Okoniewski dla SportoweFakty.pl: To był dla mnie stracony sezon

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdyby Rafał Okoniewski mógł cofnąć czas, to z pewnością nie zdecydowałby się ponownie na starty w Gorzowie Wielkopolskim. W barwach ekipy Stanisława Chomskiego ten żużlowiec startował bowiem bardzo niewiele.

- Uważam, że miniony sezon był dla mnie po prostu stracony. Najczęściej nie było mnie w składzie na meczach mojej polskiej drużyny. Przez to trudno było mi nawiązać później wyrównaną walkę i dojść do optymalnej formy. Miałem naprawdę bardzo mało jazdy. Sytuacja w naszym kraju odbiła się również na lidze szwedzkiej. To był bardzo trudny rok. Nie ukrywam, że męczyłem się również pod względem psychicznym. Podpisując kontrakt w Gorzowie, liczyłem że będę startował znacznie częściej - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Rafał Okoniewski.

Żużlowiec gorzowskiej Stali nie potrafi jednoznacznie powiedzieć, dlaczego tak rzadko korzystano z jego usług. Z powodu niezbyt częstych występów w Polsce Okoniewski musiał szukać startów poza granicami naszego kraju. - Trudno mi powiedzieć, dlaczego to wszystko właśnie tak wyglądało. Mieliśmy w kadrze jednego zawodnika więcej i ktoś musiał odpoczywać. W moim przypadku dużym problemem było to, że na początku sezonu pojawiły się problemy ze sprzętem. Później pojawiłem się w składzie na mecz z Toruniem i pokazałem się z naprawdę dobrej strony. Miałem jechać w kolejnych spotkaniach. Niestety, odnotowałem upadek na treningu i znowu wypadłem z odpowiedniego rytmu. Poobijany pojechałem do Bydgoszczy i spisałem się kiepsko. Później było w dalszym ciągu źle. Można powiedzieć, że przez cały czas miałem pod górkę. To był chyba jeden z najgorszych sezonów w mojej dotychczasowej karierze. Wcześniej bardzo często przeszkadzały mi kontuzje. Teraz byłem zdrowy, a nie jeździłem. W efekcie musiałem szukać startów na Ukrainie czy w Niemczech. To właśnie w tych krajach kręciłem kolejne kółka. To na pewno inne ściganie, ale uważam, że było ono również bardzo wartościowe. Zdarzały się mecze i biegi, kiedy przychodziło mi rywalizować z naprawdę dobrymi zawodnikami - tłumaczy.

Czy Okoniewski żałuje, że zdecydował się na podpisanie kontraktu w Gorzowie? - Powiem panu szczerze, że trudno to tak oceniać. Niemniej jednak można powiedzieć, że żałuję tej decyzji. Gdybym wiedział, że tak będzie, pewnie postąpiłbym inaczej. Na pewno można było zostać w Bydgoszczy. Jestem przekonany, że w tym klubie startowałbym znacznie regularniej - przyznaje.

Nasz rozmówca jest związany z gorzowskim klubem dwuletnim kontraktem. Już dziś wiadomo jednak, że przyjdzie mu poszukać sobie nowego pracodawcy. - Podpisałem w Gorzowie dwuletni kontrakt. Z tego co mi jednak wiadomo, a jestem już po wstępnych rozmowach z działaczami, klub będzie chciał się mnie pozbyć i postawić na innych zawodników. Najprawdopodobniej więc rozwiążemy kontrakt i będę musiał poszukać sobie nowego pracodawcy - wyjaśnia Okoniewski.

Okoniewski nie wie jeszcze, czy zdecyduje się na starty w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Jest jeszcze trochę czasu, żeby się nad tym spokojnie zastanowić i podjąć odpowiednią decyzję. Mogę jednak powiedzieć, że rozważam różne opcje. Jak pan jednak słusznie zauważył, jestem nadal związany z gorzowskim klubem i najpierw muszę rozwiązać tę sytuację. Jestem jednak przekonany, że znajdzie się chętny na moje usługi, a ja odpłacę się swojemu nowemu klubowi skuteczną jazdą. Nie ukrywam, że bardzo ważna będzie dla mnie liczba startów - mówi.

- Naprawdę nie chciałbym mówić, czy w grę wchodzi również pierwsza liga. Zobaczymy, jak potoczą się rozmowy. To od tego wszystko jest tak naprawdę uzależnione. Jak już powiedziałem, stawiam przede wszystkim na jazdę. W kolejnym sezonie chcę startować jak najczęściej. Na razie nie można oficjalnie prowadzić rozmów z klubami. Musimy uzbroić się w cierpliwość - dodał na zakończenie.

Źródło artykułu: