Zawodnik polskiego klubu miał pobić 14-latka. Teraz przedstawił swoją wersję wydarzeń

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Oskar Polis
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Oskar Polis
zdjęcie autora artykułu

Oskar Polis jest jednym z bardziej charakternych zawodników żużlowych. W przeszłości miewał kilka ekscesów, które ciągną się za nim do teraz. Chodzi przede wszystkim o wydarzenia z 2015 roku.

Od lat za najbardziej charakternego zawodnika na świecie uchodzi Nicki Pedersen, który na przestrzeni ostatnich sezonów miał na pieńku z kilkoma swoimi rywalami, jak chociażby z Matejem Zagarem czy Gregiem Hancockiem. W toruńskim parku maszyn z Duńczykiem starł się również Jacek Gajewski.

Równie krnąbrnym żużlowcem jest Oskar Polis. Kilka lat temu wychowanek Włókniarza Częstochowa został nawet zawieszony za swoje zachowanie. Klub poinformował, że po jednym z treningów Polis dopuścił się ataku na jednego z adeptów, którego kopnął, a następnie splunął mu w twarz. Dopiero interwencja mechanika miała opanować sytuację. 19-letni wówczas zawodnik na trzy miesiące został odsunięty od treningów.

- Ciągnie się to za mną od wielu lat. Jakoś dzień wcześniej dostałem czerwoną kartkę za niedozwolony kontakt z Przedpełskim (Polis w pierwszym wirażu kopnął prawą nogą motocykl Pawła Przedpełskiego - dop. red.) na pierwszym łuku zawodów młodzieżowych i jakiś dzieciak mówi mi na treningu, że Paweł pokazał mi, jak się jeździ. No to go lekko przydusiłem i zapowiedziałem, że wrzucę go do kosza na śmieci i to wszystko. Nie lała się krew, nikogo nie pobiłem. A afera zrobiła się straszna - przyznał Oskar Polis w rozmowie z mediami łódzkiego Orła.

Żużlowiec miał kilka scysji na torach z rywalami. Przykładowo w 2023 roku, w meczu OK Bedmet Kolejarza Opole z Optibet Lokomotivem Daugavpils doszło do jego "starcia" ze Steve'm Worrallem. - Dał się podpuścić i to on dostał czerwoną kartkę w meczu ligowym. Żużel to naprawdę wymagający sport i nie ma tu miejsca dla grzecznych chłopców - przyznał Polis.

Polis nie ukrywa tego, że jest zawodnikiem nerwowym i z charakterem. - Może dlatego lubię Nickiego Pedersena. Nie robię niczego na pokaz i odreagowuje stres związany z żużlem na swój sposób. Każde moje zawody to osobna historia. Kiedyś szukałem pomocy u psychologa, ale to nic nie pomagało. Trzeba sobie samemu radzić. Teraz już jest inaczej. Z wiekiem człowiek dojrzewa do pewnych rzeczy - skomentował.

Oskar Polis w ostatnich sezonach związany był z Kolejarzem Opole. Natomiast w 2024 roku będzie reprezentował H.Skrzydlewska Orła Łódź, rywalizujący na zapleczu PGE Ekstraligi.

Czytaj także: 1. Stracił życiową szansę odmawiając polskiemu klubowi. Miał inne priorytety 2. Zabrakło mu wiary w samego siebie. W polskim klubie czuł się jak w domu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (10)
avatar
speed01
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"No to go lekko przydusiłem i zapowiedziałem, że wrzucę go do kosza na śmieci i to wszystko"... Lecz się Polis.  
avatar
LowcaKitu
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie zachowanie już 20 lat temu to była przesada, teraz to socjopata. Ktoś powinien wyjaśnić pewne rzeczy Oskarkowi zanim krzywda mu się stanie  
avatar
Na worku szef
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Słyszałem,że jak huknął gościa to mu kredki z tornistra wypadły.  
avatar
Na worku szef
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Słyszałem,że jak huknął gościa to mu kredki z tornistra wypadły.  
avatar
r6
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Polis zawsze miał i ma zachowanie drobnego cwaniaczka to nie trafił jeszcze na swojego.Kiedys obyś się nie zdziwił jak ktoś nerwowy nie wytrzymie.