Żużel. Niedziela na torze. Smektała i Łaguta z premierowymi wygranymi

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Ostatnia niedziela marca przyniosła nam kolejną porcję ścigania w lewo. Oficjalnie wystartował sezon w kolejnych dwóch ośrodkach, a ponadto świętowano jubileusz Sama Mastersa.

Najwcześniej, bo o czternastej wystartował Memoriał Alfreda Smoczyka. Jak co roku działacze Fogo Unii Leszno postawili na zawodników miejscowych Byków oraz tych, którzy są w jakiś sposób z klubem związani. Stąd też obecność wypożyczonego do Zdunek Wybrzeża Gdańsk - Keynana Rew czy legendy biało-niebieskich, Damiana Balińskiego.

W turnieju najlepiej radzili sobie zawodnicy Fogo Unii oraz Enea Falubazu, którzy zajęli sześć czołowych lokat. Po biegu dodatkowym triumfował Bartosz Smektała, z którego powrotem do Byków wiązane są duże nadzieje. Podium uzupełnili Przemysław Pawlicki i Jaimon Lidsey.

Relacja z zawodów dostępna TUTAJ.

O godzinie 15 wystartowało sparingowe ściganie w Częstochowie, gdzie w sobotę mieliśmy inauguracyjny turniej. Na północ województwa śląskiego przyjechał ROW Rybnik. Kibice, którzy udali się na stadion obejrzeli próbę toru i tylko jeden wyścig. W trakcie jego trwania zaczęło padać, a po kilkunastu minutach sędzia po naradzie z kierownikami obu drużyn odwołał dalsze ściganie.

Zwieńczeniem dnia na krajowym torze było Kryterium Asów. Impreza, która uznawana jest za oficjalne rozpoczęcie sezonu w Polsce, tym razem rozgrywana było dopiero w czwartej kolejności. Jednak to tam mieliśmy najmocniejszą obsadę w ten weekend, ale i największe zagrożenie prognozami pogody.

Plandeki zdały jednak egzamin, a żużlowcy zafundowali kibicom dobry speedway. Triumfował Artiom Łaguta, który przed kamerami telewizyjnymi przyznał, że czuje się, jakby urodził się na nowo, a powrót do ścigania był spełnieniem jego marzeń. Drugie miejsce zajął Dominik Kubera, który w biegu dodatkowym pokonał Szymona Woźniaka i Kacpra Worynę.

Relacja z zawodów dostępna TUTAJ.

W niedzielę swój jubileusz startów w Wielkiej Brytanii obchodził z kolei zawodnik Startu GnieznoSam Masters. Australijczyk do Wolverhampton zaprosił przede wszystkim swoich rodaków z Jasonem Doylem na czele. Nie zabrakło też chociażby Fredrika Lindgrena, Luke'a Beckera i Chrisa Harrisa.

I to właśnie były mistrz świata był najlepszym zawodnikiem tego popołudnia na Monmore Green. Reprezentant m.in. Cellfast Wilków Krosno przegrał tylko raz - w dziesiątym biegu dnia zdołał go przywieźć za swoimi plecami Fredrik Lindgren. Szwed swój były domowy obiekt opuścił z trofeum za drugie miejsce. Podium uzupełnił Scott Nicholls.

Relacja z zawodów dostępna TUTAJ.

W Tarnowie-Mościcach odbył się z kolei trening punktowany zawodników Unii Tarnów i Slangerup Speedway. Triumfował w nim Jonas Seifert-Salk, co na pewno ucieszyło fanów ebebe PSŻ Poznań.

Relacja z zawodów dostępna TUTAJ.

Czytaj także: Marzy mu się Grand Prix w rodzinnym miasteczku Paweł Staszek z propozycją od uczestnika Grand Prix

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Glazik, Sajfutdinow i Fajfer gośćmi Musiała

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Tomek z Bamy
27.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe co napisze Czekanski o swojej absencji na Memoriale Smoczyka?  
avatar
Natural Born Leader
26.03.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Najważniejsze, że Kryterium wygrał Polak i puchar zostaje w naszym kraju.