Marta Półtorak: Decyzja PZMot jest co najmniej dziwna

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Wnioski licencyjne klubów z Wrocławia i Częstochowy zostaną rozpatrzone ponownie - poinformował w piątek ZG PZM. Oznacza to, że oba kluby prawdopodobnie wystartują w Ekstralidze, gdyż uregulowały już zaległości.

Gdyby któryś z nich nie otrzymał licencji, jest wielce prawdopodobne, że miejsce w elicie otrzymałaby Marma Hadykówka Rzeszów. Tak się jednak nie stanie. - Nie chcę używać mocnych słów, ale decyzja PZMot jest co najmniej dziwna. Jesteśmy świadkami tworzenia nowych przepisów. Przecież w regulaminie licencyjnym nie ma ani słowa o karach finansowych, za nie wywiązanie się w terminie ze zobowiązań wobec zawodników. Wygląda zatem na to, że jeden dzień zwłoki kosztuje obecnie 20 tys. zł. Pytanie tylko, dlaczego oba kluby mają otrzymać identyczne kary, skoro ich spóźnienia nie były jednakowe? Regulamin owszem zawiera punkty, które można różnie interpretować, ale jeśli chodzi o terminową spłatę zobowiązań wobec zawodników, to według mnie wszystko jest jasne i czytelne. Skoro na kluby z Wrocławia i Częstochowy mają być nałożone kary finansowe, to znaczy że są one winne, nie dopełniły wymogów regulaminowych i nie powinny dostać licencji na starty w Ekstralidze - powiedziała na łamach Super Nowości Marta Półtorak, prezes rzeszowskiego klubu.

Źródło artykułu: