Żużel. Mocne słowa Jasona Doyle'a. "Ludzie z małymi mózgami"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle
Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle
zdjęcie autora artykułu

Początek sezonu w PGE Ekstralidze nie należał do udanych dla Jasona Doyle'a. Mistrz świata z 2017 roku przełamał się jednak i w 4. kolejce osiągnął najlepszy wynik. Wcześniej musiał zmierzyć się m.in. z hejtem i falą negatywnych wiadomości.

Jason Doyle tegoroczne zmagania w PGE Ekstralidze przeciętnie. Na inaugurację przeciwko Orlen Oil Motorowi Lublin do pewnego momentu starał się skutecznie walczyć, ale ostatecznie skończył mecz z tylko dziewięcioma punktami z bonusem.

Nie był to wynik, który satysfakcjonowałby grudziądzan, którzy upatrywali w nim lidera. Nikt wówczas nie przypuszczał, że w kolejnych dwóch meczach Doyle dorzuci zaledwie osiem oczek - po cztery w każdym spotkaniu. Nic dziwnego, że fani zaczęli się niecierpliwić, kiedy pojedzie on na miarę tego, na kogo był kontraktowany.

Przebudzenie przyszło w czwartej rundzie. Australijczyk wywalczył przeciwko Fogo Unii Leszno 11 punktów z dwoma bonusami, a ponadto dwie gonitwy z jego udziałem kończył się podwójnymi triumfami.

ZOBACZ WIDEO: Bardzo trudny kalendarz Fogo Unii. Czy leszczynian czeka seria porażek?

- Pracowaliśmy bardzo mocno i próbowaliśmy różnych rozwiązań w wielu meczach. Do tej pory nie możemy wskazać, co było przyczyną tych kłopotów. Mieliśmy w końcu dobre zawody i osiągnęliśmy korzystny rezultat zespołowo. Naszym głównym celem była wygrana w tym spotkaniu - przyznał Doyle w materiale Ekstraliga TV.

W boksie Jasona Doyle'a pojawił się ostatnio Krzysztof Jabłoński i wielu zastanawia się, czy to nie gnieźnianina pomoc okazała się kluczowa. Doyle na razie głosu w tej sprawie nie zabrał, ale po raz kolejny odniósł się do hejterskich komentarzy na swój temat.

- Ludzie z małymi mózgami, którzy chcą mówić jedynie złe rzeczy, kiedy wyniki nie są na dobrym poziomie, w większości nie siedzieli nigdy na motocyklu, ani nie byli na wysokim poziomie w jakimkolwiek sporcie. Oni jedynie siedzą przed komputerem, a przecież mogliby przyjść, porozmawiać ze mną twarzą w twarz i wyjaśnić, jakie mają rozwiązania problemów. Oczywiście, my żużlowcy wiemy, że jeśli nie będziemy zdobywać punktów, to też nie będziemy zarabiać - dodał.

Czytaj także: 1. Zmarzlik kontynuuje serię świetnych wyników w Częstochowie 2. Byli pewni swojego toru. "Nie bardzo chcieli jechać na próbę"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Jason Doyle utrzyma dyspozycję przynajmniej 10 punktów w każdym meczu PGE Ekstraligi?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
Stresor74
17.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Doyle zapomniał, że jego wypłatę stanowią pieniądze kibiców... Oczywiście nie popieram hejtu w jakiejkolwiek formie, ale ze strony sportowca takie odnoszenie się do fanów jest co najmniej n Czytaj całość
avatar
mickemick
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajna wypowiedz Doidolara...tylko trzeba tez dodać ze ten rajder jeździ jak ktoś kto nie ma mózgu lub ma bardzo mały mozg...  
avatar
Cichy713
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Doyle to zajebisty żużlowiec tylko charakterek nikiego p. A to oznacza że będzie jeszcze mistrzem  
avatar
kros
12.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Maly mozg to masz ty brutalu naucz sie nie faulowac pokrako!  
avatar
Möchomorek
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Też nie rozumiem obiekcji Jasona. Myśli że go będziemy chwalić za brak punktów? Chłopie, zrozum nie ma głaskania po głowie jak nie ma punkcików to nikt cię nie będzie rozpieszczał. Czytaj całość