Żużel. Smutne miny w Częstochowie. Apator powrócił na podium PGE Ekstraligi!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Robert Lambert
zdjęcie autora artykułu

Był taki moment w tym sezonie, że nie wiadomo było, czy awansuje do play-off, a teraz może świętować brązowy medal! Wprawdzie KS Apator Toruń przegrał z Włókniarzem rewanż (44:46), ale wygrał dwumecz i sprawił, że w Częstochowie zapanował smutek.

Nadzieje na zdobycie brązowego medalu, co - bez względu na aspiracje - zawsze jest sukcesem, mieli duże jedni i drudzy. Goście z Torunia, bo wypracowali niezłą zaliczkę przed rewanżem. Gospodarze z Częstochowy, bo wierzyli, że odwrócą losy rywalizacji i na koniec tego nerwowego, rwanego, nierównego sezonu dadzą radość sobie i kibicom, których często zawodzili, również na własnym terenie.

Początek spotkania nie był jednak obiecujący dla Włókniarza. Wprawdzie 5:1 wygrali juniorzy, za to już seniorzy swoje wyścigi przegrywali, głównie z powodu słabych startów. Nawet złoty i srebrny medalista Indywidualnych Mistrzostw Europy z piątku z Pardubic, którzy otwierali niedzielne zawody. Zaskoczył ich Wiktor Lampart, a krwi napsuł jeszcze Robert Lambert. Potem punktów nie stracili Patryk Dudek, Emil Sajfutdinow i Paweł Przedpełski.

Nierzadko druga seria rzuca nowe światło na to, co dotąd działo się na torze. Dlatego też KS Apator musiał mieć się na baczności, bo miejscowi musieli w końcu zareagować. I zareagowali, choć nie wszyscy. Jakub Miśkowiak z Leonem Madsenem przywrócili biało-zielonych na prowadzenie (16:14), lecz kompletnie zawodził poobijany Kacper Woryna, który zanotował w pierwszej fazie meczu dwa zera. Wobec tego Lambert i Dudek wygrali podwójnie szóstą gonitwę i ponownie na czele był ich zespół.

Lwy w większym wymiarze niż w poprzednich kilku meczach mogły liczyć na Mikkela Michelsena. W siódmym biegu przerwał serię siedemnastu bez indywidualnego triumfu w PGE Ekstralidze, pokonując Sajfutdinowa. Potem poszedł za ciosem, triumfując wraz z Maksymem Drabikiem i to bezapelacyjnie 5:1 w dziewiątej odsłonie. Wcześniej lekko przebudził się Woryna, ale i tak nie znalazł sposobu na Lamparta.

Czas zespołowi prowadzonemu przez trenera Lecha Kędziory uciekał jeszcze szybciej, jeśli spojrzeć na wydarzenia z gonitwy kończącej trzecią serię. Sajfutdinow poskromił na pierwszym okrążeniu Madsena, a Krzysztof Lewandowski zaskoczył chyba nawet samego siebie, wioząc za sobą przez pełen dystans niemającego pomysłu jak go minąć Miśkowiaka. Anioły doprowadziły więc do remisu 30:30 i były już coraz bliżej upragnionego medalu.

ZOBACZ WIDEO: Sajfutdinow o problemie z oponami. To dlatego jest więcej wypadków?

Wniosek, który na pięć wyścigów przed końcem ścigania, nasuwał się sam, to ten mówiący o tym, że kluczem do sukcesu był moment startowy. Jak na to, że częstochowski owal przyzwyczaił, że dzieje się na nim wiele, tym razem było inaczej. A od początku toruńska drużyna dobrze czuła się pod taśmą. Ponadto w porównaniu do spotkania z rundy zasadniczej tym razem podopieczni trenera Jana Ząbika ustrzegli się błędów na trasie.

Ba, nawet potrafili wykorzystywać dość chimeryczną jazdę rywali i ich wyprzedzać. Udawało się to Sajfutdinowowi czy Lambertowi jadącemu znacznie lepiej niż w półfinale we Wrocławiu. Cichym bohaterem dwumeczu o brąz był Lampart. W trzynastym biegu objechał na pierwszym kółku Drabika oraz Worynę, a potem wybronił się przed atakami obu. Jako że "trójkę" zgarnął Sajfutdinow, po tym biegu było już jasne, że medal jedzie do Grodu Kopernika!

Smutni kibice Włókniarza zaczęli opuszczać trybuny stadionu przy Olsztyńskiej jeszcze przed biegami nominowanymi. Ich zawodnicy nie chcieli przegrać nie tylko medalu, ale też samego meczu. Drabik i Miśkowiak zwyciężyli podwójnie w przedostatnim biegu, doprowadzając do remisu 42:42. W decydującym Lambert przedzielił duńską parę gospodarzy i to ci na otarcie łez, wygrali cały mecz. Lepsze humory towarzyszą jednak KS Apatorowi i jej 77-letniemu szkoleniowcowi. Legendarny Jan Ząbik przejął zespół w trudnej sytuacji, a na koniec doprowadził go do pierwszego od siedmiu lat medalu Drużynowych Mistrzostw Polski.

Wyniki:

Tauron Włókniarz Częstochowa - 46

9. Mikkel Michelsen - 12+1 (2,3,3,1*,3) 10. Maksym Drabik - 9+1 (2,1,2*,1,3) 11. Leon Madsen - 7+1 (0,2*,2,2,1) 12. Jakub Miśkowiak - 8+1 (1,3,0,2,2*) 13. Kacper Woryna - 2 (0,0,2,0) 14. Franciszek Karczewski - 3+2 (2*,1*,0) 15. Kajetan Kupiec - 5+1 (3,1,1*) 16. Kacper Halkiewicz - ns

For Nature Solutions KS Apator Toruń - 44

1. Robert Lambert - 10 (1,3,1,3,2) 2. Patryk Dudek - 9+1 (3,2*,0,3,1) 3. Wiktor Lampart - 8+1 (3,0,3,2*,0) 4. Paweł Przedpełski - 5 (3,1,1,0) 5. Emil Sajfutdinow - 10+1 (2*,2,3,3,-) 6. Mateusz Affelt - 1 (1,0,-) 7. Oskar Rumiński - 0 (0,-,0) 8. Krzysztof Lewandowski - 1 (0,1,0)

Bieg po biegu: 1. (62,92) Lampart, Michelsen, Lambert, Madsen - 2:4 - (2:4) 2. (62,44) Kupiec, Karczewski, Affelt, Rumiński - 5:1 - (7:5) 3. (61,97) Dudek, Sajfutdinow, Miśkowiak, Woryna - 1:5 - (8:10) 4. (62,35) Przedpełski, Drabik, Karczewski, Affelt - 3:3 - (11:13) 5. (63,04) Miśkowiak, Madsen, Przedpełski, Lampart - 5:1 - (16:14) 6. (61,97) Lambert, Dudek, Kupiec, Woryna - 1:5 - (17:19) 7. (62,06) Michelsen, Sajfutdinow, Drabik, Lewandowski - 4:2 - (21:21) 8. (63,13) Lampart, Woryna, Przedpełski, Karczewski - 2:4 - (23:25) 9. (62,18) Michelsen, Drabik, Lambert, Dudek - 5:1 - (28:26) 10. (61,81) Sajfutdinow, Madsen, Lewandowski, Miśkowiak - 2:4 - (30:30) 11. (62,66) Lambert, Miśkowiak, Michelsen, Przedpełski - 3:3 - (33:33) 12. (62,63) Dudek, Madsen, Kupiec, Rumiński - 3:3 - (36:36) 13. (62,41) Sajfutdinow, Lampart, Drabik, Woryna - 1:5 - (37:41) 14. (63,23) Drabik, Miśkowiak, Dudek, Lampart - 5:1 - (42:42) 15. (63,09) Michelsen, Lambert, Madsen, Lewandowski - 4:2 - (46:44)

Sędzia: Paweł Słupski Komisarz toru: Maciej Głód Zestaw startowy: II NCD: 61,81 s. - uzyskał Emil Sajfutdinow (KS Apator) w biegu 10. Wynik dwumeczu: 94:86 dla KS Apatora, który zdobył brązowy medal.

CZYTAJ WIĘCEJ: Oficjalnie: kolejne potwierdzenie w Ostrowie. Lider zostaje w Arged Malesie! Piotr Baron pojawił się na treningu KS Apatora. Wyjaśnił, co tam robił

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy przed tym sezonem PGE Ekstraligi należało się spodziewać, że FNS KS Apator zdobędzie medal?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (18)
avatar
Tańczący z łopatą
26.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń jak nie miał liderów to zwiewał z Zielonki a jak Sparta jechała połową składu to szybciutko się pojawi na Olimpiko :) Żałośni tchórze i hipokryci. Jak asfodel.  
avatar
BawarczykPL
24.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Super mecz ze strony seniorow Apatora! Cieszymy sie z brazowego medalu, ale zauwazmy, iz walczac bez juniorow na wiecej nie bedzie nas nigdy stac !!! Nie wiem z czego cieszyli sie: Mateusz Aff Czytaj całość
avatar
  Möchomorek 
24.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Skrzydlata Bestia
24.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znam takich, którzy przed sezonem "brali " brąz w ciemno. Czyli pod tym względem mozna powiedzieć że jest ok. Inna sprawa jest natomiast oczekiwanie tzw. sprawiedliwości dziejowej od Czytaj całość
avatar
MotorViceMistrz2022
24.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Drużyna która nie powinna awansować ma medal.. Cyrki na kółkach... Ani jednego meczu półfinałowego i finałowego nie oglądałem, szkoda nerwów i oczu na to...