W tym artykule dowiesz się o:
Marzec to okres, gdy żużlowe ośrodki budzą się do życia. W tym roku jest to nieco utrudnione przez niekorzystne warunki atmosferyczne. Na początku miesiąca w wielu rejonach Polski spadł śnieg, co znacznie utrudniło przygotowania do pierwszych wyjazdów na tor.
Na poprawę warunków czeka Krzysztof Buczkowski. - Wszystko w teamie mamy już gotowe. Czekamy tylko na polepszenie pogody. Plan jest taki, żeby po 15 marca wyjechać na tor w Zielonej Górze. Widziałem jednak ostatnio zdjęcia ze stadionu i nie wygląda to zbyt optymistycznie. Wyglądało to tak, jakby to były zdjęcia ze stycznia, a nie z marca - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra.
Przygotowany jest jednak plan awaryjny na wypadek, gdyby pogoda w naszym kraju nadal płatała figle. - Na razie cierpliwie czekamy. Jakby do 15 marca nie było można ruszyć u nas z treningami, to wybierzemy się gdzieś za granicę - dodaje 36-latek.
Zgodnie z wcześniej opublikowanym harmonogramem sparingów, zielonogórzanie pierwszy test-mecz mają odjechać 21 marca na swoim torze przeciwko Fogo Unii Leszno.
- Przed tą datą na pewno chciałbym wyjechać na tor i raczej na pewno to nastąpi. Nie wiem tylko, czy będzie to w Zielonej Górze, czy poza granicami naszego kraju. Patrzę i obserwuję, co się dzieje z pogodą. W tych europejskich krajach, do których wybrali się już niektórzy zawodnicy, też nie jest zbyt ciepło. Mi zależy na tym, żeby jazdy odbywały się cyklicznie, by nie było dłuższych przerw między jednym treningiem a następnym. To jest dla mnie najważniejsze - podsumował Krzysztof Buczkowski.
Zobacz także: Ten klub zaskoczył swoich zawodników Czeka na oferty z polskich klubów
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Czugunow, Drabik i Mazur gośćmi Musiała
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
