Żużel. Będą nadal pięknie przegrywać?! Stal Gorzów ma poważny problem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)
zdjęcie autora artykułu

ebut.pl Stal Gorzów zdobyła we Wrocławiu 41 punktów. Niektórzy mówią o świetnym występie zespołu i pewnym bonusie w rewanżu. Z takim podejściem do sprawy nie zgadza się były prezes klubu Ireneusz Maciej Zmora.

Spotkanie Betard Sparty Wrocław z ebut.pl Stalą Gorzów było naprawdę świetnym widowiskiem. Drużyna Stanisława Chomskiego postawiła się faworytowi i pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. - Za to jednak punktów się nie przyznaje. Żużel to nie jest jazda figurowa na lodzie - mówi nam Ireneusz Maciej Zmora, były prezes Stali.

- Czytałem już opinie, że 41 punktów wywalczonych na takim terenie to pewny bonus w rewanżu. Jestem innego zdania. Uważam, że Stal ma do rozwiązania ważny problem. Jeśli tego nie zrobi, to nadal będzie pięknie przegrywać, a byłoby szkoda, bo drużyna ma potencjał na 20 meczów w sezonie - dodaje działacz, który zdobył z klubem pięć medali DMP.

O jakim problemie Stali mówi Zmora? - Na ten moment w drużynie jest trzech bardzo dobrych zawodników. Dzięki nim można robić rezerwy taktyczne i osiągać przyzwoite wyniki nawet na takim terenie jak Wrocław. To wystarcza do pięknych porażek, którymi niektórzy się zachwycają. Jeśli one mają zamienić się w zwycięstwa, to potrzeba czwartego żużlowca, który będzie punktować - tłumaczy.

Obecnie Stal takiego zawodnika nie ma, bo loty mocno obniżył Oskar Fajfer. - Jego postawa zaczęła być problemem. Miał świetne wejście w sezon, ale później gasł. W ostatnich spotkaniach go w zasadzie nie było. Uważam, że drużyna ma potencjał i może wejść na zwycięską ścieżkę, ale trener Chomski i cały sztab szkoleniowy mają niecałe dwa tygodnie, żeby przywrócić na właściwe tory Oskara Fajfera, bo to dla mnie jedyny kandydat do roli czwartego solidnie punktującego. Wiktor Jasiński nie jest jeszcze żużlowcem na takim poziomie, by oczekiwać od niego pokaźnych zdobyczy. Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, to nadal będziemy mówić o pięknych porażkach - podsumowuje Zmora.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Finfa, Lambert i Puka gośćmi Musiała

Zobacz także: Kudriaszow już po amputacji nogi Nowe informacje o Pedersenie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (22)
avatar
Atomic
10.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie rozumiem narzekania na Fajfera... Chłop jedzie na dokładnie takim poziomie jakim można było oczekiwać. Gdzie tu zaskoczenie ? Fakt, miał sensacyjne wejście smoka ale teraz wszystko wróciło Czytaj całość
avatar
Pan Jot
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Thomsen dostanie super ofertę, Vacul też, Woźniak też i oni sami będą myśleć, że już trochę p[ojeździli w Stali i może czas coś zmienić. Ci zawodnicy będą na krawędzi. Pozostania w klubie czy o Czytaj całość
avatar
Robert Mutu
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Założę się, że Bartkowiak będzie zdobywał więcej punktów niż Jasiński i Fajfer razem.  
avatar
Vlod
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale szansa, że spadną jest mała...  
avatar
Franka
9.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Problem to Vaculik. Jak start wyjdzie to pojedzie. Jak nie to ciągnie ogony bo nigdy nie zaryzykuje zaatakować. Kto wymyśliĺ tego Fajfera! Przecież to kalectwo. Jasiński ma za gor2cy mózg.Więce Czytaj całość