Polska strona dopuszczała takie rozwiązanie tylko w przypadku dalszego zawieszenia Rosjan na arenie międzynarodowej. Ostatecznie kompromis w tej sprawie udało się wypracować na poufnym spotkaniu tuż przed Grand Prix Polski w Toruniu, na którym obecni byli Jorge Viegas, prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski, prezes PZM Michał Sikora i właśnie Andrzej Witkowski. To właśnie wtedy powstało rozwiązanie, który zakłada start Rosjan na polskiej licencji w naszych rozgrywkach, przy jednoczesnym podtrzymaniu zakazu występów tych zawodników na arenie międzynarodowej.

ZOBACZ Bartosz Zmarzlik mówi o ostatnich dniach w Stali. To było dla niego kluczowe

Poza tym Andrzej Witkowski swoimi jednoznacznymi wypowiedziami bardzo często rozpoczyna dyskusje na kluczowe tematy, a jego zdanie wciąż jest bardzo mocno brane pod uwagę w PZM.

8. Zbigniew Fiałkowski (wiceprzewodniczący GKSŻ)

Obok Piotra Szymańskiego druga z osób, która ma ogromny wpływ na funkcjonowanie niższych lig. Często występuje w roli rzecznika prasowego centrali. Już dawno został oddelegowany przez przewodniczącego GKSŻ do zabierania głosu w najbardziej kontrowersyjnych tematach. Odpowiada także za kontakt z telewizją Canal+ i kiedy zachodzi taka potrzeba, potrafi uderzyć w pięścią w stół. W tym roku można było przekonać się o tym, kiedy mocno sprzeciwił się zachowaniu Mirosława Jabłońskiego, który podczas jednego ze spotkań pojawił się w wieżyczce sędziego i próbował wpłynąć na jego decyzję. To właśnie Fiałkowski domagał się wtedy od stacji surowej kary dla jej eksperta.

Większość prezesów uważa, że warto mieć z nim dobre relacje. Jedynym wyjątkiem jest tak naprawdę Witold Skrzydlewski z H.Skrzydlewska Orła Łódź, który od dłuższego czasu prowadzi z nim medialną wojnę. Fiałkowski w dalszym ciągu ma też wiele do powiedzenia w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz, który od lat startuje w PGE Ekstralidze.

7. Jakub Kępa (prezes Motoru Lublin)

Szef najlepszej drużyny żużlowej w kraju. Poprowadził klub z Lublina do pierwszego w historii złotego medalu DMP. Środowisko wytyka mu, że Motor swoje sukcesy zawdzięcza spółkom skarbu państwa, ale to właśnie Kępa potrafił nakłonić je do inwestowania w lubelski żużel, a później zrobił z tych pieniędzy znakomity użytek. Poza tym po latach starań doprowadził do największego hitu transferowego ostatnich lat w polskim żużlu, którym było pozyskanie trzykrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika. Zarządzany przez niego Motor od lat przeprowadza znakomite akcje marketingowe, choć on sam jest obok Andrzeja Rusko najmniej medialnym prezesem w PGE Ekstralidze.

Dba o każdy szczegół, jak choćby jednakowe spodnie, czy buty swoich podopiecznych na oficjalnych wydarzeniach. Swoim podejściem wyznacza kierunki dla pozostałych klubów z elity.

6. Krzysztof Cegielski (menedżer Janusza Kołodzieja, szef stowarzyszenia żużlowców "Metanol")

Choć nie ma na to żadnego dowodu, to część środowiska jest przekonana, że to właśnie on stoi za skargą do UOKiK w sprawie regulaminu finansowego i ograniczeń zarobków żużlowców. Bez względu na to, czy to faktycznie on poinformował tę instytucję o możliwym przypadku łamania prawa, to właśnie jego oficjalne naciski doprowadziły w tym roku do zniesienia jakichkolwiek limitów płacowych. Od teraz do corocznych audytów klubów będą brane całkowite zarobki zawodników. Dla żużlowców powinno oznaczać to pewność otrzymania wszystkich zarobionych pieniędzy. Oczywiście, o ile dany klub utrzyma płynność finansową.

Nie brakuje opinii, że zaostrzenie polityki finansowej doprowadzi do tego, że za rok licencji może nie otrzymać co najmniej kilka ośrodków, a pod koniec października kibice w wielu miastach będą drżeć, czy zobaczą swoją drużynę w kolejnych rozgrywkach ligowych. Nie ma jednak wątpliwości, że po raz kolejny działania Cegielskiego pomogły poradzić sobie z patologią środowiska żużlowego. Od lat głośno mówiło się o przypadkach rolowania długów, czyli płacenia tylko "oficjalnej" części kontraktu, a należności z tzw. umów sponsorskich były spłacane (lub nie) długo po ustalonym terminie.

5. Piotr Szymański (przewodniczący GKSŻ)

Zarządza niższymi ligami i żużlową reprezentacją Polski. Trzeba przyznać, że jego działania doprowadziły w ostatnich latach do znaczącego rozwoju 1. Ligi Żużlowej, która z roku na rok staje się coraz lepszym produktem. Szymański wprowadził także telewizję do drugiej ligi, co na pewno podniosło prestiż rozgrywek. Poza tym miał ogromny wpływ na reformę finałów Indywidualnych Mistrzostw Polski. W tym roku zabrakło mu tylko sukcesu żużlowej kadry w Speedway of Nations.

4. Bartosz Zmarzlik (mistrz świata, zawodnik Motoru Lublin)

Trzykrotny mistrz świata to obecnie symbol żużla w Polsce, a dzięki wsparciu Orlenu stał się rozpoznawalny w całym kraju i to nie tylko wśród fanów sportu. Zmarzlik wyznacza granice nie tylko sportowe, ale także finansowe. W tym roku we wszystkich rozgrywkach zarobił blisko siedem milionów złotych, a za rok może się zbliżyć do granicy 10 milionów złotych. Na takie pieniądze nie mógł liczyć żaden z jego poprzedników i to nie tylko w Polsce.

Choć zawodnik rzadko wypowiada się na tematy regulaminowe i nie recenzuje pracy działaczy, to jednak z jego zdaniem muszą liczyć się nawet najbardziej wpływowi ludzie polskiego żużla. 27-latek powoli zdaje sobie z tego sprawę i czuje się w takich sytuacjach coraz swobodniej.

3. Andrzej Rusko (prezes Betard Sparty Wrocław)

Często krytykowany przez środowisko za metody w dążeniu do sukcesu, ale to z całą pewnością jeden z najsprawniejszych i najskuteczniejszych menedżerów w polskim żużlu. Zbudował klub, który stał się maszynką do zarabiania pieniędzy i tylko w latach 2020 - 2021 przyniósł ponad siedem milionów złotych zysku. Stadion Olimpijski we Wrocławiu był znowu wypełniony po brzegi, mimo że wrocławianie mają za sobą przeciętny sezon, w którym po wykluczeniu ze startów Artiom Łaguty nie liczyli się w walce o najwyższe cele. Za rok jego Betard Sparta będzie faworytem do złota. Rusko jest także autorem jednego z najbardziej spektakularnych transferów ostatniej giełdy, którym było pozyskanie z Leszna Piotra Pawlickiego.

2. Wojciech Stępniewski (prezes PGE Ekstraligi)

Zdecydowanie jedna z najważniejszych osób w polskim żużlu. Rządzi twardą ręką i od lat prowadzi PGE Ekstraligę według swojego autorskiego pomysłu, przywiązując dużą wagę przede wszystkim do jej wizerunku. Nie można odmówić mu skuteczności, czego najlepszym dowodem jest wartość kontraktu telewizyjnego, który zaczął obowiązywać od tego sezonu. Umowa opiewająca na 242 miliony złotych to wielki sukces, który należy przypisać przede wszystkim byłemu prezesowi klubu z Torunia. Od tego czasu Stępniewski powtarza, że PGE Ekstraliga będzie dobrze płacić, ale także dużo wymagać. To z tego powodu kluby muszą przeznaczać duże pieniądze na starty w Ekstralidze U24, która wystartowała w tym sezonie.

Niektóre jego decyzje budzą kontrowersje. W tym roku najwięcej dostarczyła ich zmiana systemu fazy play-off, w której udział wzięło sześć zespołów. To rozwiązanie było mocno krytykowane, przede wszystkim na łamach naszego portalu, ale Stępniewski konsekwentnie go broni.

1. Michał Sikora (prezes Polskiego Związku Motorowego)

Najważniejsza postać sezonu 2022. Do tej pory dość oszczędnie udzielał się w mediach, ale w tym roku o jego decyzjach mówiło się najwięcej. Do dziś jest jedynym przedstawicielem polskich związków sportowych, który odważył się na całkowity zakaz dla rosyjskich zawodników także w rozgrywkach ligowych. Długo odważnie odbierał zarzuty przeciwników i twardo stał przy swoim stanowisku.

Ugiął się dopiero, gdy do gry wkroczył minister sportu i wielu prawników, ale i wtedy zwlekał z decyzją tak długo, by nikt nie miał wątpliwości, że nie robi tego z przyjemnością.

To zresztą nie jedyny sukces działacza, bo w tym roku został wybrany na prezydenta FIM Europe, która zarządza europejską federacją motocyklową. Dzięki temu wszedł także do zarządu ogólnoświatowego FIM.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty